Nadrzędną zasadą jaka powinna nam przyświecać jest świadomość, że „małżeństwem możemy przestać być, ale rodzicami będziemy do końca życia”. Odpowiedzialność za dzieci to przede wszystkim zapewnienie im bezpieczeństwa. Nie tylko tego materialnego, ale też – a może przede wszystkim – psychicznego. To dzięki niemu kształtujemy szczęśliwego, pewnego swojej wartości i potrafiącego stworzyć pozytywne relacje z innymi człowieka. Rozstanie rodziców nigdy nie będzie dla dziecka łatwe, choćbyśmy nie wiem jak się starali. Możemy jednak zrobić wiele, żeby zminimalizować u niego lęk przed nowym, nieznanym tworem.
Przede wszystkim musimy pamiętać, że każde dziecko wyczuwa napięcie między rodzicami, nawet to najmniejsze. Dlatego zróbmy wszystko co w naszej mocy, aby nie było ono świadkiem kłótni, wyjaśniania nieporozumień, ale też rozmów związanych z ustaleniami „co dalej”. W tej kwestii powinniśmy traktować dziecka jako równorzędnego partnera w rozmowie.
Kolejną istotną sprawą jest to, że dziecko powinno się dowiedzieć o naszej decyzji wtedy, kiedy my sami będziemy jej absolutnie pewni. Jeśli choć jeden z partnerów wciąż wierzy, że jest cień szansy na pogodzenie postarajmy się omówić to we dwoje. Dopiero kiedy dojdziemy do porozumienia poinformujmy o naszej decyzji dziecko. Chaos informacyjny i niespójność w przekazie między rodzicami zaburza w dziecku poczucie bezpieczeństwa, które później trudno odbudować.
W tym momencie trzeba zwrócić uwagę na to, że wielu rodziców rozmawiając z dziećmi popełnia podstawowy błąd traktując ich jak dorosłych rozmówców. Używają słów, których dziecko nie rozumie i tłumaczą mu, a w zasadzie, tłumaczą się przed nim ze swojej decyzji. Trzeba pamiętać, że dziecko nie chce słuchać „dlaczego”. Ono chce usłyszeć jak teraz będzie wyglądało jego życie. Chce wiedzieć, że rodzice, choć osobno, nadal będą je kochać i nie przestaną się nim opiekować. Taka rozmowa powinna być przeprowadzona, kiedy oboje rodziców będzie gotowych na wspieranie się w niej. Ważny jest także dobranie odpowiedniego słownictwa. Inaczej będziemy rozmawiać z przedszkolakiem, a inaczej z nastolatkiem.
Kolejną kluczową kwestią jest zrozumienie, że dziecko zareaguje na to co usłyszało. Nie tylko wysłucha i przyjmie do wiadomości, ale będzie pokazywało cały wachlarz zachowań, które do tej pory nie były jego udziałem, a które w danej sytuacji będą pomocne w wyrażaniu tego co czuje. W zależności od wieku może to być powrót do wcześniejszych etapów w treningu czystości u maluchów, agresja wobec dzieci i nauczycielek u przedszkolaka, dolegliwości somatyczne u nastolatka. Świadomość, które zachowania są pewnego rodzaju „normą” w takiej sytuacji, pozwoli nam być bardziej uważnym i szybciej reagować na niepokojące sygnały.
Nie zawsze jednak bywa tak, że rozwód jest obopólną decyzją i rodzice wspierają się w jak największej ochronie dziecka przed jego skutkami. Często słyszymy historie, kiedy to matka izoluje dziecko od ojca, nie zezwala na widzenia wyznaczone przez sąd albo ojciec opowiada dziecku, że to matka rozbiła rodzinę. Są to fatalne w skutkach, ale bardzo częste scenariusze.
Naturalne jest, że w tak ciężkiej sytuacji życiowej, jaką jest rozwód emocje są nieuniknione i często biorą górę nad rozsądkiem. Jednak odpowiedzialność za dziecko powinna skłonić nas do przemyśleń. Czy aby na pewno uniemożliwianie dziecku kontaktu z drugim rodzicem jest chronieniem go? Czy może jednak próbą odegrania się na byłym małżonku i wykorzystaniu jako swoistej broni osoby najważniejszej i bezbronnej? W psychologii znany jest termin Syndromu Alienacji Rodzicielskiej (ang. Parental Alientation Syndrom). Ma on katastrofalne skutki dla dziecięcej psychiki i bardzo często doprowadza w życiu dorosłym do nieumiejętności tworzenia związków partnerskich, problemów emocjonalnych oraz zaburzeń seksualnych.