Wizyta (nie)proszonego gościa – wsłuchaj się w jego cichy szept.
Niemoc… Brak sił… Wyczerpanie… Każda mama nazywa to inaczej. Przychodzi nagle i nieoczekiwanie. Przynajmniej tak to odbierają. Sądzą, że jest ich wrogiem i zjawia się podstępnie, niepostrzeżenie i atakuje z ukrycia. W ułamku sekundy niszczy cały uporządkowany świat, zakłóca równowagę, wprowadza zamęt.
Mówi coś. Ale da się słyszeć tylko wewnętrzny głos pełen żalu, zmęczenia, smutku i złości. Istny koktajl emocji.
Nie chce się nic…
Okazuje się jednak, że ten cichy szept to głośny krzyk wewnętrznego Ja.
Prawdą jest, że przyjściu Niemocy towarzyszy nierzadko wewnętrzny ból, zmęczenie, frustracja, strach, gniew i smutek. Mają one jednak swój cel. Tylko w ten sposób jest się w stanie na chwilę się zatrzymać i zajrzeć w głąb siebie.
Gdy emocje opadną, tętno się wyrówna, duch nieco się wyciszy można JĄ usłyszeć. Cichutki głosik. Ledwo słyszalny szept, zwracający się bezpośrednio i osobiście do Ciebie.
Okazuje się, że Niemoc przychodzi nie po to, by popsuć humor, zamienić w leniwca zalegającego na kanapie, czy warczącego gbura. Ona chce Ci powiedzieć coś bardzo, bardzo, bardzo ważnego – Mamo, zajmij się sobą! Odpocznij! Skup się na własnych potrzebach! Poświęć sobie choćby chwilę! Zatrzymaj się na trochę!
I zrób, co następuje:
- Zastanów się nad tym, co NAPRAWDĘ czujesz.
Najczęściej w sytuacjach kryzysowych odczuwasz strach, złość, irytację. Czy czujesz je faktycznie w takiej postaci? Czy może za nimi kryje się coś więcej? Gdzieś w głębi twoja dusza przechodzi przez różne stany emocjonalne. Przybierając postać tych najbardziej znanych, oswojonych i dla ciebie najprostszych. A katalog uczuć jest bardzo bogaty. Zastanów się więc nad tym, jakie emocje tobie towarzyszą w chwili, gdy przychodzi. Jest to niebywale istotne, bowiem umiejętność zdefiniowania własnych odczuć to pierwszy krok ku zrozumieniu samego siebie i stanów, w które popadasz w różnych sytuacjach.
Zatem pomyśl, czy czujesz się: smutna, bezradna, bezsilna, załamana, niecierpliwa, niepewna, niespokojna, ociężała, ospała, rozgoryczona, rozdrażniona, przemęczona, przytłoczona, rozbita, roztrzęsiona, rozwścieczona, samotna, sfrustrowana, wyczerpana, zagubiona, pełna goryczy, żalu, obaw, wątpliwości?
Czy odczuwasz lęk, niechęć, furię? Jest ci przykro? A może masz poczucie winy? *
Lista emocji Sporządzono na podstawie: „Porozumienie bez przemocy. O języku serca” oraz „W świecie porozumienia bez przemocy” Marshalla B. Rosenberga
- Pomyśl, jakie twoje potrzeby nie zostały ostatnio zaspokojone.
Potrzeby leżą u podstaw naszych uczuć. To właśnie one (uczucia) mówią nam o tym, czy nasze potrzeby zostały zaspokojone, czy też nie. Zastanów się zatem, jaka twoja potrzeba bądź potrzeby zostały ostatnio pominięte.
Niezaspokojona potrzeba, wepchnięta w najgłębszy i najbardziej niedostępny fragment twej duszy jest tam cały czas. Istnieje. Próbuje się wydostać i pragnie twojej uwagi. Ty usilnie ją tłamsisz w sobie (z czasem nawykowo, wręcz nieświadomie), a ona kopie w tobie tunele, by wyjść na powierzchnię. Ona czeka na ten moment – moment NIEMOCY, która z „pysznym” koktajlem emocji przychodzi i wszystkie twoje ukryte pragnienia wyzwala, uwalnia z łańcuchów, którymi je spętałaś. One krzyczą emocjami! A NIEMOC cichutko zadaje kolejne pytanie:
Czy twoje potrzeby są zaspokojone?
Wyrażania siebie, atrakcyjności, niezależności, wolności, odpoczynku, spokoju, rozwoju, przestrzeni, uznania itd.?
Dopóki się nimi nie zajmiesz, uczucia które się w tobie kłębią, będą powracać. Pamiętaj jednak, że z każdym następnym razem będą silniejsze.
- W jaki sposób możesz je zaspokoić?
Proponuję opracować strategię zaspokajania swoich potrzeb. Ale skoro na bieżąco nie potrafisz zająć się sobą, to może na początek musisz to sobie „zaplanować”.
Najpierw zwróć uwagę na to, na ile sama masz wpływ na zaspokojenie/niezaspokojenie własnej potrzeby, a na ile jesteś w tym zależna od kogoś? Czy potrzebujesz do tego pomocy partnera, jeśli tak, to na ile jest w stanie Ci w tym pomóc?
W przypadku, jeśli sama potrafisz znaleźć sposób na zaspokojenie potrzeby bez wikłania w to kogokolwiek – przejdź do działania. Natychmiast! Zważ na to jednak, że może się okazać, iż będziesz zmuszona z czegoś zrezygnować. Wówczas istotne będzie, abyś rozważyła – co jest dla ciebie naprawdę ważne (patrz punk kolejny).
Jeśli zaspokojenie twojej potrzeby wiąże się z zaangażowaniem w to drugiej osoby, koniecznie z nią o tym porozmawiaj. Może się okazać bowiem, że twoja potrzeba kłóci się z jego/jej potrzebą i dlatego do tej pory nie była zaspokajana. Trzeba będzie znaleźć wspólnie rozwiązanie.
A co jeśli Twoja potrzeba koliduje z potrzebą dziecka?
Nie zaniedbuj jej. Nie oznacza to jednak, że możesz zaniedbać potrzeby maluszka. Daj sobie jednak trochę empatii. Z pewnością są sytuacje, kiedy bez szkody dla dziecka możesz postawić zaspokojenie twojej potrzeby nad zaspokojeniem potrzeby dziecka. Jeśli sytuacja jest inna, nie tłamś potrzeby. Miej jej świadomość. Nie udawaj, że nie pragniesz, czego pragniesz. Spróbuj zastanowić się nad tym, w jaki inny sposób na ten moment możesz zaspokoić swoją potrzebę. Może się okazać, że sposobów jest więcej niż ci się wydaje. A ty do tej pory korzystałaś z nielicznych. Ponadto może się okazać, że istnieje możliwość odłożenia w czasie zaspokojenia potrzeby. Podstawa to wsłuchanie się w siebie i nie zapominanie o sobie.
- Zastanów się nad tym, co jest dla ciebie naprawdę ważne.
Określ, co jest dla ciebie naprawdę ważne i jak bardzo. Jaki to ma na ciebie wpływ? Czy owa ważna sprawa jest na tyle istotna, by zwracać na nią uwagę? A co by się stało gdybyś ją pominęła?
Czy wśród rzeczy istotnych są takie, które się wykluczają? Np. – zależy Ci na tym, aby Twoja rodzina jadła wyjątkowo zdrowe, pełnowartościowe, zbilansowane i różnorodne posiłki, ale nie lubisz gotować. A niestety, wprawianie się w wyszukanych przepisach, co rusz korzystanie z nowinek kulinarnych zabiera ci sporo czasu i energii. Zastanów się. Co wybierasz? Pamiętaj o konsekwencjach. Jesteś w stanie je zaakceptować?
Wybieraj, rezygnuj z czegoś. Odpuść.
Staraj się na bieżąco weryfikować, co w danym momencie jest naprawdę ważne dla ciebie. Umiejętność stawiania priorytetów jest nieoceniona. Niektórych rzeczy nie da się zrobić w tym samym czasie. Trzeba umieć dokonać wyboru. Czy ty to potrafisz? Czasem trzeba z czegoś zrezygnować na rzecz czegoś innego? Frustruje cię to? To może czas pomyśleć nad tym, żeby ową stratę zrekompensować sobie później.
Niemoc (nie)proszona przychodzi.
Jej obecność nierzadko kończy się spustoszeniem w tobie, a co za tym idzie – i w twoim domu.
Zalegasz na kanapie, popłakujesz, ale po wsłuchaniu się w jej cichutki głosik nabierasz energii do zmian. Późno? Może, chociaż nigdy nie jest za późno. Widocznie teraz jest TWÓJ moment.
Wykorzystaj ten czas na uporządkowanie sobie wszystkiego. Na rozmowę ze sobą, z bliskimi.
Na zrozumienie swoich emocji, przyjrzenie się im.
Na wsłuchanie się w swoje pragnienia.
Może okazać się, że co najmniej kilka twoich potrzeb, zepchniętych w otchłań duszy żądało UWAGI.
Pokonaj każdy krok prowadzący do zmiany.
Twoje potrzeby otrzymają uwagę, której się domagały.
Zweryfikuj swoje priorytety.
Magdalena Rękoś