Po co dziecku uwaga rodziców? Sprawdźmy to!
Kubuś bawi się w piaskownicy. Zrobił babkę w kształcie rybki i z dumą poklepuje foremkę. Patrzy na swoją mamę, która rozmawia z koleżanką na ławce. Potem dostrzegł piękny patyk leżący w piasku. Posadził drzewo. Może urośnie. Mama dalej rozmawia. Kubuś bierze garść piasku i rzuca go wysoko do góry. Potem jeszcze raz. Całe włoski pokryte ma deszczem piachu. Wtedy mama dostrzega Kubę i krzyczy: „Kuba, co ty robisz! Nie wolno!”. Wstaje i bierze synka za rękę. „Aha, w końcu na mnie popatrzyła” – myśli Kuba – „Teraz już wiem co mam robić!”.
Obok bawi się mała Marysia. Jej mama właśnie rozmawia z mamą Kuby. Mama Marysi cieszy się, że ma okazję w końcu porozmawiać z dorosłą osobą i korzysta z tego. Pamięta jednak, by obserwować córeczkę i doceniać jej piaskowe dokonania. Kiwa głową widząc jak starannie sypie piasek do wiaderka i prosi Marysię o kubek piaskowej kawy. Kiedy dziewczynka w ramach eksperymentu rzuca piaskiem w górę, mama wskazuje jej, że piaskiem może sypać nisko. Wysoko jest niebezpiecznie bo wpada w oczy. Marysia pokazuje jak wygląda niskie sypanie, a mama potwierdza.
Uwaga rodziców – zmiana z wiekiem
Pielęgnacja niemowlaka, objaśnianie świata, okazywanie miłości, uczenie wyrażania emocji, umiejętne nagradzanie, wyznaczanie granic… Ta lista jest bardzo długa. Literatura psychologiczna wymienia wiele zadań, jakie stoją przed rodzicem. By konsekwentnie uczyć zasad malucha i potrafić się dogadać z nastolatkiem najpierw potrzebujemy opanować pewną umiejętność. Widzieć i słyszeć swoje dziecko.
Czasem sądzimy, że „spędzanie czasu z dzieckiem” to widzenie kątem oka, że nasze dziecko siedzi obok, bawiąc się klockami czy komórką. Uff, siedzi cicho, jest chwila spokoju, można wejść na maila. Jeśli dziecko wie, że to jest czas, kiedy bawi się samo, wszystko jest w porządku. Jeśli jednak usłyszało chwilę wcześniej „teraz tatuś się tobą zajmie”, a tatuś zatonął w komputerze, maluch może poczuć się niewarty tatusiowej uwagi. To zaś w dziecięcym świecie poważna sprawa.
W domu mamy do opanowania mnóstwo obowiązków. Ciągle jest coś do zrobienia. Nasze dziecko jest obok i może nas obserwować przy różnych czynnościach, co jest dla niego cenne i inspirujące. Biegający maluch potrzebuje też przestrzeni na samodzielną zabawę, którą zyskuje, gdy my przygotowujemy raport czy gotujemy obiad.
Być dla dziecka
Specjalny czas, kiedy naprawdę jesteśmy dla dziecka i dostrzegamy je jest jednak szczególnie cenny. Stała godzina kiedy „mama lub tata jest tylko dla mnie”wzmacnia w dziecku poczucie bezpieczeństwa i daje mu odczuć, że jest ważne. Stwarza wspólną przestrzeń porozumienia, w której możemy budować razem z dzieckiem. Obserwując dziecko, będziemy wiedzieć jak budować, by nasz zamek stał stabilnie. Sięgniemy po właściwy klocek by naprawiać wyrwy w murze, dobierzemy schody, po których nasze dziecko da radę wejść i drzwi, które chętnie otworzy.
Większość z nas wie, jak frustrujące jest, gdy coś do kogoś mówimy w odpowiedzi zyskując tylko głuche „hmm” i mętny wzrok skierowany w ekran komputera. Podobnie czasem czują się nasze dzieci. Kiedy małe dziecko oddaje się jakiemuś działaniu, czy to jest metodyczne budowanie z klocków czy też entuzjastyczne bazgranie szminką po wannie, zwykle oczekuje ze strony opiekuna jakiejś odpowiedzi. Pochwały, zauważenia a czasem stanowczego „nie wolno”. Potwierdzenia, że jest dostrzegane i ważne.
Od nas zależy, czy wyczujemy momenty, kiedy dziecko pokazuje nam potrzebę bycia zauważonym. Naturalnie, są też sytuacje, w których celowo nie zwracamy uwagi na dziecko, aby nie nagradzać zachowania, które chcemy „wygasić”. Są jednak liczne chwile, w których dziecko się do nas zwraca, prezentuje coś. Czujemy, że czeka na kontakt z nami. Wycofane dziecko może robić to niemal niezauważalnie, jednak każde dziecko czeka na uwagę rodzica.
Uwaga rodziców – wyposażenie na przyszłość
„Jesteś dla mnie ważny, dostrzegam Cię” – te słowa chce usłyszeć dziecko, zarówno to małe, jak i to które nadal w nas mieszka. Chcemy słyszeć, że nasza osoba i uczucia są akceptowane. Tłumacząc z psychologicznego na polski: „Jesteś w porządku, nawet jeśli coś zrobiłeś niefajnie”. Wyobrażam sobie, że niektórzy czytając to zastanawiają się jak powiedzieć takie rzeczy dziecku.
Bardzo prosto:
• „Widzę Cię, jak siedzisz wysoko na drabinkach.”,
• „Zrobiłaś okrążenie na hulajnodze. Patrzyłem na Ciebie, kiedy jechałaś.”,
• „O, masz czerwone auto. Podoba Ci się, jak szybko jeździ.”,
• „Słyszę, że bardzo głośno krzyczysz. Robisz groźne miny. Zdenerwowałeś się, że zabrałam ciastka. Lubisz ciastka. Zjadłeś już jedno i teraz resztę chowam na później.”,
• „Jest Ci smutno, tata wyszedł z domu. Lubisz być z tatą. Opowiedz, jak dziś się bawiliście.”,
• „Widzę, że robisz zadanie z matematyki. Dodawanie, odejmowanie, działania…”.
Słów potwierdzenia potrzebuje dziecko, aby jako dorosły móc docenić samego siebie. Wtedy już nie będzie wyczekiwał słów rodzica, który powie mu, że wykonał dobrą robotę, bo sam będzie czuł, że ma prawo być z siebie zadowolony. Czasem zdarza się, że „dziecko w nas” w czasie dzieciństwa nie zostało zauważone, tak jak tego pragnęło. Wtedy bywa, że już w dorosłości to nasze wewnętrzne dziecko dalej czeka, aż ktoś potwierdzi, „tak, jesteś wartościowy, widzę cię”.
Dlatego warto pamiętać, aby zauważać nasze dzieci, a nie tylko na nie zerkać. Zauważać tak, żeby dzieci o tym wiedziały.