Panie często zastanawiają się, czy będąc w stanie błogosławionym mogą się opalać. Pokutuje przekonanie, że opalanie z brzuszkiem nie jest wskazane. Czy jest to prawdziwe założenie?
Nie ma przeciwwskazań do rozsądnego korzystania ze słońca w ciąży. Przy założeniu, oczywiście, że mamy do czynienia z jej normalnym przebiegiem. Ale ważnym pytaniem jest – jakie to jest słońce? Jeżeli ktoś jedzie do tropików i nawet jeśli nie jest w ciąży, to w ogóle nie jest wskazane przebywanie na takim słońcu, szczególnie w południe. Stąd konieczność stosowania kremów z filtrem, wychodzenia na słońce rano, bądź w godzinach popołudniowych.
A solarium?
Solarium kategorycznie nie. Nawet nie ze względu na ciążę. Dermatolodzy ostrzegają i pouczają, że solarium ma właściwości karcynogenne (rakotwórcze) i korzystanie z solarium jest naprawdę niebezpieczne.
Natomiast jeszcze dziesięć lat temu chętnie z solarium korzystano.
Dermatolodzy od początku uważali solarium za zjawisko szkodliwe. Może nie było to artykułowane takim donośnym głosem, jak w tej chwili, ale od początku wiedzieliśmy, że promienie stosowane w solarium mają właściwości rakotwórcze. Utarło się w naszym społeczeństwie, że taka opalona skóra jest apetyczna i zdrowa. Natomiast jest to bardzo niewskazane.
Wciąż nie ma mody na bladość, jak choćby kilkaset lat temu, kiedy to biała skóra była oznaką szlacheckiego pochodzenia. Natomiast panie w ciąży często mają nieco bledszy jej odcień.
Nie jest to regułą. Rzeczywiście, różnie jest znoszona ciąża. Ale przecież nosimy nowy, rozwijający się organizm w brzuchu i zrozumiałe jest, że to ogromne obciążenie dla pań. Co prawda organizm kobiety do takiej fizjologii, jak ciąża jest przez naturę przygotowany, ale ta „eksploatacja” organizmu matki może spowodować nieco bledszy odcień jej skóry.
Jeśli zaś chodzi o kąpiele, np. w morzu tudzież w basenie z chlorowaną wodą?
Morska woda wysusza skórę, a więc nie najlepiej wpływa na jej kondycję. Z drugiej strony ma właściwości relaksujące, kąpiele w morzu są świetnym masażem. W basenie – woda chlorowana też wysusza skórę i może powodować podrażnienia. Lepiej korzystać z basenów z wodą ozonowaną. Wskazany jest prysznic tuż po kąpielach i kremowanie, natłuszczanie ciała, szczególnie u osób z tendencją do suchości skóry.
Czy kosmetyki z dużym stężeniem kwasów owocowych, olejek rozmarynowy czy choćby witamina A są szkodliwe dla pań w ciąży?
Witamina A – nie bardzo rozumiem dlaczego miałaby być szkodliwa, mówimy tutaj przecież o stosowaniu zewnętrznym. Na pewno wszelkiego rodzaju preparaty ziołowe – nie tylko rozmaryn – są szkodliwe, mają właściwości światłouczulające. Nawet tak popularny swego czasu rumianek, który był szeroko stosowany również u dzieci, nie powinien być obecnie zalecany, bo też stwierdzono jego właściwości światłouczulające. Natomiast kosmetyków z kwasami owocowymi nie zalecałabym w ciąży.
Podobno niektóre maści z tetracyklinami mogą uszkodzić płód i działać niekorzystnie na wątrobę. Czy to prawda?
Tetracyklina podawana doustnie może mieć niekorzystny wpływ na płód. Jeżeli jest ona stosowana zewnętrznie, wówczas wszystko zależy od tego, na jakiej powierzchni oraz w jakiej kondycji jest skóra. Panie w ciąży powinny przyjąć taką ogólną zasadę – jak najmniej leków czy różnego rodzaju preparatów. Bardzo trudne jest, np. leczenie zmian trądzikowych w okresie ciąży. Na każdej ulotce leków przeciwtrądzikowych znajdziemy informację, że przeciwwskazaniem jest ciąża, mimo iż wchłanianie ich przez skórę jest minimalne.
Czy to prawda, że lepiej nie stosować takich preparatów, jakich nie stosowałyśmy nigdy przed ciążą?
Dyskutowałabym na ten temat. Dlaczego bowiem nie? Wszystko zależy od tego, o jakich preparatach mówimy. Kondycja skóry w czasie ciąży się zmienia i wymaga nawilżania, większej dbałości, stosowania łagodniejszych preparatów do mycia. Dlatego uważam, że są wskazania do stosowania preparatów, które niekoniecznie używane były przed ciążą.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawia Gabriela Jatkowska