Kociołek Opowieści pokazuje nam, że do literatury można podejść w sposób badawczy i może to być świetna zabawa. Obok więc frajdy z czytania interesującej historii, poznawania jej bohaterów i ich losów, można też samą historię „rozłożyć” na czynniki pierwsze i zastanowić się, z jakim rodzajem literackim mamy do czynienia.

W Kociołku zgromadzone zostały krótkie i wciągające historyjki, które reprezentują różne gatunki literackie. Znajdziesz tu i baśń i opowieść fantasy, i kryminał. Możesz poznać cechy reportażu, bajki i eposu. To prawdziwy kociołek, a literacka zupa, która się w nim gotuje jest przepyszna.
Gdy pierwszy raz sięgnęłam po książkę (a tom jest solidny), to pomyślałam sobie, że to raczej nie jest dla dzieci, tylko dla starszej młodzieży. Bo gdzież to taka opasła książka dla maluchów.
Jak bardzo się myliłam!
Duże litery, piękne ilustracje i ciekawe historie powodują, że książka jest praktycznie dla każdego. Ciekawe historie (i teoretyczny wstęp, informujący o cechach gatunku) przyciągną uwagę nawet starszego czytelnika. Duże litery doskonale się sprawdzą w przypadku tych, którzy dopiero stawiają swoje pierwsze kroki w świecie samodzielnego czytania, a cudowne, pochłaniające wręcz ilustracje sprawią, że najmłodsi sami będą sięgać po tę książkę.
Kociołek jest po prostu magiczny.
Warto by było też, by nauczyciele języka polskiego korzystali z tego rodzaju książek. Dlaczego? Bo wstęp i wprowadzenie już same zachęcają do odkrywania gatunków literackich. To nie jest nudna, podręcznikowa wiedza. To wiedza praktyczna, ciekawa, z której aż chce się skorzystać.
Kapelusz opowieści – czyli Kociołek opowieści w nowej odsłonię
Kontynuacją „kociołka”, z którą również miałam przyjemność się zapoznać, jest „Kapelusz opowieści”. Książka ta jest niezwykle podobna do Kociołka. Wstęp ponownie zachęca do zabawy w detektywa literackiego i odkrywania cech specyficznych poszczególnych gatunków.
Przed każdą historią ponownie pojawia się wyjaśnienie gatunku, z jakiego ona pochodzi, co znacznie ułatwia zapamiętanie tych cech i powoduje, że rozróżnienie gatunku w przyszłości będzie prostsze.

Same historie ponownie są interesujące, wciągające i napisane w taki sposób, że nie da się przerwać czytania przed zakończeniem.
Do tego ilustracje, które (ponownie) nie ustępują niczym pierwszej części. Pochłaniają i zachwycają kreską i kolorem.
Jakże się cieszę, że oprócz Kociołka otrzymaliśmy też Kapelusz opowieści. Dlaczego? Bo było to dla mnie jak dodatkowy prezent na gwiazdkę. Jak druga część wielkiej przyjemności.
Czy sięgnę jeszcze kiedyś po te książki? Z całą pewnością!
Czy Ciebie, czytelniku również do tego zachęcam? Oczywiście!