Nie byłam nawiedzoną fanką ekologii. Zdecydowanie nie dysponowałam nadmiarem wolnego czasu. Za to niedoborami gotówki – owszem. Poza tym byłam średnio usatysfakcjonowana tym, co mogłam nabyć dla siebie na półkach sklepowych. Trafiłam też na odpowiednie towarzystwo. I któregoś dnia w końcu to zrobiłam – zaczęłam sama robić moje kosmetyki.