W Europie pierwszy poród do wody miał miejsce we Francji w 1805 roku. Jednak prawdziwym pionierem był Rosjanin, nauczyciel wychowania fizycznego – Igor Charkovski, który przeprowadzał porody do wody od 1960 roku.
Kolejny entuzjasta dr Michel Odent, na podstawie swoich wieloletnich obserwacji, doszedł do wniosku, że przyjazne otoczenie wokół rodzącej kobiety stwarza optymalne warunki do porodu. Dr Odent pozwalał swoim pacjentkom na swobodne i nieskrępowane zachowanie w czasie porodu. Odkrył, że wiele z nich odczuwa potrzebę skorzystania z kąpieli czy natrysku.
W wielu europejskich ośrodkach porody w wodzie rozpowszechnione są od połowy lat 80. Do Polski idea wodnych porodów dotarła w latach 90., pionierami w tej dziedzinie są ośrodki w Tychach i Łodzi.
Masz wybór
W raporcie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 1985 roku podkreślono prawo kobiety do wyboru odpowiedniej formy opieki okołoporodowej. To kobieta ciężarna powinna podjąć decyzję o wyborze miejsca, w jakim chce powitać swoje dziecko. Ona także powinna mieć prawo decyzji co do sposobu, formy, w jakiej chciałaby urodzić. Położna i lekarz powinni wspierać kobietę w wyborze jej decyzji, służyć radą i opieką w czasie ciąży, porodu i połogu.
Na przestrzeni ostatnich lat spotykam się coraz częściej z pragnieniem rodziców, aby ich dziecko przyszło na świat w łagodny i naturalny sposób. Kobiety są coraz bardziej świadome swego ciała, swoich potrzeb i swoich praw. Decydują się przez to na współuczestnictwo Partnera w tym tak doniosłym wydarzeniu. Decydują się na poród w najbardziej naturalnym środowisku, jakim jest dom, ale także porody w pozycjach wertykalnych czy w wodzie.
„Idea porodów w wodzie bazuje na przekonaniu, iż istoty ludzkie pozostają w bezpośrednim związku z wodą oraz że noworodki urodzone w ten sposób szybciej pozbywają się stresu związanego z przyjściem na świat. Życie człowieka zaczyna się w wodzie, która stanowi dla niego ochronę przez dziewięć miesięcy”.
W szpitalu, w jakim pracuję, większość pacjentek decyduje się na skorzystanie z immersji wodnej (od łac. immergo – zanurzam). Część tych pacjentek rodzi do wody.
Poród do wody – Za
Zanurzenie się w wodzie podczas porodu na pewno ułatwia relaksację. Łagodzi też ból i zmniejsza dyskomfort podczas silnych skurczy macicy. Odprężona pacjentka, to pacjentka, z którą łatwiej się współpracuje, której łatwiej towarzyszyć w przygodzie, jaką jest poród.
Pacjentki, które korzystały z wody podczas narodzin swojego dziecka, opowiadały, że woda zmniejszyła ich lęk związany z porodem. Poprawiła samopoczucie. Dzięki mniejszym dolegliwościom bólowym mogły bardziej wsłuchać się w swoje ciało i odpowiadać na sygnały, jakie wysyłało.
Z mojego doświadczenia wynika, że rzadziej dochodzi do urazów krocza. Jeszcze rzadziej wykonuję nacięcie krocza, kiedy kobieta decyduje się urodzić do wody, choć jest to technicznie możliwe. Znacznie łatwiej przybrać pacjentce pozycję wertykalną, lepiej też znosi uczucie rozpierania charakterystyczne dla drugiej fazy porodu.
Pacjentka łatwiej przyjmuje dowolną pozycję, jest zrelaksowana, co wpływa na relaksację szyjki macicy i w efekcie szybsze jej rozwieranie. Lepsza jest również relaksacja mięśni dna miednicy i krocza, co z kolei ma wpływ na zstępowanie główki dziecka w kanale rodnym. Znacznie zmniejsza się potrzeba stosowania środków przeciwbólowych i rozkurczowych.
Dla mnie, położnej witającej dzieci w ten wodny sposób, ważne jest też zaufanie, jakie rodzi się pomiędzy pacjentką i mną. Ufność pacjentki w to, że każdy mój krok i działanie podyktowane jest troską o Nią i Jej dziecko, nawet jeśli poproszę, by opuściła przyjazną wodę i przeszła na mniej komfortowy suchy ląd. Celem immersji wodnej nie jest urodzenie za wszelką cenę dziecka do wody. Chodzi głównie o wykorzystanie ciepłej wody w celu rozluźnienia pacjentki i zmniejszenia dolegliwości bólowych związanych ze skurczami.
Poród do wody – Przeciw
Oczywiście poród do wody nie może być tylko kaprysem rodzącej czy podążaniem za modą. Istnieją pewne przeciwwskazania do obrania tej drogi porodu, m.in. takie jak:
choroby dermatologiczne u matki, zakażenia ogólne matki, nieprawidłowe zapisy KTG w czasie porodu czy nieprawidłowości położnicze (krwawienia z dróg rodnych, nieprawidłowe położenie dziecka czy niezadowalający postęp porodu).
Przebieg porodu do wody
Dla dziecka niewątpliwie łagodniejsze wydaje się być przejście z wody (worka owodniowego w jamie macicy) do wody. Nie wiemy, co czuje i myśli noworodek. Zawsze jednak, jak patrzę gdy wypływa z ciepłych i bezpiecznych wód maminych do wód o podobnych właściwościach, myślę sobie: „kurcze, basen się zwiększył”.
Przeważnie po kilku skurczach partych pokazuje się główka dziecka. Następnie jest krótki moment błogiego oczekiwania na kolejny skurcz, w jakim rodzi się już cały człowiek. Przez krótką chwilę unosi się w wodzie. Gdy zaczyna się poruszać energiczniej, a nawet pływać, delikatne ręce mamy i położnej unoszą go ponad powierzchnię wody i właśnie wtedy bierze on pierwszy oddech. W ciągu kilku sekund, przez kontakt powietrza ze skórą dziecka, wyzwala się naturalny odruch i dziecko z łatwością zaczyna oddychać. Bez pomocy innych stymulatorów. Ponieważ położna ani lekarz nie odcina natychmiast pępowiny, przejście do oddychania powietrzem atmosferycznym następuje stopniowo. Maluch ma czas na przyzwyczajenie się do oddychania.
Świat nauki
Jeśli dziecko przebywa w macicy w środowisku wodnym, wydaje się bezpieczniejsze i korzystniejsze dla niego przyjście na świat w wodzie. Na konferencji zorganizowanej przez „Fundację rodzić po ludzku” w 1997 roku w Warszawie potwierdzono jednoznacznie, że poród do wody jest całkowicie bezpieczny (Jan Tritten USA, Beverely Beech Wielka Brytania, Elizabeth Geisel Niemcy). Potwierdził to także prof. Tadeusz Laudański, prezentując swoje doświadczenia z porodami w wodzie na filmie w trakcie w/w konferencji.
Na koniec przytoczę słowa Erica Siddenbladh:
„Wodnym dzieciom dano lepszy start życiowy niż większości z nas. Prawdopodobnie one znają i rozumieją rzeczy, które są dla nas nie do pojęcia i których nie potrafimy jeszcze wytłumaczyć. One są o krok do przodu i już od samego startu nigdy nie będziemy w stanie zmniejszyć tego dystansu” (E. Siddenbladh).
[…] Twój poród sam się nie rozpocznie, należy w krótkim czasie rozważyć planowe przyjęcie Cię na oddział […]