W przypadku pępka są dwa podejścia, pierwsze to: nie ruszać, a drugie: delikatnie pielęgnować. Jesteśmy zwolennikami pielęgnacji, ponieważ dzieciom zdarza się zasikać kikut pępowiny, a wtedy trudniej się goi i łatwo o stan zapalny. Do pielęgnacji będzie potrzebny octanisept, preparat, który kupujemy w aptece i ma postać sprayu. Raz na dobę, w czasie kąpieli myje się pępek wodą i dokładnie spłukuje.
Po kąpieli wycieramy go do sucha jałowym gazikiem ze szczególnym uwzględnieniem miejsca oddzielania się pępowiny od pępka. Następnie spryskujemy octaniseptem i pozostawiamy do wyschnięcia. Dodatkowo spryskujemy pępek, jeśli dziecko zanieczyści to miejsce moczem lub kupką. Kikut pępowiny najczęściej odpada między 7-14 dobą życia. Jeśli pojawi się zaczerwienienie, ropna wydzielina lub cuchnący zapach – trzeba się szybko skonsultować z lekarzem. Dobrze też wietrzyć pępek od czasu do czasu. Wystarczy zostawić dziecko w samej pieluszce, lub pieluszce i body, ale z odkrytym pępkiem. Nawet 10 minut dziennie takiego wietrzenia przyspiesza gojenie. Trzeba jednak pamiętać, by w pomieszczeniu było w tym czasie ciepło, żeby dziecko się nie wychłodziło.
Paznokcie
Paznokcie – w czasie kąpieli lub bezpośrednio po niej delikatnie obcinamy paznokcie. Używamy w tym celu tego samego narzędzia, co do swoich paznokci, tylko w odpowiednim pomniejszeniu. Jeśli więc Ty używasz obcinacza – nie kupuj dziecku nożyczek, bo nie będziesz umiała się nimi posłużyć! Jeśli wybór padł na nożyczki – powinny mieć zaokrąglone końce. Nie zawsze dziecko posłusznie poda Ci rękę i przy manipulacjach możesz je niechcący trafić w ciałko. Ostrza nożyczek lub obcinacza powinnaś zdezynfekować octaniseptem lub spirytusem. Paznokcie obcinamy na prosto, by nie wrastały i niezbyt krótko, aby nie podrażnić skóry pod paznokciem i nie uszkodzić płytki paznokcia.
Sposobów na obcinanie jest wiele. Niektóre dzieci dają rączkę i obserwują, co się z nią dzieje. Inne bronią się przed tym, więc przyda się druga osoba, żeby dziecko zabawiać, odwracać uwagę. Niektórzy stosują też metodę „na śpiocha” lub w trakcie karmienia piersią – popróbuj, z pewnością znajdziesz łatwą dla Ciebie metodę. Pamiętaj, że przez pierwszy miesiąc życia dziecka w ogóle nie obcinamy paznokci! Są tak miękkie i delikatne, że same się łamią bez urazu dla dziecka.
Nosek
Czyszczenie nosa – niektóre dzieci przyjmują manipulacje przy ich noskach z wdzięcznością i spokojnie czekają do końca zabiegu. Jeśli trafi Wam się takie dziecko, to wszystko jedno, z czego będziecie korzystać: gruszki, fridy czy skręconego wacika. Dywagacje na temat tego, który ze sposobów jest lepszy – podobnie jak w większości wyprawkowych dywagacji – są niczym nieuzasadnione. To tylko Wasz wybór, czy wolicie wkładać dziecku do noska gruszkę, czy przykładać fridę do dziurki, czy też kręcić watką. Na pewno przyda się roztwór wody morskiej, który rozwadnia wydzielinę z nosa i ułatwia jej usunięcie. Na co dzień, jeśli powietrze w mieszkaniu ma dobrą wilgotność, wystarczy delikatnie spryskać wnętrze noska takim roztworem. Dziecko samo wykicha te odrobinki, które mu się zbierają w nosku. Czyszczenie noska powinno odbywać się wtedy, gdy coś w nim faktycznie zalega lub dziecko ma katar.
O ile użycie gruszki i fridy jest jasne, poświęćmy kilka słów metodzie skręcanego wacika: polega to na tym, że watę lub środek z płatka kosmetycznego do demakijażu formujemy w podłużny kształt, delikatnie skrapiamy solą fizjologiczną (tą samą, której używamy do przemywania oczu w potrzebie) i wkręcamy ją do dziurki. Przy obrocie w dziurce na watce zbiera się wydzielina, którą wykręcamy na zewnątrz, cały czas kręcąc w tę samą stronę. Całą tajemnicą tego zabiegu są: odpowiednia ilość waty oraz ruch obrotowy. Trudno uszkodzić coś w nosku samą watą, więc jest to bezpieczny zabieg, nawet, gdy dziecko się wyrywa i broni przed „szturchaniem” noska. No i jest to zdecydowanie najtańsza metoda!
Uszy
Czyszczenie uszu – nie trzeba jakoś specjalnie czyścić dzieciom uszu. Jeśli koniecznie chcesz, to użyj patyczków z ogranicznikiem, bo nie powinno się grzebać w uchu, by czegoś nie uszkodzić. Ta żółta wydzielina, to specjalna naturalna ochrona, czyść tylko to, co jest ewidentnie na zewnątrz.
Czasem może się zdarzyć, że trzeba będzie wyczyścić oczko, gdy wpadnie jakiś paproch, gdy przez przypadek wkropisz dziecku jakieś nieodpowiednie dla niego kropelki lub malec zatrze sobie oczko czymś, co miał w rączce. Wówczas najlepiej sprawdzi się sól fizjologiczna, którą zawsze powinnaś mieć w domu. Ma ona taki sam skład, jak łzy i naturalnie oczyszcza oko ze wszystkich niepożądanych rzeczy. Oczywiście, jeśli dostała się tam chemia, to jak najszybciej skonsultuj się z lekarzem. Sól fizjologiczna pomoże też, gdy oczko jest przesuszone i czerwone lub gdy ropieje.