Fuuj! Ohyda to popularno – naukowa książka autorstwa Dana Marshalla. Jak sugeruje tytuł pełna jest faktów naukowych, o których można powiedzieć, że są ohydne. Fuuj!
I faktycznie tak jest. To niezwykła pozycja, która analizuje nasz świat i otoczenie, w którym żyjemy, ale z perspektywy różnorodnych obrzydliwości. Dowiesz się z niej, jak pachnie w kosmosie, ile bakterii masz w pępku i jak działają niektóre grzyby, który zmieniają mrówki w bezwolne zombie.
Ale na tym nie koniec! Poznasz również zwierzęta, które gustują w kupach innych zwierząt lub urządzają sobie w nich mieszkania.
Całość podana jest w niezwykle estetycznej formie, bo książka jest bardzo bogato ilustrowana.
Fuuj! Ohyda – co znajdziesz w książce
Książka została podzielona na kilka części. Są to: kosmos, ziemia, człowiek, zwierzęta i nauka. W każdej z nich znajdziesz garść ciekawych i jednocześnie obrzydliwych faktów, które zostały naukowo potwierdzone. Przy każdej informacji znajduje się „ohydometr”, który pokazuje, na ile obrzydliwa jest ta informacja dla autora. Ale… autor pozostawił również przestrzeń na samodzielną ocenę. Czytelnik może również samodzielnie ocenić obrzydliwość danego faktu.
Mimo koncentracji na najmniej eleganckiej części naszego życia, książka wciąga i przyciąga uwagę. Dlaczego? Z wielu powodów. Jest po prostu wzorem tego, jak powinno się przyciągać uwagę młodych ludzi.
Zakres tematyczny książki
Przede wszystkim zakres tematyczny. Choć książka podejmuje wiele różnych zagadnień (sam kosmos to przecież ogrom), to mimo tego koncentruje się i tak na wybranym obszarze. Nie mówi wszystkiego, co znane jest nauce. Skupia się tylko na tych faktach, które wywołują skrzywienie na twarzy.
Drugi powód, dla którego uważam ją za genialny pomysł, to sposób podania tych faktów. Język książki jest bardzo konwersacyjny. Autor zadaje pytania, „zaczepia”, zachęca do rozmowy. I choć w praktyce ta rozmowa przecież nie jest możliwa, to i tak czytelnik czuje się, jakby prowadził dialog – fantastyczne posunięcie. Do tego dodać by należało również lekko humorystyczny styl wypowiedzi autora. Mimo opisywanych obrzydlistw, nie raz się uśmiechniesz.
Fuuj! Ilustracje 🙂
Trzecia sprawa to ilustracje. Cała książka ma mnóstwo świetnych ilustracji. Obrazki są ładne, estetyczne (nawet, gdy przedstawiają robale) i przykuwają uwagę. Po prostu chce się ją przejrzeć.
Czwarty argument to zakres informacji w danym temacie. Gdy autor omawia np. zakażenie mrówek śmiercionośnym dla nich grzybem, upraszcza to do minimum, ale nie spłaszcza samej informacji. Co mam na myśli? Nie jest ona podana w sposób prostacki, jak dla osób niezdolnych do pojęcia tych faktów. Jest po prostu jasna i czytelna. A to sprawia, że bardzo łatwo można ją szybko zapamiętać.
Właśnie! To jest piąty argument, który przemawia za niezwykłością tej pozycji. Z niej się po prostu dużo zapamiętuje po samym przeczytaniu. Gdy autor pokazuje, ile śliny człowiek produkuje w ciągu roku lub życia, to obok informacji o litrach, przekłada to również na wanny, które tą śliną można by było napełnić. Kto zapamięta te litry? Nikt! A że są to np. dwie wanny? Od razu zapada w pamięć.
Na tym polega moc tej książki. Dane, fakty i wiele innych informacji odnosi do tego, co dzieciom może być znane. Co są w stanie skojarzyć lub sobie wyobrazić. Zarzuca kotwice w głowie dzieci i zaczepia je o to, co jest im bliskie. W ten sposób sprawniej i szybciej tworzą się nowe połączenia nerwowe, a dzieci mogą zapamiętać informacje przeczytane w książce.
To po prostu mistrzostwo i polecam każdemu!