Bractwo Zagrożonych – jak zwierzęta muszą same sobie poradzić.
Ludzie zawsze chcieli mieć wpływ praktycznie na wszystko. Zamiast odpuścić i pozwolić przyrodzie na odbudowę, na naprawienie tego, co właśnie człowiek zepsuł, to muszą dalej ingerować i dalej dorzucać swoje trzy grosze do i tak skomplikowanej sytuacji. W efekcie pojawia się poważny problem…
Tak można by streścić wstępne założenia książki Bractwo Zagrożonych. Sama książka zaczyna się nieco inaczej, ale w sumie to jest jej podłoże.
Chcąc naprawić to, co zepsuli, ludzie tworzą azyl dla zwierząt zagrożonych wyginięciem. Jest to bardzo nowoczesne miejsce, w którym karmienie odbywa się bez udziału człowieka, ale z udziałem maszyn, podobnie jak oczyszczenia miejsc przebywania poszczególnych osobników.
Fabuła książki
Mało tego, miejsce to jest na tyle nowoczesne, że ludziom udało się na jednej wyspie odtworzyć warunki panujące w bardzo różnych częściach naszego globu. Jest i żar tropików i chłód Arktyki.
Trafia tam Nukilik, która na skutek zmian klimatycznych utknęła z matką na dużej lodowej krze, a gdy zdecydowały się wpław dopłynąć do stałego lądu (lodu), coś je rozdzieliło i Nukilik została sama.
Początkowo mocno zaskoczona i zdziwiona z czasem odkrywa, że zaczyna rozumieć ludzką mowę. Zaczyna poruszać łapami znacznie sprawniej niż dotychczas i czuje, że mogłaby porozmawiać z ludźmi, gdyby tylko tego zechciała. Jej mózg zaczyna zupełnie inaczej pracować, co dla Nukilik jest ogromnym zaskoczeniem. Pewnego dnia na jej zimowym wybiegu odwiedza ją orangutan Arief. Tłumaczy Nukilik, co się z nią stało i wyjaśnia, co oznaczają zmiany w jej mózgu.
Choć nie potrafi wytłumaczyć skąd się te zmiany biorą, to wie, jakie mogą mieć skutki. Okazuje się, że zwierzęta rozwijają hiperinteligencję. Są w stanie kontrolować cały system monitoringu na wyspie, pracę robotów sprzątających, jak również maszyny do kontrolowania/generowania pogody.
Bohaterowie i akcja
Jednocześnie przedstawia jej resztę hiperinteligentnych zwierząt, z którymi się przyjaźni: narwala Murdocka, łuskowca Wangari, parę tchórzy czarnołapych Hobbsa i Jill.
Zwierzęta utworzyły grupę, która nazwały Bractwo Zagrożonych. Przyjęły sobie za cel pomaganie zagrożonym gatunkom, co czasami oznaczało takie samo wtrącanie się, jakiego dopuszcza się człowiek.
Nukilik początkowo nie jest w ogóle zainteresowana tym, jakie zwierzęta mają cele i plany. Chce wrócić do domu. Obiecała sobie, że odnajdzie matkę. Chce ją odnaleźć. To dla niej po prostu najważniejsze. Zrobi wszystko, by wrócić po swoją matkę.
Pewnego dnia Hobbs i Jill znikają. Wraz z nimi znika Wangari. Okazuje się, że tchórze spodziewają się potomstwa, więc ludzie zdecydowali się na… wypuszczenie ich na wolność. Mają na nowo zasiedlić swoje naturalne tereny, a skoro spodziewają się potomstwa będą świetnym zalążkiem nowej populacji. Arief nie może się z tym pogodzić. Mimo tego, że Hobbs i Jill chcą tam zostać, cieszą się z powodu szansy, jaką dostali: życia na wolności, to Arief chce ich za wszelką cenę sprowadzić do Arki i uszczęśliwić na siłę. Organizuje akcję ratunkową, do której włącza się Nukilik. Okazuje się, że akcja przybiera zupełnie inne kształty i zupełnie inny charakter.
Bractwo Zagrożonych – recenzja
Bractwo Zagrożonych to wciągająca książka, która może się spodobać nie tylko dzieciom, ale i dorosłym. Akcja jest bardzo ciekawie zaplanowana. Krótkie okresy spokoju pozwalają poznać bohaterów i zaprzyjaźnić się z nimi. Pozwalają też poznać ich możliwości. Natomiast momenty, w których coś się dzieje… to dopiero jest kawał dobrej fabuły. Zwroty akcji, zaskakujące wyjaśnienia, zaskakujące zdarzenia, zmiany perspektywy – to tylko kilka elementów, których możesz się tam spodziewać.
Akcja została zaplanowana bardzo spójnie i ciekawie. Praktycznie każda informacja zawarta w książce ma znaczenie i stanowi element układanki, która potem składa się w całość.
Zwroty akcji nie są jedynie elementem upiększającym, ale faktycznie wprowadzają do fabuły pewien smaczek i kolor. Całość jest naprawdę przemyślana, a dzięki postawieniu gatunków zagrożonych w centrum wydarzeń, zostają one nieco przybliżone, a młody człowiek może poczuć do nich pewną sympatię.
Książka jest naprawdę super! Serdecznie polecam!