Od przywiązania do samodzielności – jak przebiega proces uniezależniania się dziecka?
W okresie niemowlęcym relacja z dzieckiem to związek idealny. Partnerzy interakcji tę drugą osobę (mama dziecko, a ono ją) odbierają jako najważniejszą istotę i mocno to sobie okazują przywiązaniem, współodczuwaniem, zgraniem fizycznym. W tej idealnej relacji wiele się zmienia, gdy dziecko opanuje trudną sztukę chodzenia. Jeszcze przed chwilą domagało się obecności mamy, korzystało z jej pomocnej dłoni, potrzebowało ochrony i asekuracji w stawianiu pierwszych kroków. Kiedy poczuło się pewnie i bezpiecznie, uzyskało minimum niezależności, by mogło oddalić się i pójść tam gdzie chce, skupia się na swojej autonomii. Ten minimalny poziom samodzielności i niezależności fizycznej to ogromna zmiana w postrzeganiu siebie przez dziecko.
Od przywiązania do samodzielności – jak to wygląda
Teraz czuje się niezależne i tę własną odrębność stale podkreśla. Zachwyca się możliwością pójścia w drugą stronę niż oczekuje rodzic. Ucieka przed pościgiem, domaga się chodzenia, gdy trzeba jechać w wózku. Zwiedzanie miejsc zakazanych, takich jak schody, jest najlepszą rozrywką, a nieustanne ćwiczenie chodzenia i wdrapywania się – stałym zajęciem. Dodatkowo w okresie pomiędzy pierwszymi a drugimi urodzinami zdobywa nowe umiejętności fizyczne. Między innymi takie, jak wspinanie się, pokonywanie przeszkód, chodzenie po różnych powierzchniach (alejką lub środkiem trawnika). Jak również skakanie i fikanie koziołków, zabawa z piłką. Nie tylko czerpie z nich przyjemność, ale też wykorzystuje je dla podkreślenia własnej odrębności. Wykonuje je tak jak jemu się podoba i prezentuje swoje popisy, gdy ma na to ochotę. Niekoniecznie wtedy, gdy rodzic to proponuje lub zachęca.
Opanowanie sztuki samodzielnego przemieszczania się daje nowe możliwości aktywności i kontaktu. Wtedy zabawy w ganianego i chowanego dostarczają wiele przyjemności, pod warunkiem, że przebiegają zgodnie z jego oczekiwaniami. Dziecko próbuje tę autonomię zaznaczać również przy ubieraniu i jedzeniu. Wie najlepiej, co i jak należy tego dnia ubrać, ignorując pogodę i okazję. Zdecydowanie woli jeść samodzielnie, nawet jeśli spora część porcji nie trafi nigdy do jego buzi. Ćwiczenie samodzielności i forsowanie własnych pomysłów to istotny element jego obecnego życia. Ważniejszy od okazywania uczuć rodzicom i wspólnej zgodnej zabawy. To skupienie na sobie i własnych pomysłach to zapowiedź wchodzenia w okres buntu dwulatka.
Rozwój mowy
Równolegle z opanowywaniem chodzenia następuje rozwój mowy, która również jest wykorzystywana do podkreślania autonomii i niezależności. Rozumiejąc podstawowe polecenia rodzica z ochotą robi coś przeciwnego do jego oczekiwań. Z upodobaniem mówi „nie”, zadaje dużo pytań i bezwzględnie domaga się na nie odpowiedzi. Jest ciekawy świata, ale interesują go tylko odpowiedzi zgodne z jego oczekiwaniami. Inne ignoruje lub odrzuca, płacze przy próbach wyjaśnienia mu, że się myli. Powstrzymywany przed realizacją swoich pomysłów potrafi powiedzieć „nie lubię cię” i podkreślić wymowę tego stwierdzenia uderzeniem lub rzucaniem przedmiotami.
Rodzic odpowiedzialny za ochronę dziecka przed zagrożeniami, z których ono nie zdaje sobie sprawy, często musi wejść z nim w spór. Na tym etapie następuje konflikt interesów: autonomia dziecka jest przeciwna dbałości o bezpieczeństwo ze strony rodzica. Wymaga to wielu kompromisów okupionych stresem rodziców i wstydem, niepewnością dziecka.
Dlaczego efektem usamodzielniania dziecka, nawet tego podstawowego w zakresie autonomii fizycznej jest wstyd i niepewność? Pierwsze próby autonomii i samodzielności, są powiązane z brakiem wiedzy o świecie i właściwościach przedmiotów oraz nieznajomością podstawowych praw fizyki, które mówią o tym, kiedy można spaść lub przewrócić się.
Skutkuje to wieloma przykrymi zdarzeniami, po których raczej trudno czuć się jak bohater, nawet jeśli malec po to właśnie wdrapywał się na stół. Dodatkowo, jeśli w celu powstrzymania jego harców najbliżsi zawstydzają dziecko (np. „taki duży chłopiec, a nie umie spokojnie iść”, „taka ładna dziewczynka, a taka niegrzeczna”) wstyd i zwątpienie w swoje możliwości będzie głównym doświadczeniem dziecka w tym czasie. Natomiast umiejętne dbanie o bezpieczeństwo przy jednoczesnym szanowaniu autonomii dziecka (poprzez np. przygotowanie tzw. „bezpiecznego domu”), pozwoli mu rozwinąć autonomię – cechę tak cenioną u dorosłych. To jest nagroda dla rodzica za jego lęki i stresy, jakich wiele doświadcza w tym czasie.