Spanie z dzieckiem, czy osobno? Kiedy zaproponowano mi napisanie artykułu na temat spania z dzieckiem, postanowiłam skupić się na dziecięcych potrzebach oraz na trudnościach, jakie mogą mieć rodzice.
Na początek, warto się upewnić, co zawiera w sobie hasło „co-sleeping”.
Co-sleeping to sytuacja, w której dziecko i opiekun pozostają w takiej bliskości, aby mogli odbierać wzajemnie swoje sygnały. Według profesora McKenna z Mother-Baby Sleep Laboratory University of Notre Dame może oznaczać spanie we wspólnym łóżku. Ale to również dostawienie łóżeczka do posłania rodziców, czy spanie w odpowiedniej odległości w pokoju.
To, co moim zdaniem jest cenne w takim rozumieniu co-sleepingu, to nacisk na wielozmysłowy kontakt z dzieckiem. Ważna jest tu możliwość odpowiedzi na potrzeby dziecka. Rodzic powinien być gotowy, aby modyfikować wybrane rozwiązanie z biegiem czasu, wraz z rozwojem możliwości poznawczych i emocjonalnych dziecka.
Nie jestem zwolenniczką tłumaczenia co-sleepingu jako „łóżko rodzinne”. To znacznie zawęża przestrzeń wyboru rodzicom, którzy chcą być blisko z dzieckiem. Ponadto w przypadku starszego dziecka zachowanie odpowiedniej bliskości jest możliwe także w osobnych posłaniach.
Rodziny są różne, więc nie można podać jednej recepty na wzorzec spania dla wszystkich. Chociaż każde dziecko jest inne, wszystkie przechodzą przez te same stadia rozwoju. Znajomość zmieniających się potrzeb dziecka w pierwszych miesiącach i latach życia może być pomocna rodzicom w podjęciu decyzji. Aby ta wiedza była dla nas przydatna, konieczna jest oczywiście obserwacja własnego maluszka, który w swoim rytmie i na swój sposób doświadcza kolejnych wyzwań rozwojowych.
Spanie z dzieckiem. Rodzice i dziecko w pierwszych 3 latach życia.
Gdy rodzi się dziecko, psychologicznie nadal jest częścią swojej mamy. Pierwsze miesiące to czas totalnego zaabsorbowania dzieckiem. Dziecko zaś postrzega samego siebie jako część matki, dlatego tak ważne jest zapewnienie mu bliskości. Bez kontaktu z mamą na swój sposób traci samego siebie. Około 6. miesiąca dziecko zaczyna dostrzegać, że ono i mama nie stanowią jedności. Potrzebuje się jeszcze nauczyć, że rozstania z matką nie oznaczają jej utraty na zawsze. Dlatego u wielu niemowląt w tym okresie widoczny jest silny lęk przed rozłąką z najbliższą osobą. Drugie półrocze to początek drogi do wyodrębniania się dziecka, jako osobnego człowieka oraz moment, w którym matki zwykle otwierają się na powrót do świata poza dzieckiem.
W tym czasie mama zwykle nadal skierowana jest ku dziecku, jednak w jej polu widzenia coraz więcej przestrzeni zajmuje jej partner i przyjaciele. Para znajduje coraz więcej chwil zarezerwowanych tylko dla siebie. W relacji ze sobą są kobietą i mężczyzną, a nie „mamą i tatą”. Kobieta, patrząc w lustro, zaczyna zauważać, jak zza wizerunku matki coraz śmielej wygląda kobieta, która niebawem ponownie zajmie pierwszy plan. Około 3 lat proces wyodrębniania się dziecka od mamy jest zwykle wstępnie zakończony. Dziecko chętnie podkreśla „ja”, „moje”. Rodzice nadal stanowić będą „akumulator”, który jest niezbędny, aby nabrać sił, zaufania i odwagi na samodzielne wyzwania, jednak dziecko to już osobne „ja”.
Biorąc pod uwagę rozwój dziecka, sądzę, iż co najmniej do 6. miesiąca dziecko powinno spać w bliskości z mamą. Wpływa to pozytywnie na funkcjonowanie jego organizmu i zapewnia konieczne bezpieczeństwo emocjonalne. Przy spełnieniu warunków bezpieczeństwa niemowlę może cieszyć się ciepłem i zapachem mamy śpiąc z nią w łóżku. Można także wybrać dostawienie łóżeczka do łóżka rodziców (wtedy też nie trzeba wyrzucać z łóżka głęboko śpiącego męża). Umożliwia to kontakt wzrokowy, węchowy, dotyk oraz natychmiastową reakcję na niepokój dziecka. To, że my widzimy dziecko, nie oznacza, że ono widzi nas – maleńkie dziecko widzi na znacznie mniejszą odległość niż dorosły. Pozbawienie bliskości mamy, własny pokój w tym pierwszym okresie życia dziecka, to wyzwanie ponad siły niemowlęcia, a tym bardziej noworodka.
Od kiedy dziecko może spać w osobnym pokoju?
Wielu rodziców dzielących sypialnię z dzieckiem w którymś momencie zaczyna tęsknić za przestrzenią tylko dla siebie. Niektórzy śpią i czują się lepiej, gdy dziecko śpi w pokoju obok. Dla dobra dziecka warto jednak poczekać z przeprowadzką minimum pierwsze 6 miesięcy.
W drugim półroczu życia niektóre dzieci, w sprzyjających warunkach, są w stanie poradzić sobie z przeniesieniem do własnego pokoju, pozostającego w niedużej odległości od pokoju rodziców. Doświadczenie przebywania bez mamy jest dziecku w tym okresie (od ok. 6. miesięcy) potrzebne do kształtowania umiejętności odrębnego funkcjonowania. Rozstania nie mogą być jednak zbyt długie, odradzam kilkudniowe wyjazdy. Jeżeli już takie nastąpią, to niemowlęciem w tym czasie powinna zajmować się dobrze mu znana osoba, a rytm dnia nie powinien zostać zmieniony.
Jeśli jednak mama wraca w tym czasie do pracy, jest to wystarczającym wyzwaniem dla maluszka. Często noc jest tym czasem, kiedy dziecko nadrabia bliskość z mamą, „ładuje akumulator” na nadchodzący dzień. Poczekajmy z osobnym pokojem, aż dziecko poradzi sobie z tym pierwszym doświadczeniem rozłąki.
Zdarza się, że noc to jedyny czas, kiedy maluszek może nacieszyć się kontaktem z tatą. W domach gdzie czasu z rodzicem jest mało, dziecko tym bardziej potrzebuje kontaktu z nim, chociażby podczas snu. Bliskość z rodzicem jest dla niemowlęcia sprawą najważniejszą, jest to bowiem baza, na której buduje całą resztę. Należy więc być uważnym, aby szkrab mógł się nią nasycić. Dążmy jednocześnie do tego, aby cennego kontaktu było jak najwięcej w ciągu dnia.
Podejmując decyzję o samodzielnym spaniu, pamiętajmy, aby był to czas pozbawiony dodatkowych obciążeń. Przykładowymi momentami szczególnie trudnymi dla dzieci są zmiany w życiu rodziny, takie jak wyjazdy osób bliskich, pojawienie się rodzeństwa, choroba własna lub rodzica. Jeśli spodziewamy się dużych zmian, lepiej usamodzielnić spanie dziecka odpowiednio wcześniej. Być może nadal będzie częstym gościem w naszym łóżku, jednak pierwsze kroki zostaną już poczynione.
Przeprowadzki możemy dokonać stopniowo: z łóżka rodziców (jeśli tam spało dziecko) do własnego łóżeczka, które następnie można przesuwać coraz dalej od posłania rodziców, aby w końcu je przenieść do osobnego pokoju.