Poród do wody. Dlaczego rodziłaś w wodzie? Uległaś modzie czy to była przemyślana decyzja?
Nie zastanawiałam się nad tym wcześniej. Nie wiedziałam, że jest taka moda ani też nie brałam porodu w wodzie pod uwagę. Stało się to całkiem przypadkiem. Ale cieszę się, że miałam szansę tego doświadczyć.
Mówi się, że w wodzie przeżywa się ekstazę – zgodzisz się z tym poglądem?
Ostatnio słyszałam o takiej „ekstazie”, pozazdrościć takiej kobiecie 🙂 Ja nie przeżyłam żadnej ekstazy dzięki wodzie. Ale byłam otoczona przyjemnie cieplutką wodą, pachnącą olejkiem pomarańczowym (moja położna zapewniła mi taką przyjemność). Sprawiło to, że czułam się bezpieczniej i pomogło zrelaksować między skurczami. W momencie kiedy już weszłam do wody, nie miałam ochoty wychodzić.
Jak przebiegał Twój poród do wody? Ile trwał?
Większość skurczy przesiedziałam w domu, na początku nie wiedziałam, że to już skurcze porodowe, ponieważ już jakiś czas wcześniej miewałam bóle. Byliśmy w stałym kontakcie z położną, dzięki temu wiedzieliśmy, co robić i kiedy pojawić się w szpitalu. Po około dwóch godzinach skurczy co 5 min zjawiłam się w szpitalu, miałam już 7 cm rozwarcia! Położna zaprowadziła mnie wraz z mężem do sali porodowej, gdzie wykonała KTG i zapytała, czy chcę wejść do wanny. Bardzo chętnie przystąpiłam na ten pomysł, w wannie miałam jeszcze kilka skurczy i po chwili okazało się, że osiągnęłam 10 cm. Nie myślałam, czy wychodzić z wanny, czy nie, byłam za bardzo pochłonięta tym, co się zaraz wydarzy. A w wodzie było mi bardzo dobrze, więc zgodziłam się, aby w niej urodzić. Synek wyszedł na świat po około 45 min skurczy partych. Poród razem trwał 4 i pół godz.
Co czułaś, gdy Twój syn wypływał na powierzchnię wody?
Po tym, jak urodziłam główkę, maluszek wyszedł za jednym skurczem, stało się to tak szybko, że nawet nie zauważyłam momentu, w którym był w wodzie. Położna bardzo sprawnie go podchwyciła i położyła na mojej piersi. Oboje z mężem popłakaliśmy się ze szczęścia, ciężko opisać emocje, jakie się czuje w tym momencie. Po tym wysiłku przyjemnie siedziało się jeszcze przez chwilkę z maleństwem w wannie. Synek był bardzo spokojny.
Gdzie jest miejsce mężczyzny w trakcie porodu do wody? W jaki sposób może być pomocny?
Mąż był cały czas obok mnie, często trzymał za rękę. Wspierał dobrymi słowami, dodawał sił. Myślę, że mężczyzna właśnie w taki sposób może być pomocny. Podczas skurczy partych byłam tak skoncentrowana na tym co robię, że taka właśnie delikatna, ale ważna pomoc była wystarczająca. Obecność męża, jego skupienie i szacunek do tego, co się wydarza, były już same w sobie ogromną pomocą. Często szukałam jego wzroku i otrzymywałam ciepłe spojrzenie, pełne przejęcia i miłości i myślę, że poród w wodzie na pewno nie ogranicza takiej więzi.
Kto pomógł Ci podjąć decyzję o porodzie do wody?
To była decyzja chwili, tak jak mówiłam. A ponieważ miałam pełne wsparcie męża, który nie miał nic przeciwko temu, to urodziłam do wody.
Czy jesteś zadowolona z tej decyzji? Czy widzisz pozytywne konsekwencje w zachowaniu, relacji ze swoim dzieckiem?
Dopiero ostatnio zaczęłam czytać na temat porodów do wody, już po fakcie. Ponieważ zaczęłam słyszeć różne opinie na temat dzieci, które w ten sposób się rodzą. Nie wiem, na ile taki poród rzeczywiście miał wpływ na moją relację z dzieckiem, ale w momencie jak się urodził, był bardzo spokojny i prawie nie płakał. Tak samo było na sali z innymi dziećmi, był niemowlakiem, który prawie w ogóle nie płakał w porównaniu z innymi. W domu zachowuje się podobnie, jest bardzo radosny i mamy z nim wspaniały kontakt. Jest dość rozwinięty jak na swój wiek (ma 4 miesiące). Bardzo silny i sprawny.
Co powiedziałabyś kobietom w ciąży, które wahają się przed podjęciem tej ważnej decyzji?
Zachęcam do takiej decyzji, poród do wody jest bardzo przyjemny i ma dużo korzyści dla Ciebie i dziecka. Przede wszystkim jest łatwiej ochronić krocze dzięki ciepłej wodzie, która rozluźnia, zwłaszcza jak się doda nawilżający olejek, skóra staje się bardziej elastyczna. Dla niemowlaczka jest to mniejszy szok i łagodniejsze przejście ze świata u mamy w brzuszku na ten świat, ponieważ przechodzi z wody do wody. A bariera między mężczyzną a kobietą w takiej sytuacji wcale nie musi istnieć, ja odczuwałam pełne wsparcie męża i jego bliskość, chociaż byłam w wannie, a on poza nią. Mąż może siedzieć na wannie i masować plecy, albo trzymać za rękę, poród w wodzie wcale w tym nie przeszkadza. Gdybym miała podjąć tę decyzję jeszcze raz, to urodziłabym do wody po raz kolejny 🙂
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Emilia Kulpa (współpraca Urszula Wantuch-Żal)
ciekawy tekst, dużo przydatnych informacji
[…] Europie pierwszy poród do wody miał miejsce we Francji w 1805 roku. Jednak prawdziwym pionierem był Rosjanin, nauczyciel […]