Veronica Roth, autorka słynnej serii Niezgodna, wydała w 2020 roku kolejną ciekawą pozycję. To Wybrańcy, którzy od pierwszych słów książki zapowiadają, że będzie inaczej niż zwykle. Czytelnik zostaje wrzucony w świat, w którym od dziesięciu lat panuje spokój, ponieważ Wybrańcy stoczyli walkę ze złem i wygrali.
Wyrocznia wskazała piątkę nastolatków, którzy dokonają rewolucji. Pokonają największego przeciwnika – Mrocznego i jego Wiry i przywrócą na świecie ład i porządek. Młodzi ludzie podjęli wyzwanie i zmierzyli się z potężnym wrogiem.
Gdy ich poznajemy, są niemalże celebrytami – przez wszystkich znani i podziwiani. Dźwigają na sobie nie tylko tytuły bohaterów, ale również rozpoznawalnych idoli. Ale to nie jest lekka i przyjemna sława. Każde wydarzenie i moment ich gloryfikowania przypomina im o minionych doświadczeniach.
Główna bohaterka Sloan w koszmarach cały czas wraca do chwili, gdy była przetrzymywana w niewoli u Mrocznego. Walka nie tylko przysporzyła im sławy, ale również bardzo na nich wpłynęła i ich zmieniła.
Obserwujemy ich życie „po” i zaczynamy im współczuć – to nie jest dla nich dobry czas, a okazuje się, że wcale nie będzie lepiej.
Książka podzielona została na trzy części. W pierwszej dochodzi do wprowadzenia w bohaterów, świat i sytuacje. Kolejna to już zawiązanie solidnej akcji. Trzecia to wyjaśnienie wielu (choć nie wszystkich) wątków i zakończenie.
Wybrańcy – kilka słów o książce
Sloan jest nieprzyjemna. Trudno poczuć do niej sympatię od pierwszej chwili. Można ją zrozumieć, ale ciężko polubić. Pozostali też mają swoje problemy, emocje i zranienia. Okazuje się, że bycie superbohaterem w walce z tak ogromnymi siłami, pociąga za sobą bardzo poważne konsekwencje.
I oni, z tym bagażem, obciążeniem i niewypowiedzianym bólem znów ruszają do zadań.
Pojawiają się światy równoległe, zaginanie czasoprzestrzeni i związane z tym konsekwencje.
Bohaterowie po raz kolejny muszą zmierzyć się z wyzwaniem. Znów muszą ocalić świat, ale nie tylko. Muszą ocalić też samych siebie, bo doskonale wiedzą, że samo odniesienie sukcesu nie jest gwarantem dobrego samopoczucia.