Ostatnio rozwieszając pranie i, jak zwykle wtedy, przeprowadzając kontrolę jakości posiadanej garderoby (dziura w bluzce – do zszycia, oczko w rajstopach – do wyrzucenia, przetarte na szwach legginsy – na „szmaty”, itp...), zastanawiałam się, co byłoby, gdybym to samo chciała zlecić pani, która co jakiś czas u mnie sprząta.