W imię wiecznej przyjaźni autorstwa Nelle Neuhause to trzymający w napięciu kryminał, w którym występują znane z wcześniejszych historii postacie, jak Pia Sander i Oliver von Bodenstein – policjanci z niemieckiego wydziału dochodzenia.

Tym razem sprawa, którą będą badali, dotyczy świata wydawniczego. Oto pewnego dnia znika bez śladu Heike Wersch była pracownica prestiżowego niemieckiego wydawnictwa. Sytuacja w firmie od lat była coraz gorsza, więc stery przejął bratanek obecnego właściciela. To człowiek młody, pełen pasji i miłości do dziedzictwa przodków. Wprowadza zmiany w firmie. Chce ją unowocześnić, otworzyć na nowych, młodych pisarzy, a tym samym poprawić i ustabilizować sytuację finansową.
Ze zmianami nie zgadza się część starej ekipy, która pracowała z poprzednim właścicielem. Wśród zbuntowanych jest między innymi właśnie Heike, która chce się na nowym właścicielu odegrać odchodząc z wydawnictwa i zakładając własne. Mało tego, do swojej nowej firmy chce zabrać część pisarzy, którzy dotychczas wydawali z jej pomocą.
Gdy nowy właściciel się o tym dowiaduje postanawia zwolnić kobietę dyscyplinarnie, zanim zdąży podkupić autorów i redaktorów. Ta z zemsty ogłasza, że jeden z ważniejszych pisarzy wydawnictwa dopuścił się plagiatu, co rzuca cień na niego samego, całą jego twórczość i innych autorów wydawnictwa.
Po pewnym czasie od zwolnienia i oświadczenia, przyjaciółka kobiety – Maria Hirsch – próbuje się do niej dodzwonić, ale nie jest w stanie, więc odwiedza ją w domu, gdzie nikt jej nie otwiera. Zawiadamia policję, a gdy ta przyjeżdża, na miejscu zastają jedynie odwodnionego i przerażonego ojca Heike oraz ślady krwawej jatki w kuchni. I tak zaczyna się cała historia.
W imię wiecznej przyjaźni – o książce
Śledztwo prowadzą wspomniani wcześniej policjanci, znani z poprzednich książek autorki (jak chociażby Dzień Matki). Poszukiwanie zabójcy przeplata się z prywatnymi perypetiami bohaterów, a tym razem na plan pierwszy wysuwa się nieudane małżeństwo Olivera i Karoline, na którego porażkę dodatkowo wpływa córka Karoline. Zachowanie młodej dziewczyny budzi wiele emocji i dodaje historii kolorytu.
Tym razem prywatne życie Pii jest nieco mniej wyeksponowane.
Uroku dodają ciekawe dialogi i relacje bohaterów. Pia i Oliver są dla siebie przyjaciółmi i ta relacja akurat układa się całkiem poprawnie. Ciekawie zarysowana zostaje ich przełożona, Nicola Engel oraz były mąż Pii, lekarz sądowy Hennig Kirchoff.
Akcja nie jest przegadana. Nawet te momenty jej spowolnienia są na miejscu i świetnie pasują. Dają czytelnikowi czas, by odetchnąć i zastanowić się nad tajemniczą zbrodnia. A dodać należy, że w trakcie śledztwa zginie jeszcze jedna osoba.
Nelle Neuhause świetnie buduje akcję i napięcie. Zagadka jest wielopoziomowa i skomplikowana. To bardzo utrudnia czytelnikowi odnalezienie prawdziwego zabójcy. Osoby zamieszane w zbrodnię doskonale mieszają i manipulują, byle tylko odsunąć od siebie podejrzenia. Dzięki temu naprawdę trudno jest wpaść na właściwy trop. Do tego dochodzą zaskakujące zwroty akcji. Autorka wprowadza dodatkowe elementy i zdarzenia, które czynią historię jeszcze ciekawszą.
Czy polecam?
Jeżeli lubisz kryminały, to polecam całym sercem! Akcja jest przemyślana, a postacie zachowują się racjonalnie i logicznie. Przypominają zwykłych ludzi. Każdy z nas może ich spotkać w swoim życiu. Ba! W czasie czytania można się identyfikować nie tylko z białymi charakterami. Nieświadomy niczego czytelnik zrozumie nawet „tych złych”. Może nie od razu polubi. Na pewno jednak zrozumie ich motywy. Dlaczego? Bo są bardzo zwyczajne i ludzkie. To nie są ludzie z gruntu źli. Wynaturzeni. Na pierwszy rzut oka są bardzo przeciętni. Nic niezwykłego.
To właśnie czyni książkę tak fascynującą. Gdy już poznajesz sprawcę, pojawia się pytanie: Co? Jak to? I to jest właśnie fajne.
Polecam ją bardzo gorąco!