Rozmowy na „trudne tematy” to wyzwanie praktycznie każdej rodziny. Dla każdej rodziny też „trudnym” będzie zupełnie inny temat. Najczęściej rodzice mają problemy z rozmawianiem na temat śmierci i spraw intymnych. Czasem kłopoty sprawia rozmawianie na temat „odmienności”. Warto pamiętać, że dla dziecka, szczególnie w wieku przedszkolnym, tematy „trudne” są po prostu interesujące. Nie są obciążone takim ładunkiem emocjonalnym, jaki rodzice mają w sobie. To zwykła ciekawość, chęć poznania i zrozumienia świata. Im bardziej neutralnie do tego podejdziemy, tym więcej zyska na tym nasze dziecko.
Rozmowy z przedszkolakiem
Przedszkolak nieustannie odkrywa świat. Jest on dla niego pełen niespodzianek, zaskoczeń i uniesień. Cały czas dostrzega, że świat jest przez niego jeszcze nie poznany i każdy aspekt jest niezwykle interesujący. Dlatego zapyta „skąd się wziąłem?”, „dlaczego ten pan tak wygląda?”, czy też „dlaczego chodzimy na cmentarz, kto tam jest i co to znaczy umierać?”. Im spokojniej podejdziemy do tego wyzwania, im pewniej będziemy z dzieckiem rozmawiać, tym lepiej wprowadzimy je w świat bardzo różnych doświadczeń. Jednocześnie zyskamy w oczach dziecka, jako dobry przewodnik po świecie. Przedszkolak, który otrzyma wyczerpujące odpowiedzi na swoje pytania, będzie też czuł się bezpieczniej i pewniej, a rodzic będzie dla niego kimś, do kogo zawsze się można zwrócić z wątpliwościami, bo nie odsyła, nie przegania i nie bagatelizuje dziecięcych problemów.
Rozmowy ze szkolniakiem
O ile dziecko przedszkolne chłonie całą otaczającą rzeczywistość niejako bez przerwy, o tyle dziecko w wieku szkolnym już co nieco wie. Trochę dowiedziało się w przedszkolu, trochę w domu, a trochę – nie da się ukryć – od rówieśników lub starszych kolegów z podwórka. Dzieci wymieniają się informacjami i na to nie mamy jako dorośli wpływu. Możemy jedynie te informacje porządkować.
Dziecko w wieku szkolnym będzie zadawało pytania nieco bardziej „zaawansowane”. To już nie będzie kwestia „skąd się wziąłem?”, bo już wie, że z brzucha mamy, ale teraz zapyta, „jak to się stało?”. Strach i przerażenie w oczach rodziców, to najgorsze z możliwych rozwiązań. Pytania o odmienność ludzi czy o śmierć, również będą się pojawiały, ale również będą one nieco bardziej złożone, wymagające nieco więcej wysiłku w udzieleniu odpowiedzi.
Rozmowy z nastolatkiem
Rozmowy z nastolatkiem to jeszcze większe wyzwanie dla rodziców, ale też znacznie większa odpowiedzialność. Nastolatek wiele już wie, jeżeli chodzi o fakty i obiektywne informacje. On potrzebuje takiej rozmowy, by zbudować z rodzicami swego rodzaju nić porozumienia opartą na szacunku i zaufaniu. Rozmowy z nastolatkiem dotyczą głównie sfery intymnej, gdyż to jest dla niego najbardziej interesujące. Warto tutaj dołożyć wszelkich starań, by poprowadzić dialog tak, by nikt nie czuł się zażenowany, w czasie rozmowy panowała ciepła i życzliwa atmosfera pełna akceptacji, a dziecko było potraktowane jak poważny partner do rozmowy. Rodzice powinni unikać protekcjonalnego tonu, ale też nadmiernego bagatelizowania tematu – co może być pewną pokusą dla pokrycia własnego zażenowania.
Jak taką rozmowę przeprowadzić? Spokojnie. Na pewno nie w biegu i pośpiechu między jednym obowiązkiem, a drugim. Zrobić sobie herbatę, postawić ciastka lub owoce i usiąść razem przy stole lub na kanapie. Dziecko musi czuć, że macie dla niego tyle czasu, ile ono potrzebuje, że w najważniejszym momencie nie przerwiecie rozmowy. Dobrze też na ten czas wyciszyć telefony, żeby nic nie przerwało Wam dialogu. Wytworzenie odpowiedniej atmosfery może bowiem zająć chwilę, a taki telefon nie w porę, może wszystko zepsuć.
Rozmowa powinna opierać się na prawdzie, ale też nie ma potrzeby zdradzania dziecku wszystkich intymnych szczegółów ze swojego doświadczenia. Można powiedzieć, że samemu też się miało obawy, że trzeba się było zmierzyć z nimi, ale nie koniecznie trzeba opowiadać o swoich osobistych doświadczeniach. Rodzic – nawet ten wyluzowany – to jednak rodzic i warto o tym pamiętać.
W czasie rozmowy warto też zapanować nad swoim lękiem i strachem. Pamiętajmy, że jeżeli odczuwamy lęk w związku z jakimś tematem, to ten lęk udzieli się dziecku i ono również będzie nim obciążone. Nie zarażajmy lękiem i strachem. A tam, gdzie trzeba dziecko przed czymś ostrzec, lepiej to zrobić racjonalnie niż na poziomie emocjonalnym i poprzez straszenie. Ostrzeżenie, wyjaśnienie i argumentacja zdziałają więcej niż niepotrzebne lęki.
Bądźcie też gotowi odpowiadać na pytania. Nie bójcie się ich. Nie pozwólcie, by rozmowa była wyłącznie monologiem dorosłych. Nie stwarzajcie sytuacji, że powiecie wiele, ale tylko to, co chcecie. Dajcie możliwość zadawania pytań. Może niepokoi Waszego nastolatka coś, o czym w swoim monologu nie wspomnicie. Jeżeli sam będzie musiał sobie z tym poradzić, to będzie dla niego trudne. Jeżeli zapyta, a Wy rzetelnie odpowiecie, to nie tylko pomożecie swojemu dziecku, ale Wasza relacja pogłębi się o kolejny krok, zaufanie wzrośnie a Wy się ze sobą zbliżycie.
A jak Wam udaje się przeprowadzać poważne rozmowy na trudne tematy? Macie swoje pomysły? Swoje sposoby? A może boicie się tego i z lękiem czekacie na dzień, gdy zaczną padać trudne pytania? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach.