Mam na imię Mariusz i jestem tatą Marysi, Małgosi, Michaliny. Oraz szczęściarzem. Mam piękną i mądrą żonę, takie same córy. Miałem możliwość i zaszczyt uczestniczyć we wszystkich trzech porodach moich córek.
Kusi, ale i przeraża. Wiele par ma ochotę, ale każdemu z partnerów towarzyszą różne nadzieje i lęki. Mamy liczą na wsparcie, na podanie wody, otarcie czoła, masaż łagodzący ból, ale też krępują się swojego wyglądu i nieznanych reakcji na ból.