W powszechnym przekonaniu panuje opinia, że ortopeda dziecięcy jest lekarzem zajmującym się tylko problemem bioder i dysplazji. Czy to prawda?
Jest to błędne podejście. Nawet jeśli rodzice zapisują dziecko tylko na badanie bioder, należy je zbadać całe. Takie badanie powinno polegać na całkowitym rozebraniu dziecka, obejrzeniu go i zbadaniu ręcznie od głowy do stóp w pozycji leżącej na plecach i na brzuchu. Można wtedy zauważyć inne objawy w wyższych partiach tułowia. Oczywiście sprawdzanie bioder należy także do tego badania. Dysplazja bioder nie jest bowiem jedynym możliwym schorzeniem.
Szuka pan w tym badaniu objawów, które dotyczą dysplazji bioder czy także innych problemów?
I stawów biodrowych i innych problemów. Zdarza się tak, że u dziecka występuje tak zwana wada ułożeniowa. Charakteryzuje się ona deformacją sylwetki dziecka, taką jak pochylenie głowy i tułowia. Przechodzi to również w okolice miednicy. Objawy tej postawy mogą wynikać z ułożenia płodu lub zwichnięcia stawu biodrowego. Jeżeli lekarz bada dziecko nierozebrane i nie obejrzy głowy dziecka, która czasem potrafi mieć deformację w formie spłaszczonej potylicy wymuszającej skrętne ułożenie głowy i tułowia, to może popełnić błąd. Patrząc na same biodra, może mieć podejrzenie, że jest to zwichnięcie. A deformacja sylwetki wymaga innego leczenia. Nie za pomocą rozwórki, a przez różnego rodzaju rehabilitacje.
Każde dziecko powinno pójść do ortopedy w pierwszych tygodniach życia?
Okres badania może bezpiecznie sięgnąć nawet szóstego tygodnia życia. Nie musi to być jednak dokładnie szósty tydzień. Jeżeli nie ma wyraźnych objawów, to można poczekać dłużej. Ale nie wolno przekroczyć trzeciego miesiąca życia dziecka. Zazwyczaj robi się jedno badanie. Czasem ortopeda, mając wątpliwości, może zlecić kolejne. Wady wrodzone podlegają bardzo wczesnemu leczeniu. Prowadzi się je za pomocą delikatnych ćwiczeń i dziecko wychodzi z tego już w pierwszych tygodniach. Dysplazja bioder to natomiast coś poważniejszego.
Czy mógłby pan spróbować tak krótko odpowiedzieć na pytanie, co to jest dysplazja bioder?
Dysplazja bioder to stan pewnego niedorozwoju, w którym staw biodrowy jest u dziecka odmiennie zbudowany. Może to dotyczyć budowy panewki, końca kości udowej albo obydwu równocześnie. W prawidłowym biodrze jest zborność, tzn. że koniec kości udowej wcelowany jest w panewkę i stanowią one ruchomą, wspólną całość.
W dysplazji natomiast jest tak, że albo panewka jest stroma, albo coś przeszkadza w wejściu kości udowej do panewki. Głowa nie jest centrycznie zachowana w panewce – albo wystaje, albo jest zupełnie poza stawem. Leczenie polega na tym, aby te dwa fragmenty scalić w ruchu za pomocą aparatu. Przez pobyt jednego w drugim zaczyna się to odbudowywać i po pewnym czasie można uzyskać zadowalający efekt.
To prawda, że leczenie (dysplazja bioder) trwa zawsze drugie tyle, ile dziecko ma tygodni?
Mniej więcej, ale to są wyjątki. Dlatego lekarz prowadzący nie powinien się deklarować, ile to będzie trwało. Zdarzają się przypadki, w których można było się spodziewać szybkiego wyleczenia, a jednak okazuje się w trakcie, że coś nie wychodzi. Dlatego lekarze wymagają kontroli w trakcie leczenia. Nie można założyć rozwórki i umówić się na wizytę za trzy miesiące.
Kontrola, przynajmniej na początku, musi być częsta. Wszystko zależy od formy wady. Czasami trzeba zacząć leczenie szpitalne, wyciągowe. W wyjątkowych przypadkach nawet operacyjne, jeżeli jest jakaś przeszkoda uniemożliwiająca wejście głowy w panewkę. Nigdy nie można pozytywnie zakończyć leczenia, jeżeli głowa kości udowej nie będzie wchodziła w obręb panewki.
Jakie są metody leczenia dysplazji?
Przede wszystkim uważam, że niejednokrotnie zbyt pochopnie podejmuje się leczenie. Nie powinno to mieć miejsca, gdyż niewłaściwie zastosowane może powodować szkody. Do takich form niewłaściwego leczenia zalicza się zbyt agresywne zakładanie aparatów. Są różne formy aparatów, ale każdy z nich ma za zadanie dać odwiedzenie nóżek dziecku przy zachowaniu swobody ruchów. Dziecko nie powinno czuć w nich dyskomfortu.
Poza tym jest jeszcze druga metoda – leczenie ambulatoryjne, za pomocą wyciągu. Polega ona na stopniowym ściąganiu tkanek miękkich, żeby można było w łagodniejszej formie przejść do stosowania aparatów lub opatrunków gipsowych. Natomiast w diagnostyce zdecydowanie dominuje badanie USG. Można się też wspomóc badaniem radiologicznym. Dysplazja bioder powinna być bez wątpliwości zdiagnozowana, by zacząć leczenie.
Jeśli chodzi o leczenie za pomocą rozwórki, to nie jest tak, że lekarze trochę zbyt gorliwie ją stosują?
Tak – ze strachu, żeby nie popełnić błędu. Uważam, że rozwórki powinny być rzadziej stosowane i tylko w przypadku stwierdzenia wady. Nie może to być forma zapewnienia sobie komfortu i spokoju przez lekarza. Nie stosuje się ich także profilaktycznie.
Słyszałam kilkakrotnie o takich sytuacjach, że dziecko miało obniżone napięcie mięśniowe, a lekarz kazał założyć rozwórkę. I było to zdecydowanie w porządku.
Takich rzeczy nie powinno się praktykować. Formą leczenia napięcia mięśniowego i wad ułożeniowych jest rehabilitacja. Z tym jednak też trzeba być ostrożnym, bo jest ona stosowana zbyt często. Powinna być zalecana jedynie w sytuacjach, które rzeczywiście tego wymagają. W innym wypadku jest to marnowanie czasu rehabilitanta i rodziców oraz narażanie dziecka na stres.
Załóżmy, że mamy taką sytuację. Przychodzi rodzic, który nie ma żadnego doświadczenia ani wiedzy medycznej, z dzieckiem do lekarza, i lekarz mówi, że trzeba założyć rozwórkę. W jaki sposób rodzic może się upewnić czy rzeczywiście trzeba tak zrobić? Jakie pytania zadać lekarzowi?
Pierwsza rzecz to dyskwalifikacja podjęcia leczenia. Lekarz podejmujący decyzję nie może go rozpocząć bez weryfikacji badaniem USG, ewentualnie rentgenem. To już powinno ocucić trochę rodzica – doktor zbadał i od razu zalecił leczenie bez weryfikacji. Po za tym nie ma możliwości jakiegoś specjalnego sprawdzenia czy lekarz ma słuszność.
Na co rodzic powinien zwracać uwagę, jeśli chodzi o problemy związane z biodrami? Co powinno go niepokoić?
Rodzic, jako osoba mająca bez przerwy kontakt z dzieckiem, powinien zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Można dostrzec takie objawy, jak nierówność kończyn lub problemy z ich odwiedzeniem. Jak dziecko szeroko rozkłada nóżki, po stronie zwichnięcia jest zwykle ograniczona forma odwiedzenia – w przypadku zwichnięcia biodra, po jednej stronie będzie ograniczenie. Przy obustronnym zwichnięciu trudno jest dziecku odwieść obie nóżki. W obrębie pachwin można też dostrzec zagłębienie po stronie zwichnięcia albo fałdy skórne na udach. Jeżeli rodzic dostrzeże takie objawy, należy zabrać dziecko do pediatry, a on zadecyduje czy trzeba iść do chirurga.
Poza tym w rachubę wchodzą takie cechy jak dziedziczność i ułożenie płodu. Niektóre pozycje są predysponujące do powstania wady. Normalnie płód powinien być ułożony główkowo. Jeżeli jest ułożenie pośladkowe, to pozycja dziecka w czasie okresu płodowego może wpłynąć na powstanie wady.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Emilia Kulpa
Współpraca: Tomasz Matuszczak