W świecie pełnym sprzecznych informacji i przemilczanych tematów, książka „Jak powstaje dziecko” to prawdziwy oddech ulgi dla rodziców i opiekunów. To mądra, ciepła i bardzo potrzebna publikacja, która pomaga wprowadzać dzieci (w wieku od ok. 7 lat) w świat ludzkiego ciała. W świat miłości i różnorodnych modeli rodzinnych – w sposób prosty, szanujący i zgodny z wartościami rodzicielstwa bliskości.

Autorka, Rachel Greener, nie boi się trudnych tematów, ale ujęła je z ogromną delikatnością i troską. Książka mówi m.in. o tym, jak dochodzi do zapłodnienia. A także jak rozwija się dziecko w brzuchu mamy i jak wygląda poród – bez infantylizacji, ale też bez zbędnego medycznego języka. Dzięki pięknym ilustracjom Clare Owen, dzieci mogą zobaczyć różne ciała, pary i rodziny – a to wszystko bez ocen i stereotypów.
???? Co ważne, książka nie opiera się wyłącznie na modelu heteronormatywnej rodziny. Uwzględnia adopcję, zapłodnienie in vitro, pary jednopłciowe, a nawet samotnych rodziców. To ogromny plus w kontekście współczesnych rozmów o różnorodności i akceptacji.
Dlaczego warto? Jak powstaje dziecko
Książka odpowiada na trudne pytania z empatią i spokojem
Wspiera budowanie więzi i otwartości między dzieckiem a dorosłym
Oswaja temat seksualności, nie wywołując wstydu
Szanuje granice i uczy mówienia o ciele z godnością
To doskonała lektura na wspólne wieczory, która może stać się początkiem wielu ważnych rozmów. Polecam ją każdemu, kto chce rozmawiać z dzieckiem świadomie, z szacunkiem i w duchu NVC. Bez tabu, ale też z pełnym zrozumieniem dziecięcego świata.
W tej serii ukazała się również książka pt: Jak powstaje dorosły, która mówi o dojrzewaniu i zmianach, jakie w czasie tego procesu zachodzą. Jest równie ciepła, mądra i bliskościowa. Obydwie pomagają poruszyć tematy trudne, skomplikowane i często dla rodziców krępujące w sposób naturalny, lekki i dojrzały, a jednak bez nadmiernego medykalizowania tych zagadnień.
Znasz którąś z nich? A może obydwie? Daj znać w komentarzu, jak Tobie się podobały i jakie wrażenie zrobiły na Tobie 🙂