Prawy i Lewy to propozycja dla małych czytelników przygotowana przez Wydawnictwo Widnokrąg. Jej bohaterami są… buty. Z jednej pary, ale o niezwykle odmiennych charakterach.
Prawy but jest poukładany. Lubi stać grzecznie w szafie. Nie lubi brudu i najchętniej w ogóle nigdzie by się nie ruszał. Nie to, co lewy, który jest wesołkiem z fantazją. Błoto i długie, mokre spacery to jego żywioł.
Są to jednak buty z jednej pary i nie da się pogodzić tak odmiennych upodobań w czasie ich noszenia.
Różnice w temperamentach rodzą nocami w szafie burzliwe dyskusje. Część butów podziela upodobania prawego. Część natomiast jest żądna przygód, tak, jak lewy. To rodzi to spory i wzajemne przekonywanie są do tego, co jest lepsze.
Pewnego razu do dyskusji włącza się jednak pantofelek, który ma jeszcze inne zdanie.
Historia butów jest jednak znacznie głębsza, a jej przeniesienie do świata obuwia to tylko pewne ułatwienie dla najmłodszych dzieci. Okazuje się bowiem, że szczęście dla każdego znaczy coś innego. Że każdy ma i może mieć różne upodobania, marzenia i pragnienia. Każdy może mieć też różne potrzeby i nie musi to powodować konfliktów.
Każdy jest inny. To powoduje, że świat jest tak różnorodny, ale również, że każdy w inny sposób może postrzegać rzeczywistość. Nie trzeba podzielać jego poglądów, ale należy je szanować i dać im przestrzeń do funkcjonowania.
Książka jest bogato i pięknie ilustrowana, co dodatkowo zachęca dzieci, by po nią sięgać. Nas urzekła. Jest naprawdę wspaniała.
Edit 19.07.2022
Coś i Nic
W tej samej serii ukazały się jeszcze dwie książki, z którymi mieliśmy przyjemność się zapoznać. To Coś i Nic oraz Wczoraj i Jutro.
Coś i Nic obserwowały sobie świat. Te obserwacje sprawiły, że Coś aż rosło z dumy. Słyszało, jak ludzie mówią „To dopiero coś!”, „Coś takiego!”, „Coś niezwykłego” i cieszyło się, że jest tak ważne. Nic słyszało tylko „Nic dobrego z tego nie będzie”, „Nic mi się nie udaje”, „Nic ciekawego nie robię”. Było mu trochę smutno, ale jakoś musiało się z tym pogodzić.
Sytuację zmieniło pewne wydarzenie. Mały chłopczyk został w parku przewrócony przez starszego chłopca, który pędził na skuterze. Maluch jechał na rowerku i były to dopiero jego pierwsze próby. Wywrócił się i wystraszył. Wszyscy w parku zaczęli komentować: „Coś strasznego”, „Coś okropnego”, „Trzeba coś z tym zrobić”. I wtedy Coś zaczęło się jakby kurczyć i wstydzić. Było mu głupio i czuło się trochę nieprzyjemnie.
Wtedy mama podeszła do chłopczyka i zapytała „Czy nic ci nie jest?”, „Nic się nie stało?” „Nic nie boli?”
Na te słowa Nic nieco odważniej wysunęło nosek. Zobaczyło, że może się też pozytywnie kojarzyć. Że nie zawsze jest tym złym i przeganianym. Że czasem „nic” to bardzo dobrze.
Wczoraj i Jutro
Druga z poznanych przez nas książek z tej serii to Wczoraj i Jutro. Pewnego dnia Wczoraj strasznie pokłóciło się z Jutro o to, które z nich jest ważniejsze.
Wczoraj twierdziło, że to ono, bo zostawia wspomnienia i doświadczenia. Jutro twierdziło, że ono, bo daje nadzieję i nowe szanse. Sprzeczkom nie było końca aż do dyskusji wkroczyło Dziś.
Powiedziało, że tak samo ważne jest zbieranie wspomnień i doświadczeń, jak nadzieja i nowa szansa związane z nowym dniem. Wczoraj pozwala lepiej przeżyć dzisiejszy dzień. Jutro daje nadzieje, że to, co złe, jutro minie.
W ten sposób Dziś pogodziło skłócone Wczoraj i Jutro.
Seria uczy akceptowania i doceniania odmienności i różnorodności. Pokazuje, że to nic złego różnić się od siebie. Wręcz przeciwnie. Taka różnorodność jest piękna i powoduje, że świat jest ciekawszy. Uczy też, że to, co z pozoru wypada blado (Nic, Jutro), wcale nie jest bez wartości. Każdy po prostu ma inne zalety. Nie musimy wszyscy szczycić się tymi samymi dobrymi stronami. Każdy może być „dobry” w czymś innym.