17 stolików, przy każdym stoi mama lub tata. Na blatach rozłożone czyste, zazwyczaj wyprasowane ubranka. Dres rozmiar 102 za 10zł, dżinsy nie wytarte z różowym kwiatkiem za 15, czapeczka za 2.
– To dla dziewczynki, tak? Aha, ma fioletowy pasek… Szkoda, bo szukam czegoś takiego dla chłopca.
– A to koleżanka stoi tam obok, niech Pani zapyta.
Szafingi coraz częściej są organizowane przez kluby mam, fundacje, szkoły. Chodzi o to, aby rodzice mogli tanio lub za darmo odświeżyć garderobę dziecka.
– Wiadomo, ponosi sezon jedne spodnie i w najgorszym razie mogą mieć plamę z trawy – naszyje się łatkę i po sprawie! – mówi Ela, mama Franka, który zwykle ma plamy z trawy nie tylko na kolanach, ale też na łokciach i pupie.
– Nie wszystkie mamy stać na super ciuchy. Tu mogą sobie kupić, co im się podoba i zaoszczędzić pieniądze na książki albo kino – mówi jedna z organizatorek – a jeśli dzieci w domu jest więcej, to tym bardziej trudno dla każdego z nich kupować coś ekstra.
Powstają też kiermasze wymienne, na których w ogóle nie operuje się pieniędzmi, liczy się tylko ilość przyniesionych rzeczy. Można przynieść dwa misie, książkę i trzy pary spodni, a wyjść z sześcioma koszulkami pod pachą. Niektóre z nich – np. kiermasz wymienny Traffica, Dziecka w mieście i Fundacji Pomocna Mama, który odbył się pod patronatem DzielnicyRodzica.pl – mają także szczytny cel. Bowiem wszystkie zabawki i ubrania, których nikt nie weźmie ze sobą trafią do podopiecznych Pomocnej Mamy i dadzą radość tym, których na nią nie stać.
– Takie wydarzenie pokazuje, że nie tylko „nowe” może cieszyć, że czasami używane rzeczy są równie wartościowe. Dodatkowo to wspaniały sposób na opróżnienie szaf z za małych ubrań, czy zabawek, które już naszym pociechom się znudziły. Cieszymy się, że dla Fundacji również znalazło się tak dużo wspaniałych rzeczy, którymi będziemy mogli obdarować naszych podopiecznych! – dzieli się entuzjazmem Marta Nowaczewska z Fundacji Pomocna Mama.
Wymień swoją szafę
Szafingi organizują też koleżanki – masz ekstra bluzkę w nietwarzowym kolorze, którą dostałaś w prezencie od teściowej, a może super sweter, tak charakterystyczny, że nie możesz włożyć go już nigdy więcej – możesz oddać go przyjaciółce, a w zamian dostaniesz tę apaszkę z Paryża albo czerwone szpilki, które ją obtarły do krwi, a na tobie leżą jak ulał.
Szafing jest także świetną okazją do spotkania, wyjścia z domu i zabawy jedynie w babskim gronie. Zwykle przedłuża się do późnych godzin nocnych, a z każdym kolejnym kieliszkiem wina nawet dziwne lub wyzywające rzeczy podobają się coraz bardziej!
Miniszafing możesz też zrobić ze swoją siostrą lub przyjaciółką, dasz jej niebieski golfik, który zawsze jej się podobał, to może dostaniesz tę szałową torebkę? Jest to świetny sposób na odświeżenie swojej garderoby i olśnienie koleżanek, a przy tym taki oszczędny!
Szafingi ekologiczne
Wymiana rzeczy jest ekologicznie (i ekonomicznie) uzasadniona. Rzeczy, które nam się znudziły zwykle albo leżą na dnie szafy albo lądują na wysypisku śmieci. Rzadko korzystają z nich inne osoby. Za to my, aby założyć coś nowego idziemy do sklepu i kupujemy: bluzeczkę z nieudanymi guziczkami, której w efekcie nie założymy ani razu; buty, które okazują się kłapać i lądują najgłębiej jak się da; apaszkę, która nieładnie się układa oraz jedną udaną bransoletkę, obiekt zazdrości znajomych i naszej chluby. Na to wszystko wydajemy majątek, a efekt niewielki. Bo co zrobimy z bluzeczką, butami i apaszką?
Wrzucimy na dno szafy, a po trzech sezonach wyjmowania, przymierzania i wrzucania z powrotem na dno – zdecydujemy się wynieść je na śmietnik.
Ciucholandy też są eko
Nie ma to jak nowe, pachnące ubrania ze sklepu, w którym unoszą się aromaty, a z głośników sączy przyjemna muzyka? Nic bardziej błędnego, bo w ciucholandachmożna znaleźć najwymyślniejsze ubrania, które:
– są niepowtarzalne i nie ma obaw, że ktoś ze znajomych założy to samo,
– są tanie, a czasami nawet bardzo tanie,
– nie są wyprodukowane specjalnie dla nas – ratujemy je przed wysypiskiem, a więc także wysypisko przed ciuchami.
Pomyłki zakupowe mniej bolą. Można też zaszaleć z czymś bardzo odjazdowym, o czym z góry wiemy, że założymy to raz lub dwa. Są też ekskluzywne secondhandy, w których wiszą czyste wyprasowane ubrania, posegregowane rozmiarami i rodzajami. Dla tych, którzy gubią się w stertach worko-ciuchów jest to idealne rozwiązanie. Jest tam drożej, ale wciąż dużo taniej niż w popularnych sieciówkach.
Warto też odnotować trend modowy, który polega na tym, że projektanci coraz chętniej produkują swoje ubrania ze „szmat” znalezionych w ciucholandach. Także lalki szmaciane powstają ze starych ubrań. Jeśli masz ukochany sweterek, którego naprawdę nie da się już nosić po siedmiu latach eksploatacji – ubierz w niego lalkę!
Ciuchy za konfiturę
Wymienię kultowe biurko z lat 70. na aparat fotograficzny z duszą.
Stawiam wytworną kolację dla czterech osób u mnie w domu. W zamian oczekuję ciekawych propozycji.
Nauczę francuskiego za niemiecki.
To thingo.pl portal wymiany. – Naszym marzeniem jest, aby portal był przede wszystkim miejscem do wymiany między kreatywnymi osobami. – Piszą twórcy portalu.
Tu bez znaczenia jest wartość rynkowa wymienianych rzeczy i usług – ważne jest poczucie wspólnoty i atrakcyjnej wymiany. Mamy w domu wiele rzeczy, które już nam się znudziły, a dla kogoś mogą stanowić ogromną wartość albo zdarza nam się wyszukać na strychu dzwony po dziadku – nie w naszym stylu, a komuś mogą się podobać. Można zapytać kilku znajomych lub wstawić rzecz na thingo. Jest szansa, że wymienimy się atrakcyjnie, a przy okazji poznamy nowych ludzi, np. na wspólnej „wymiennej” kolacji.
Gdy następnym razem będziesz sprzątać w szafie, nie wciskaj już nic na jej dno, wymień się!