Tajemnica dworu Helmersbruk – co tu znajdziesz? Są takie książki, które pachną zimą, dźwięczą jak muzyka z pozytywki i otulają ciepłem nawet wtedy, gdy opowiadają o smutku. „Tajemnica dworu Helmersbruk” Evy Frantz to właśnie taka opowieść. Jest nastrojowa, głęboka i pełna delikatnych emocji, które zostają z czytelnikiem jeszcze długo po przewróceniu ostatniej strony.

To historia Florii Winter, dziewczynki, która wraz z mamą przeprowadza się do miasteczka Helmersbruk, by zamieszkać na terenie starej posiadłości. Tam, pośród szeptów wiatru, skrzypienia podłóg i cienia przeszłości, zaczyna się jej przygoda z tajemnicą. Ale nie tylko tą związaną z dworem — również z własnym sercem, które próbuje odnaleźć się po stracie ojca.
Autorka z niezwykłym wyczuciem łączy tu elementy detektywistyczne z ciepłem powieści obyczajowej i subtelnym dotknięciem tematów trudnych: żałoby, samotności, poszukiwania bliskości. Nie ma tu patosu, jest za to dużo ciszy, magii i prawdy. A wszystko rozpisane na 24 rozdziały — niczym adwentowy kalendarz, w którym każdy dzień przynosi nowy trop, ale też nową refleksję.
To książka, którą można czytać wspólnie — wieczorami, przy herbacie i świetle lampek. Ale też taka, którą starsze dzieci (około 10+) mogą pochłonąć same, dając się porwać świątecznemu nastrojowi i atmosferze tajemnicy.
Jeśli lubisz historie z duszą, w których magia miesza się z rzeczywistością, a dziecięca wrażliwość nie jest spychana na margines, „Tajemnica dworu Helmersbruk” na pewno Cię zachwyci. To książka o odwadze, ale nie tylko. Też o miłości, która nie znika, i o tym, że czasem największe tajemnice prowadzą nas w głąb samych siebie.
Idealna na zimowe wieczory — i na każdy moment, kiedy potrzebujesz trochę ciepła w sercu.