Kocia Szajka to fantastyczna seria o grupie kocich detektywów, którzy nie boja żadnego wyzwania i ochoczo tropią przestępców.
Miałam okazję zapoznać się z dwoma tomami tej niesamowitej serii: Fałszerze pierników i Gondola przemytników.
Akcja pierwszego z przeczytanych tomów rozgrywa się w Toruniu i wiele można się przy okazji o tym mieście dowiedzieć. Natomiast kolejny został ulokowany w Wenecji i też przy okazji poznajemy miasto oraz jego historię i kulturę.
Kocia szajka. Fałszerze pierników
Kocia Szajka zostaje wezwana do Torunia, ponieważ ktoś fałszuje słynne toruńskie pierniki i sprzedaje je w niższej cenie. Co więcej, pierniki nie są wykonywane zgodnie z tradycyjną recepturą, tylko stosowane są w nich zamienniki i spulchniacze, co powoduje, że smak ciastek jest zupełnie inny. Przez to ludzie zrażeni jakością coraz mniej chętnie kupują tradycyjne pierniczki, boją się podróbek, a opinia o niskiej jakości ciastek zatacza coraz szersze kręgi.
To powoduje, że trzeba coś z tym zrobić. Kocia szajka, wraz z toruńskim kocim emerytowanym detektywem rozpoczyna śledztwo. I na tym muszę skończyć 🙂
Dodam tylko, że samo śledztwo przebiega bardzo ciekawie, koty mają wiele przygód, a ich dialogi są naprawdę przezabawne.
Gondola przemytników
Jak wcześniej wspomniałam, ta część rozgrywa się w Wenecji. Kocia szajka jedzie na zasłużony urlop. Jednak ich czujne nosy wyczuwają, że niedaleko miejsca ich noclegu dzieje się coś podejrzanego. Jeszcze nie wiedzą, co to takiego. Ba! Nawet nie mają pojęcia, czy ich podejrzenia są w ogóle uzasadnione.
W czasie zwiedzania Wenecji poznają kota. Dante (bo tak ma on na imię) opowiada im o kłopocie, który spędza mu sen z powiek. Okazuje się, że kolekcja zabytkowych manuskryptów jego dawnej właścicielki topnieje i nikt nie wie dlaczego. Podobno dzieła znikają, a potem znajdują się poza granicami Włoch.
To od razu daje ekipie do myślenia. Prawdopobnie podejrzany ruch, który dostrzegli wcześniej to właśnie ci przemytnicy, którzy wykradają dzieła. Szczególnie, że zbiór znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie budynku, w którym koty nocują.
I ponownie w tym miejscu muszę przerwać 🙂 Przecież nie pozbawię Cię przyjemności śledzenia i rozwiązywania tej zagadki. Po co byś miał/miała sięgnąć po książkę, gdybym teraz wszystko zdradziła?
Książka jest pełna niebanalnego humoru. W zasadzie obydwie takie są. Przezabawne i wciągające. A przez to trudno się od nich oderwać.
Do tego, każda z nich zawiera bardzo ciekawe ilustracje, które uzupełniają opisaną historię. A to dodatkowo przyciąga wzrok i „przywiązuje” do książki. Muszę jednak przyznać, że seria jest raczej dla starszych dzieci. Dlaczego? Dlatego, że dla maluszków akcja może być zbyt szybka i dynamiczna. Natomiast taki 9 – 10 latek na pewno się w niej odnajdzie 🙂