Proszę Państwa, oto śliwka. Tylko w Polsce występuje w prawie 6 tysiącach odmian. Wśród nich najpopularniejsze są węgierki (fioletowe o lekko wydłużonym kształcie), renklody (nieco słodsze, najczęściej żółte lub czerwone) i uleny (zielone i soczyste). Kiedyś popularne, a dziś niedoceniane są mirabelki. Tymczasem można z nich przygotować pyszne dżemy na zimę, idealnie nadają się też do tart, ciast i babeczek. Trzeba tylko pamiętać, aby wybierać te z pewnego źródła. Drzewa owocowe można często spotkać przy ulicach głównych miast. Omijajmy je szerokim łukiem – owoce z nich nie tylko są zanieczyszczone spalinami, ale też nie mają zbyt wiele wartości odżywczych.
Bogactwo witamin
Choć niektórych owoców będziemy mieli okazję spróbować dopiero za rok, nie rozpaczajmy – właśnie teraz rozpoczyna się sezon na śliwki. Warto zachęcić dzieci do ich jedzenia. Są źródłem witamin z grupy A, C, E i K, które uodparniają maluchy i pomagają zwalczać jesienne infekcje. Oprócz wartości odżywczych, mają w sobie dużo błonnika (szczególnie suszone owoce), które pobudzają do pracy jelita i pomagają „wymiatać” z nich niestrawione resztki pokarmów. Maluchy spożywające śliwki mogą być też mniej nerwowe – witamina B6 zawarta w owocach wpływa korzystnie na układ nerwowy.
Dziecięce przysmaki
Warto wybrać się na bazar i kupić owoce właśnie teraz, kiedy są najsłodsze, najbardziej dojrzałe i także najtańsze. Dobrze jest nabyć ich nawet więcej niż nam potrzeba – nadmiar można wykorzystać do przygotowania domowych powideł śliwkowych na zimę lub zamrozić (wcześniej trzeba je dobrze wymyć, osuszyć i usunąć z nich pestki). Śliwki są owocami, z których powstaje najwięcej przetworów. Można z nich przygotować kompot na zimę, usmażyć konfitury i powidła, a nawet przygotować zdrową alternatywę dla kupnych kremów czekoladowych – czekośliwkę. Do gotującego się dżemu wystarczy pod koniec gotowania dodać całą tabliczkę mlecznej i pół tabliczki gorzkiej czekolady i dwie łyżki dobrej jakości kakao. Wszystko musi się dobrze wymieszać, chwilę pobulgotać i już można przelewać przysmak do słoików.
Powidła bez cukru
Z dojrzałych węgierek można śmiało przygotować powidła nie używając cukru. Dobre, dojrzałe owoce mają tyle słodyczy w sobie, że wystarczy dodać odrobinę cynamonu i kardamonu, a zimą z przyjemnością otworzyć aromatyczny słoik. Powideł nie trzeba smażyć w garnku, można napakować je do piekarnika i lekko otworzyć drzwi, by nadmiar wody miał gdzie uciekać. Powidła bez cukru trzymają się tak samo dobrze, jak te z cukrem, wystarczy je przełożyć do sparzonych słoików i zakręcić.
Warsztaty dla dzieci
Zapraszamy na regularne warsztaty kulinarne dla najmłodszych w Krakowie i Warszawie, które odbywają się pod naszym patronatem! Dzieci spotykają się raz w miesiącu, by wspólnie nauczyć się przygotowywać potrawy z sezonowych owoców i warzyw. Wszystko jest naturalne: młodzi kucharze nie używają produktów z puszek ani mrożonek.
Więcej informacji o warsztatach: https://dzieciakiwformie.pl/?page_id=394