Aktywne życie można wpoić tylko poprzez przykład. Lato jest chyba najlepszą porą, by nawet niewprawione rodziny rozpoczęły wpajać sobie i dzieciom sportowy nawyk. Przyjrzyjmy się możliwościom, z jakich możemy wybierać.
Rower
Rodzinne wycieczki rowerowe możemy zacząć już kilkanaście tygodni po narodzinach dziecka. Do tego celu potrzebna nam będzie przyczepka rowerowa. W przyczepce mieści się dziecko (w pozycji półsiedzącej) lub dwoje dzieci oraz podstawowy bagaż. Jest wiele modeli na rynku. Ich podstawowym atutem jest stabilność i pojemność, a także ochrona przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi (siateczka przeciw owadom, folia przeciw opadom i wiatrowi) i wygodne spanie w czasie podróży. Do przyczepki możemy doczepić duże koło i mamy trójkołowiec idealny do biegów po parku.
Wady przyczepki to jej duży rozmiar, który uniemożliwia przeciśnięcie się przez każdą szczelinę. Praktycznie niemożliwe jest jej przeniesienie przez przeszkody bez odczepienia (bez pomocy) oraz trudność w manewrowaniu i szybkich skrętach.
Dzieci stabilnie siedzące do ok. czwartego roku życia mogą jeździć w foteliku. Takie rozwiązanie daje dziecku możliwość bycia blisko rodzica i lepszej z nim komunikacji oraz dobrej obserwacji otoczenia. Niestety w czasie deszczu fotelik trudniej jest zasłonić folią, choć producenci przewidują specjalnie wykrojoną folię dopasowaną do fotelików, a gdy dziecko zaśnie bardzo często wisi mu głowa. Z fotelikiem zmienia się także punkt ciężkości roweru, co wymaga pewnej wprawy oraz destabilizuje rower przy szybkich i precyzyjnych manewrach.
Wśród zalet najważniejsza to szybkość zmiany: wypięcie fotelika załatwia nam jeden guzik, a przy pomocy drugiej osoby lub nieco większym wysiłku – możemy zdjąć fotelik wraz z dzieckiem, np. wtedy, gdy zaśnie w czasie całodziennej wyprawy. Możemy je wówczas położyć wraz z fotelikiem w wygodnej pozycji, w cieniu drzewa i zrobić sobie przerwę. Na foteliku dziecko powinno mieć założony kask.
Dziecko chodzące (od około półtora roku-dwóch lat) może używać roweru biegowego – bez pedałów. Przy odrobinie wprawy nabiera dużej prędkości i może z powodzeniem towarzyszyć rodzicom na zwykłych rowerach. Wadą tego rozwiązania jest to, że trudno jest dziecko dogonić pieszo oraz trudno złapać w nagłych sytuacjach. Rower biegowy wykształca w dziecku zmysł równowagi i pomaga potem przesiąść się na zwykły rower, bez etapu przejściowego – kółek-podpórek, które zbyt długo używane mogą mieć negatywny wpływ na kręgosłup.
Nieco starsze dzieci (od trzech do sześciu lat) używają rowerów dwukołowych z pedałami bez żadnych podpórek. Stają się wówczas pełnoprawnymi uczestnikami rodzinnych wypraw rowerowych.
Przydają się sakwy, w przypadku używania fotelika – mocowanie zamontowane przy rowerach obojga rodziców. Dobry jest też koszyk, uchwyt na wodę i lusterko. Plecakjest niezbyt wygodnym rozwiązaniem na rower, zwłaszcza, gdy używacie fotelika. Rodzicowi jest niewygodnie, a dziecku może to przeszkadzać. Pamiętajcie o odblaskach i światłach. Wy widzicie samochód 10, 20, 30 sekund przed spotkaniem. Dla samochodu jadącego z prędkością 60-80 km/h to tylko kilka sekund. Światła i odblaski zwiększają wasze bezpieczeństwo na drodze!
Góry i piesze wycieczki
Z maluchem jest wbrew pozorom najłatwiej. Wystarczy zapakować go do chusty lub ergonomicznego nosidła i wnieść na górę. Dzieci dwu-trzyletnie, które wyrastają z nosideł, ale jeszcze daleko nie są w stanie zajść samodzielnie są w trudnym pieszo-wycieczkowym okresie. Na szczęście on szybko mija i już trzy-czterolatki z powodzeniem zdobywają szczyty (jeszcze nie są to Rysy, ale Giewont się zdarza).
Na dalekie wyprawy warto dobrze przygotować takie dziecko, motywując i pozytywnie nastawiając znacznie wcześniej. Można na przykład powiedzieć, że rodzice bardzo lubią góry i nie mogą się doczekać aż wejdą na zaplanowany szczyt. Jeśli czeka was piękny widok – można o tym opowiedzieć. Możecie też obstawiać, czy na szczycie będzie schronisko albo przekaźnik czy też nie, czy będą ludzie czy nie. Jeśli jest sezon na grzyby lub poziomki – zaplanujcie przerwę na szukanie skarbów lata. I przygotujcie wyjście awaryjne: silne ręce, które wsadzą dziecko na barana lub nosidło, w które jeszcze dziecko się mieści.
Starsze dzieci zwykle mają z takich wypraw wiele radości i nie potrzebują specjalnego przygotowania. Warto jednak wybadać, jaki jest stopień zaciekawienia i podekscytowania dziecka i go ewentualnie wzmocnić.
Namiot
To aktywność dla odważnych. Pod namiotem nie możemy odgrodzić się od złej pogody, łatwo zmarznąć, trudno się wykąpać, ciężko zjeść. Mimo tego można praktykować wyprawy pod namiot od samych narodzin dziecka do wieku dowolnego. Pod namiotem może być zbyt zimno lub zbyt gorąco, zbyt twardo lub zbyt ciasno, dlatego nie nadaje się dla każdego, ale też może przynieść wiele radości! Łączony z eskapadami szlakiem rowerowym lub wodnym sprawia, że wyprawa jest tania i ekologiczna.