Twoja reakcja to złość? Myślisz: zrobił to specjalnie, żeby mnie zdenerwować. Albo: on tak zawsze, nic z niego nie będzie. Po czym zaczynasz krzyczeć. Dziecko się boi, może nawet zaczyna płakać, ty nadal krzyczysz. Albo syczysz. Cedzisz słowa przez zęby. Albo nawet bijesz lub zamykasz w jego pokoju na klucz. Czasami bardzo trudno ci wrócić do równowagi!
Pomyśl o złości rodzicielskiej
Można podejść do tematu inaczej: pomyśleć, że dziecko rozwija się przy pomocy mąki, a potem razem posprzątacie kuchnię. Albo odwrócić się na chwilę, by złapać równowagę przed wybuchem, a potem spokojnie porozmawiać z dzieckiem.
Że nie rozumie? To oczywiste, a w krzyku będzie mu jeszcze trudniej. Jest to niemożliwe, bo tak jest zbudowany jego mózg.
Jednym z podstawowych zadań rodziców jest kształtowanie dziecka na dojrzałego człowieka. Dojrzały to odpowiedzialny, taki, który zna swoją wartość, zna wartość innych, potrafi podejmować decyzje. Każdy może dodać cechy, jakie składają się na rozumienie dojrzałości. I tu pierwsza ważna wiadomość: złość rodzica utrudnia to kształcenie. Jeśli w złości tłumaczysz dziecku, co wolno, a czego nie, albo dajesz mu karę, by „się nauczył”, to ono nic z tego nie zapamięta, bo jego mózg będzie zajęty strachem, a nie uczeniem. Uczymy się w dobrym nastroju, w zabawie. Nie ma możliwości, by nauczyć się czegokolwiek w strachu, tak zbudowany jest nasz mózg. A do problemów dnia poprzedniego możemy wracać w myśl zasady Jespera Juula „kuj żelazo, gdy jest zimne” – gdy emocje opadną i obie strony są w dobrym humorze. Wówczas jest czas na konstruktywną rozmowę i znalezienie dobrego rozwiązania.
Złości rodzicielskiej nie warto słuchać
Złość to koło zamachowe, uczy dziecka złości, wywołuje w nim złość i pokazuje sposób rozwiązywania konfliktów – w złości. Powoduje chęć odwetu, bunt i przez to nie uczy odpowiedzialności, ale unikania jej. Jeśli reagujesz spokojnie i konstruktywnie dziecko „przyzna się” do swoich błędów, kłopotów czy rozbitego wazonu. To uczy go odpowiedzialności za swoje uczynki. Bo rozsypaną mąkę pomoże ci sprzątnąć, kupić nowy wazon lub oddać część swoich oszczędności na kupno nowego. Jeśli będziecie szukać wspólnie rozwiązań, które pasują obu stronom – nauczy się, że jego czyny niosą konsekwencje, będzie brał za nie odpowiedzialność i przewidywał, do czego prowadzą.
Dziecko karane, na które krzyczą rodzice, gdy robi „coś złego”, nauczy się ukrywać swoje uczynki, będzie nadal robić to samo, ale w sytuacji, gdy ty nie widzisz. Jeśli np. krzyczysz na dziecko, które wychyla się przez okno – to zadziała, gdy jesteś obok. Gdy ciebie nie ma – dziecko będzie robiło to nadal. Bo nie boi się naturalnych konsekwencji swojego działania (gdy będę się wychylać – mogę wypaść i zrobić sobie krzywdę), ale konsekwencji w postaci złości rodziców lub kar (gdy będę się wychylać – mogę dostać karę albo mama będzie krzyczeć).
To uczy dziecko unikania i kombinowania, jednocześnie w żaden sposób nie służy budowie zaufania na linii rodzic-dziecko i gdy pojawią się poważne kłopoty (np. przemoc w szkole) dziecko nie przyjdzie do rodziców, by zapytać, co zrobić w tej sytuacji, tylko będzie próbowało na własną rękę lub przy pomocy kolegów rozwiązać swoje kłopoty. O ile takie postępowanie służy samodzielności, o tyle może prowadzić do eskalacji problemu, a rodzice dowiedzą się o nim np. od policji, gdy na konstruktywne rozwiązania będzie zbyt późno. Dlatego przyswój sobie to jedno zdanie: kuj żelazo, gdy jest zimne.
Skąd się bierze złość?
Złość jest uzasadniona ewolucyjnie, pozwala szybko rozładować stres. Zbyt duży jego poziom niesie przecież zagrożenie dla naszego zdrowia, a nawet życia. Wszystkie emocje powodują, że człowiek działa, zanim pomyśli – dzięki temu może ochronić swoje życie i życie swoich dzieci w sytuacji zagrożenia, osiągać cele, współpracować czy pogodzić się ze stratą. Złość jest bardzo silną emocją, gdy cię ogarnia, do rąk napływa krew, po to, by łatwiej sięgnąć po broń lub wymierzyć cios, uderzenie adrenaliny powoduje przypływ energii, podnosi się rytm uderzeń serca i dzięki temu można podjąć zdecydowane działania i obronić się w sytuacji zagrożenia.
Niestety postęp cywilizacyjny idzie znacznie szybciej niż ewolucja, dlatego funkcja złości częściej utrudnia nam życie niż broni. Dzieci rodziców, którzy zbyt często wpadali w złość, znacznie częściej borykają się z poważnymi problemami, kobiety cierpią na martwicę uczuciową, doświadczając jednocześnie silnej potrzeby bliskości, ich przyjaźnie są krótsze i mniej stabilne. Mężczyźni mają więcej trudności w podtrzymywaniu związków uczuciowych z kobietami. Częściej pojawia się depresja i myśli samobójcze, osoby te mają niższe poczucie własnej wartości, mają mniejszą akceptację siebie i niewiarę w osiągnięcie szczęścia, doznania miłości. U wielu kobiet objawia się to bulimią. Skupienie uwagi dziecka na unikaniu kary, a nie na prawach moralnych – i unikaniu czynu – utrudnia później wykształcenie stałych norm etycznych. Powoduje też wysoki poziom wyobcowania. Poziom gniewu i złości u takich osób jest wyższy i doświadczenia z dzieciństwa przenoszą do swoich rodzin w stosunku do partnerek oraz dzieci.
Skutki i konsekwencje
Nie chcę straszyć konsekwencjami, zależy mi, żeby pokazać ci, że jeśli doświadczasz rodzicielskiej złości, jeśli zdarza ci się krzyczeć na dziecko, dawać klapsy, potrząsać lub bić – to powinieneś (powinnaś) położyć nacisk na ten problem i rozwiązać go. Z pomocą bliskich, psychologa, grupy wsparcia lub w jakikolwiek inny sposób. Jesteśmy pokoleniem totalitarnym. Posłuch polityczny został przeniesiony na sposób wychowania przez naszych rodziców.
Okazywanie miłości, wsparcia, współczucia było postrzegane jako słabość zarówno w domu, jak i w szkole. Nasi rodzice mieli małą szansę wypracować metody wychowania oparte na bliskości, szacunku i porozumieniu. A każdy z nas nauczył się bycia rodzicem od własnych rodziców! Nie należy ich za to winić, ale jeśli ty masz ten problem – to rozwiąż go. Każdy krok w kierunku łagodności i miłości, zamiast krzyków i kar cielesnych, to krok w dobrą stronę. To krok do bliskiej relacji i wyższej samooceny twojego dziecka, krok do empatii, inteligencji emocjonalnej, moralności. Krok do umiejętności kochania, poczucia szczęścia, spełnienia i lepszych relacji z innymi ludźmi.
Jak zapanować nad złością? Przeczytaj drugą część artykułu.
Bibliografia:
Matthew McKay, Patrick Fanning, Kim Paleg, Dana Landis „Kiedy twoja złość krzywdzi dziecko”,
Daniel Goleman „Inteligencja emocjonalna. Sukces w życiu zależy nie tylko od intelektu, lecz od umiejętności kierowania emocjami„