W dzisiejszych czasach coraz bardziej zaczynają być popularne chusty i różne nosidła do noszenia dzieci. To, jak żyjemy i jakie mamy potrzeby sprawia, że wózek zaczyna być niewystarczający. Są takie sytuacje jak, zakupy, choroba dziecka, wakacje, gdzie chusta do noszenia dziecka działa cuda.
Kiedyś ludzie byli cały czas w ruchu, podróżowali i zmieniali miejsca osiedlenia. Praca była głównie fizyczna i bardzo ciężka, a dzieci towarzyszyły w tym wszystkim swoim rodzicom bądź opiekunom. Wózek dla dzieci został wynaleziony dopiero pod koniec XIX wieku.
Pierwsze wzmacniaki dotyczące chust do noszenia dzieci znajdują się na malowidłach przedstawiających ubogie warstwy społeczne – plemiona, które żyły blisko siebie i wszystko robiły razem. Dziecko było naturalnie wkomponowane w cały schemat dnia i nikomu nie przeszkadzała jego obecność. Wózek wymyślono na potrzeby ludzi bogatych, którzy nie chcieli zajmować się bezpośrednio swoim potomstwem. Szybko stał się on modny w zamożnych kręgach społeczeństwa, gdzie od dawna panował zwyczaj, że dzieci nie znajdowały się pod opieką swoich matek. Stosunki pomiędzy matkami i ich dziećmi często były powierzchowne. Posiadanie wózka, a także możliwość zapewnienia dziecku opieki niani, była traktowana jako oznaka bogactwa i wielkiego dobrobytu.
Noszenie dzieci, powoli schodziło na dalszy plan. Bliskość i zaspokojenie potrzeb dziecka, zostały zrównane z rozpieszczaniem. Dzieci były trzymane na dystans. Opieka nad malutkim dzieckiem odbywała się poza rodziną. Kolejne pokolenia zapominały o najważniejszej potrzebie ludzkości, jaką jest bliskość. A chusta i noszenie dzieci były oznaką czegoś prymitywnego.
Po co nam bliskość?
Dlaczego noworodki przestają płakać, jeśli tylko weźmiemy je na ręce? Dlaczego domagają się tego kilka razy dziennie? Noworodek jest fizjologicznym wcześniakiem, ponieważ lata temu nasza ciąża trwała o wiele dłużej. W wyniku rozwoju naszego gatunku, doszło do istotnych zmian w budowie naszego ciała. Człowiek rósł w siłę, stawał się coraz bardziej inteligentny, w związku z czym powiększał się mózg, a wraz z nim rozmiary czaszki. Następowała stopniowa pionizacja ciała. W efekcie tego drugiego procesu, zmieniał się układ kości miednicy. Powiększanie się głowy i ustawienie kości miednicy niezupełnie współgrały ze sobą, czego konsekwencją było prawdopodobnie skracanie się okresu ciąży.
Dlatego małe dziecko nie jest zdolne do samodzielnego funkcjonowania, jeśli porównać nas do innych ssaków, które tuż po porodzie na drugi dzień chodzą samodzielnie i same troszczą się o swoje potrzeby. W pierwszym roku życia naszego dziecka musimy się nim mocno opiekować, ponieważ bardzo tego potrzebuje. Potrzebuje nie tylko pielęgnacji, jedzenia i snu, ale przede wszystkim naszego dotyku, bliskości rodzica, ciepła jego ciała, oddechu i bicia serca.
Dziecko przez mniej więcej 9 miesięcy było cały czas blisko mamy, brało udział w jej życiu. Odczuwało jej emocje i reagowało na nie. Przez ten czas było od mamy całkowicie zależne. I ten stan po porodzie trwa dalej. Nic się nie zmienia, choć wydaje się czasem, że jest inaczej, bo nagle widzimy matkę i dziecko oddzielnie. Dziecko w dalszym ciągu potrzebuje noszenia i przytulania. Potrzebuje po prostu fizycznego kontaktu z drugim człowiekiem. Wtedy właśnie na pomoc przychodzi chusta, która otula dziecko jak bandaż, odciąża rodzica i daje ukojenie obojgu. Pomaga także w budowaniu więzi. Bardzo chętnie korzystają z tego tatusiowie, którzy nie mieli przecież możliwości doświadczyć tej bliskości z dzieckiem w okresie ciąży.
Noszenie dzieci w chuście
W momencie, kiedy chusta zaczęła wracać do łask, kiedy zrozumiano jej istotę i rację bytu i to jakie przynosi korzyści, równocześnie pojawiły się pytania o to, jaka pozycja w chuście jest najlepsza dla dziecka. Jak powinniśmy nosić dziecko, by nie zrobić mu krzywdy. W prawidłowym wiązaniu, dostosowanym do potrzeb małego dziecka, można nosić już od urodzenia. Nie ma jednego słusznego wiązania. Wszystko zależy od budowy ciała rodzica i dziecka oraz ich oczekiwań wobec noszenia.
Maluszek w chuście musi mieć pozycję kuczną, a nie siedzącą. Zgięcie nóżek w kolankach powinno wynosić około 110 stopni, co znaczy, że kolanka powinny być na wysokości pępka dziecka. Odwiedzenie nóżek, czyli rozkrok w przypadku noworodka powinien być nie większy niż 60 stopni. W miarę dorastania dziecka nie powinien przekraczać 90 stopni. Pupa dzięki temu naturalnie wpada w zagłębienie chusty. Powstaje charakterystyczna kifoza – przesunięcie miednicy do tyłu.
Chusta pełni rolę ciasnego bandażu, podtrzymuje dziecko na całej swojej płaszczyźnie, tym samym odciąża również noszącego. Dziecko i rodzic powinny być jednym ciałem. Kiedy noszący pochyla się do przodu, maluszek dalej ściśle przylega do niego. Jest kilka wiązań, które z powodzeniem spełniają wszystkie warunki prawidłowego noszenia m.in.: kangurek prosty, chusta kółkowa, plecak prosty.
Jaką chustę wybrać
Chusty wykonane są z różnych materiałów za pomocą różnych splotów. Najważniejsze, aby chusta była tkana splotem skośno-krzyżowym – tkanina wykonana z bawełnianych, mocnych włókien, tkanych wzdłuż i w poprzek. Taka chusta, nawet po wielokrotnym praniu, zachowuje swoją jakość i proporcje. Chusta powinna być wolna od szkodliwych substancji oraz barwników i posiadać certyfikat Oeko-Tex Standard 100. Chusty są szyte w różnych rozmiarach. Jaki rozmiar wybrać dla siebie? Na to pytanie nie ma niestety jednoznacznej odpowiedzi, wszystko zależy od rodzaju wiązań oraz rozmiaru rodzica. Dlatego, przed zakupem chusty warto skonsultować się z profesjonalnym doradcą, który pomoże nam wybrać odpowiednią chustę, biorąc pod uwagę nasze oczekiwania, co do noszenia dziecka.
Chcesz wiedzieć więcej o chustach i ich noszeniu, zajrzyj na blog Zamotani.
To fascynujące spojrzenie na ewolucję opieki nad dziećmi i sposób, w jaki się to zmieniało na przestrzeni lat. W rzeczy samej, przekonanie, że chusty do noszenia dzieci odgrywają dziś tak istotną rolę, biorąc pod uwagę nasze nowoczesne życie, jest ciekawym punktem do przemyśleń. Współczesne wygody, takie jak wózki dla dzieci czy różnego rodzaju urządzenia, czasem przyćmiewają fakt, że dawniej rodzice musieli polegać na innych metodach!