Niedawno dotarła do nas paczka łamigłówek, które mieliśmy przetestować. Poza łamigłówkami były też w niej gry towarzyskie i rozrywkowe, ale to o łamigłówkach chcemy dzisiaj opowiedzieć. A połamały nam głowy na długi czas.
Kłódka
Z kłódką długo nie mogliśmy się uporać. Jak to możliwe, by dało się ją otworzyć? Przesuwaliśmy klocki w jedną i drugą stronę, a nad strategią pracowała cała redakcja! Zadanie porwało nas na bardzo długo. Zabieraliśmy sobie z rąk i każdy kombinował po swojemu. Gdy już pomału opadaliśmy z sił, jednemu z naszych się udało. Radość pomieszana z „jak to się udało?!” rysowała się na wszystkich twarzach. A trzeba przyznać, że każdy chciał potem poznać ten sekret.
Metalowe zaplątańce
To również było dla nas nie lada wyzwanie. Jak rozdzielić dwa połączone ze sobą elementy bez użycia siły, wykorzystując jedynie ich konstrukcję. Plątaliśmy wszystkie trzy pary. Próbowaliśmy na wszystkie możliwe sposoby. Szczerze mówiąc nie jest to proste zadanie. Już, już, wydaje się, że zaraz się rozdzielą, a tu nagle… trach i dalej są złączone, a na ich rozdzielenie nawet nie ma szans. Co zrobić? Na pudełku znajduje się adres strony internetowej, na której są rozwiązania. Na razie walczymy! Jeszcze nie skorzystaliśmy z podpowiedzi. Ciekawe, czy będziemy musieli się poddać?
To dopiero układanka!
Trzecia łamigłówka, którą chcemy Wam zaprezentować w tej odsłonie (kolejne ukażą się w następnych artykułach), to drewniane układanki. Egipska piramida, krzyż Wiktorii czy asteroida Curie. Układanki zostały tak zaprojektowane, że usunięcie jednego – właściwego – elementu, pozwala na ich rozłożenie. Następnie, by ponownie je złożyć trzeba ten sam jeden – właściwy – element, umieścić we właściwym miejscu i odpowiednim momencie. To nie jest proste zadanie. O ile w dwóch przypadkach udało nam się bezbłędnie znaleźć ten strategiczny klocek i układanki się rozsypały, o tyle w trzech pozostałych nie było to takie proste. Mało tego, złożenie ich z powrotem okazało się znacznie trudniejszym zadaniem niż ich rozebranie.
Cała nasza redakcja siedziała i najpierw rozkładała, a potem składała. Dziś już mamy wszystkie rozłożone… trzeba tylko je poskładać. No dobra, jedną udało się złożyć 😉
Nasze wrażenia? Łamigłówki są fantastyczne. Są na wysokim poziomie trudności i rzeczywiście chwilę nam zajęło, by się z nimi uporać. Są jednak na tyle wciągające, że nawet gdy nie wychodzi, to chce się spróbować jeszcze raz i jeszcze raz. Szczęśliwie nasza redakcja nie przepadła podczas rozpracowywania łamigłówek. Niektóre są już opanowane, a niektóre wymagają pracy i ćwiczeń. Z pewnością trenują mózg, trenują wyobraźnię i nieszablonowe myślenie. Czy je polecamy? Oczywiście, że tak!