Pierwsze trudne nocne doświadczenia dziecka mają miejsce wkrótce po trzecich urodzinach. Towarzyszą one dziecku, z różną częstotliwością i intensywnością, do szóstego roku życia. W tym czasie dziecko gromadzi wiele nowych doświadczeń, które nie zawsze adekwatnie rozumie. Dzięki opanowaniu mowy wchodzi w liczne i różne interakcje z dorosłymi i rówieśnikami. Te interakcje są źródłem silnych przeżyć, a czasem także lęków i obaw.
Dzieci już nie tylko razem się bawią. Negocjują „w co się bawimy”, wyznaczają sobie role, oceniają się komplementując lub krytykując. To również czas zaznaczania swojej woli, wyrażanej stanowczym „nie” i inicjatywy przejawiającej się zasadniczym „ja chcę”. Okres ten obfituje w ważne wydarzenia. Może to być powrót mamy do pracy, przejście pod opiekę innych osób, początek uczęszczania do przedszkola, pojawienie się rodzeństwa. Bogactwo przeżyć, antagonizmów, konfliktów z otoczeniem jest odreagowywane w różny sposób, m.in. w trudnościach ze spaniem.
Wieczór zazwyczaj zaczyna się od odwlekania momentu zasypiania, szukania pretekstów, żeby pobyć z rodzicami (jedzenie, picie, rozmowa, zabawa, czytanie). Służy to upewnieniu się, czy rodzic mimo wielu konfliktów w ciągu dnia nadal darzy dziecko miłością i akceptacją. Kiedy wbrew protestom dziecka, zmęczenie i intensywność przeżyć z całego dnia doprowadzają je do zaśnięcia, po kilku godzinach zaczynają się przykre przeżycia.
Koszmary senne
Jeśli dziecko w nocy płacze, krzyczy i domaga się obecności rodzica, jego dotyku i uścisku, a po przebudzeniu o poranku potrafi w przybliżeniu zrelacjonować przebieg nocnych zdarzeń, sugeruje to sen o charakterze koszmaru nocnego.
Zjawiskiem nasilającym problem i utrudniającym poradzenie sobie z nim w tym czasie jest nie odróżnianie przez dzieci w tym wieku fikcji i fantazji. To, co zrodziło się w ich fantazji lub zagościło w ich umyśle pod wpływem oglądanych programów, czytanych książeczek, angażujących emocje gier komputerowych, jest dla nich tak samo wiarygodne i ważne, jak to, co dziecko realnie przeżyło. Próby wyperswadowania lęku za pomocą argumentów „to tylko film”, „to postać z bajki”, „tego naprawdę nie ma”, „to tylko fantazja” są nieskuteczne. Dzieje się tak, dlatego że wychodzą poza zdolność jego pojmowania świata w tym okresie.
Efektywną strategią będzie natomiast Twoje towarzyszenie dziecku podczas koszmarów nocnych. Pomoc w powrocie do łóżka poprzez porozmawianie o czymś przyjemnym, a nie proponowanie wspólnego spania. Ważne, aby rano porozmawiać o tym zdarzeniu i zapewnić, że to się zdarza wszystkim dzieciom. Pomocne może być opowiedzenie o własnych, oczywiście skutecznych, sposobach radzenia sobie z koszmarami w dzieciństwie. Można też wykorzystać dziecięcą wiarę w realność postaci fikcyjnych, żeby z tymi „potworami” porozmawiać. Wynegocjować ich odejście, czyli w efekcie przepędzić je.
Lęk nocny
Jeśli dziecko jest niespokojne, ale nie wybudza się w pełni, a na próby przytulania i uspokajania reaguje odpychaniem rodzica, nie pamiętając rano tej sytuacji, to jest to napad lęku nocnego.
Zalecane postępowanie jest nieco inne, gdy w nocnych przeżyciach dominują lęki. Są one niekonkretne, dlatego trudno jest o nich rozmawiać. Istotniejsze jest to, że są one odzwierciedleniem przeżywanych realnie lęków. Dbałość o ciepłą atmosferę relacji z dzieckiem, mimo jego buntowniczych i negatywistycznych zapędów w tym czasie, da mu poczucie bezpieczeństwa, będące podstawą spokojnych nocy. Wszystkie negocjacje, komentowanie zachowania dziecka, rozliczanie kar i nagród powinno się zakończyć do kolacji. Wieczorne spory, ekscytujące zajęcia, emocjonalne przeżycia odbiją się silniejszym echem podczas jego snu. Natomiast wyciszenie konfliktów, zapewnienie o miłości i akceptacji zmniejszą nocne problemy.
Ważny jest też dobór lektur przed zaśnięciem. Zaproponuj dziecku raczej te o pogodnym nastroju, powolnym przebiegu akcji i pozytywnym zakończeniu. Jeśli problem jest nasilony skorzystaj z bajek terapeutycznych, dobranych adekwatnie do najczęstszych przeżyć dziecka z ostatniego okresu. Uzupełnieniem tego może być śpiewanie i wspólne słuchanie muzyki, ale oczywiście sennych kołysanek, a nie skocznych piosenek.