Mężczyzna wkracza na porodówkę, bo „chce to widzieć”, bo koledzy też uczestniczyli w porodach rodzinnych, to on też musi. Nie jest świadomy tego, że może się bać, tego, co może go spotkać oraz jak może prawdziwie się zaangażować. W efekcie zdarza się, że bezradnie stoi z boku i przez to, że się nie przygotował do porodu – czuje się jak w potrzasku. Uciec nie chce, zemdleć – nie wypada, więc jedyna możliwość odcięcia się od trudnych emocji to nie angażować się, bez przekonania powtarzać partnerce: „dasz radę, dasz radę” lub – co najgorsze – zająć się innymi rzeczami, np. grą na komórce, i pozwolić przestawiać się położnej z miejsca na miejsce.
Taki tata może mieć później, nawet po wielu latach, żal do siebie, że podczas porodu własnego dziecka miał zamknięte oczy i uszy i zamroził się na działanie. W jego doświadczeniu poród najpewniej pozostanie masakrą, którą „jakoś przeżył, ale fajne to nie było”.
Może być inaczej. Przygotowany do porodu, świadomy swojej roli ojciec wkracza na porodówkę, zna mechanizmy porodu i ma poczucie, że wolno mu się bać. Wie, że nie jest przez to gorszym tatą, partnerem, mężczyzną. Pewność siebie wzrasta z każdą kolejną chwilą, bo świadomy tata widzi po reakcjach rodzącej partnerki, jak dużo daje jego motywacja i sam wierzy, że przecież dzieli ich tylko chwila od spotkania upragnionego malucha. Pewność siebie staje się wręcz budująca, kiedy świadomy tata daje kobiecie ulgę w bólu, bo nauczył się kilku technik masażu, nawet nie przypuszczał, że to tak pomaga! Stale jest obecny przy kobiecie i dziecku, które przychodzi na świat, czuje, że nie chce stracić nawet minuty z tego niezwykłego wydarzenia. Jest mu ciężko, jest zmęczony, zdenerwowany, ale napięcie nie ma nad nim przewagi, on ma w sobie więcej spokoju, niż mógłby przypuszczać.
Spokój sprawia, że na porodówce nie gości szok, wrzask, a kobieta nie musi bronić się przed światem jak zranione zwierzę, lecz jest w stanie aktywnie działać, słuchać siebie i innych. Dzięki przygotowanemu do porodu tacie dziecka ona sama tez może się trochę bardziej rozluźnić. Taki ojciec chce BYĆ naprawdę, stanowić element układanki z trzech najważniejszych „puzzli”, a po porodzie żyje w poczuciu, że był w stanie pomóc w narodzinach własnego dziecka. Przecinając pępowinę, stawia kropkę nad „i” i jednocześnie otwiera nowy rozdział – Taty Opiekuna.
Przygotowanie do porodu i opieki nad dzieckiem jest nadrzędną sprawą, na jaką przyszły tata powinien postawić, jeśli wybiera drogę zaangażowanego rodzicielstwa. W Katowicach istnieje zorganizowana przez szkołę rodzenia Miś Kuleczka – Szkoła Taty, jedyny tego typu projekt na Śląsku, skierowany tylko do mężczyzn. Szkoła Taty zakłada, że wszystkiego naprawdę można się nauczyć, że głupie i niemęskie pytania nie istnieją, bo pytać można o wszystko, a stres da się zamienić w prawdziwe działanie. Szkoła Taty Misia Kuleczki zaprasza wszystkich przyszłych ojców do praktycznej nauki radzenia sobie z emocjami porodowymi, tak by ukierunkować je na wsparcie kobiety, oraz do nauki opieki nad niemowlęciem, która może przynieść satysfakcję i komfort.
Zainteresowanych zapraszamy do zapisów: www.miskuleczka.pl/oferta/szkola-taty