Reguły, zasady – czy są dziecku w ogóle potrzebne? Świat dziecka kojarzy się dorosłym ze spontanicznością, swobodą, nieskrępowaniem, a czasem nawet totalnym „rozpasaniem”. Dlatego jako formę nagrody i sprawiania przyjemności dziecku stosują przyzwolenie na zakazane aktywności, zwolnienie z obowiązków, złamanie zasad, odstępstwo od reguł. W języku potocznym istnieje nawet wyrażenie „Dzień Dziecka”. Służy ono jako określenie momentu, gdy zwalniamy się z jakiegoś obowiązku, rezygnujemy z wykonania czekających na nas zadań.
Cechą aktywności dziecięcej jest dobrowolność i swoboda. Jak w tym kontekście odnosić się do zasad, reguł, granic? Czy są one w sprzeczności z potrzebami dzieci, czy mają na nie pozytywny wpływ? Wydawać by się mogło, że podejście określane jako „wychowanie bezstresowe”, kierując się zasadą nie krępowania naturalnego potencjału dziecka, zaleca pełną swobodę dzieci. Motywem takiej strategii postępowania jest dobro dziecka, a intencje na pewno są dobre, ale czy słuszne? Popularne rozumienie tego nurtu w psychologii nie oddaje w pełni jego psychologicznej istoty. Ważne jest, aby okresu dziecięcego nie obarczać jeszcze większym stresem niż naturalnie występujący.
Reguły, zasady i złoty środek
Krępowanie dzieci nadmierną liczbą zakazów, ograniczanie ich naturalnej aktywności, restrykcyjne karanie nie jest wskazane. Natomiast postawa skrajnie odmienna, czyli pozostawianie nadmiernej swobody, przyzwalanie na wszystkie zachowania, nie stawianie żadnych wymagań, ma równie negatywny wpływ na dalszy rozwój społeczno-emocjonalny dzieci. Zalecenie „wychowania bzstresowego” sugeruje redukcję stresów związanych z nadmiernymi i nierealistycznymi wymaganiami w stosunku do dziecka. Redukcję stresów związanych z nieadekwatnym karaniem z elementami strachu i upokorzenia. Natomiast nie zachęca do zupełnego zaniechania wychowywania, ponieważ takie postępowanie paradoksalnie dostarcza dzieciom najwięcej stresów. Jasno ustalone granice, konsekwentnie przestrzegane zasady zachowania, przewidywalność reakcji rodziców pomagają poczuć się bezpiecznie w najbliższym otoczeniu. Gdy rodzicie postępują konsekwentnie, dziecku łatwiej przewidzieć, kiedy rodzice dają nagrodę, a kiedy karę. To daje poczucie kontroli nad sobą i tym, co się ze mną dzieje. A to zaś jest podstawą rozwoju w przyszłości takich cech jak kreatywność i podejmowanie inicjatywy.
Najbardziej swobodnie czujemy się w otoczeniu, które znamy. Tam czujemy się pewnie i bezpiecznie. Dla dziecka świat jest zaskakującą nowością, w której co chwila odkrywa nowe rzeczy i reaguje na nie, nie tylko zachwytem, ale przede wszystkim zadziwieniem. W tym nieznanym jeszcze świecie brak zasad, reguł, ustalonych granic, wzmaga stres, poczucie niepewności i zagrożenia.
Dorosły, który świetnie zna reguły rządzące światem, zasady życia społecznego, rozumie zjawiska w swoim otoczeniu, okresowe odstępstwo od zasad odbiera jako ulgę w krępujących ograniczeniach życiowych. Dziecko jednak będzie to odczuwać inaczej. Nie znając jeszcze zasad, reguł i norm jest zagubione, zwłaszcza w skomplikowanym świecie kontaktów międzyludzkich. Brak zasad, reguł to jednocześnie brak informacji jak postępować, instrukcji działania w określonych okolicznościach. Normy, zasady, reguły to drogowskazy w świecie sugerujące, czego inni od nas oczekują, w jaki sposób najlepiej nawiązać z nimi kontakt i najpełniej osiągnąć porozumienie.