TO się zaczyna w zasadzie tuż po urodzeniu. Patrzysz na swoje dziecko, ten swój ósmy cud świata i od razu widzisz, że ono jest jakieś takie – wyjątkowe.
Tosia siedzi pochylona nad kartką. Skupiona. Język na wierzchu. Pytam: – Co robisz? – Rysuję historię swojego życia – odpowiada z powagą godną tej sytuacji. – Od narodzin do dzisiaj.