Jak to możliwe, że Duńczycy od kilkudziesięciu lat znajdują się w czołówce najszczęśliwszych narodów? Czy znają jakąś tajemniczą receptę na to, jak cieszyć się życiem?
Amerykanka Jessica Alexander, żona Duńczyka, wraz z duńską psychoterapeutką Iben Dissing Sandahl postanowiły przyjrzeć się temu, jak żyją mieszkańcy tego niewielkiego kraju. Krok po kroku, po latach analiz doszły do wniosku, że kluczem jest sposób wychowywania dzieci. Jak podkreślają, ze szczęśliwych dzieci wyrastają szczęśliwi dorośli, którzy swoją receptę szczęśliwości przekazują kolejnemu pokoleniu. Co ciekawe, tak naprawdę Duńczycy nie zdają sobie sprawy z tego, że ich podejście do życia jest wyjątkowe. Dopiero zewnętrzny obserwator, taki jak wychowana w Ameryce Jessica Alexander, potrafi dostrzec te nieraz bardzo subtelne różnice.
O co więc tak naprawdę chodzi?
Jednym z elementów duńskiego sposobu wychowania jest umożliwianie dzieciom swobodnej zabawy. W przeciwieństwie do wielu innych narodowości, które zabawę uznają za stratę czasu, Duńczycy wiedzą, że to właśnie zabawa odgrywa ogromną rolę w rozwoju dziecka. Niezwykle istotne okazuje się skupienie Duńczyków na emocjach. Od najmłodszych lat uczą dzieci empatii, skupiają się na emocjach, pomagają je nazywać i rozpoznawać. Co istotne, dotyczy to zarówno emocji pozytywnych, jak i tych, które uznawane są za negatywne. Słynne baśnie Andersena, rodowitego Duńczyka, nie mają dobrych zakończeń. Dzieci uczą się, że nie zawsze wszystko dobrze się kończy. Nie oznacza to jednak, że duńskie dzieci się boją. Wręcz przeciwnie, umiejętność dostrzegania wszystkich odcieni emocji sprawia, że są psychicznie silne i odporne.
Autorki zwracają również uwagę na tzw. przeramowanie, którym Duńczycy posługują się na co dzień. Nie chodzi o hurraoptymizm, lecz o tzw. realistyczny optymizm. Starają się dostrzegać pozytywne strony każdej sytuacji. Dotyczy to również zachowania dziecka. To nie dziecko jest złe, lecz złe może być jego zachowanie.
Jednak najważniejszym pojęciem, które w największym stopniu określa nastawienie Duńczyków, jest tzw. hygge. Hygge to przede wszystkim spędzanie czasu z najbliższymi. Dodajmy, radosne spędzanie czasu. Wszelkie problemy zostają za drzwiami. Duńczycy spotykają się, żeby poczuć rodzinne ciepło, rozmawiać, grać, śpiewać. BYĆ ze sobą w miłej atmosferze.
„Duński przepis na szczęście” to bardzo ciepła i mądra pozycja, która pomaga przyjrzeć się sobie i dziecku. Skłania do zastanowienia się nad własnym podejściem do codzienności i do wychowywania. Zdecydowanie warta uwagi.