Nierozłączki. Lilka i Pestka to najlepsze przyjaciółki, które zawsze mają niezwykłe pomysły. Takie jest prawo dzieci 😉
Ich pomysły i związane z nimi przygody zostały opisane w serii książek pt. Nierozłączki.
Miałam przyjemność zapoznać się z dwoma egzemplarzami tych książek i powiem szczerze, że jestem naprawdę zachwycona. Nie dość, że czyta się je bardzo lekko i przyjemnie, to jeszcze te przygody są naprawdę zabawne i ciekawe, a dziewczyny nieziemskie.
Zobacz zatem, co wymyśliły w tych częściach, z którymi miałam okazję się zapoznać.
Nierozłączki. Lilka i Pestka wydają gazetę
W mieście panuje moda na szczególnego rodzaju ser, który otoczony jest warstwą specyficznego żelu. Żel ten można ugniatać i bawić się nim dowoli. Niestety jest on dość drogi i rodzice nie bardzo chcą go kupić dziewczynkom. Wszystkie dzieci w szkole go mają i bawią się nim w czasie przerwy śniadaniowej i tylko Lilka i Pestka patrzą na nich tęsknym wzrokiem.
Tata jednej z dziewczynek podpowiada im, by zarobiły sobie na ser, skoro tak bardzo chcą go kupić. Opowiada, jak w czasach swojej młodości wydawał gazetę i w ten sposób zarabiał na swoje potrzeby.
Dziewczynki postanawiają powtórzyć ten pomysł i również wydawać własną gazetę, w której będą opowiadały o tym, co dzieje się na ich osiedlu. Najpierw zbierają od sąsiadów pieniądze (zbierają zamówienia), a następnie… idą do sklepu po ser, którym cieszą się jak malutkie dzieci.
Tymczasem tata, który ten pomysł podsunął, widzi, że dziewczynki zebrały pieniądze, ale nie spieszą się z przygotowaniem gazety. Zabiera im więc ten ser i obiecuje oddać dopiero, jak wywiążą się ze swojego zobowiązania wobec sąsiadów, którzy im zapłacili.
I tu zaczyna się prawdziwa komedia, ale tego akurat nie zdradzę. Cóż, powiem tylko, że dziewczynki będą musiały nauczyć się rzetelnego dziennikarstwa. Niestety dla nich, zrobią to na własnej skórze. Z powodu braku doświadczenia okazuje się bowiem, że pierwsza wersja ich gazety, to zwykły brukowiec. A sąsiedzi wcale nie są zachwyceni informacjami zamieszczonymi w osiedlowej gazecie.
Lilka i Pestka ratują świat
Tym razem te dwie szalone dziewczynki otrzymują zadanie domowe ze szkoły: stworzyć nowatorski projekt, który będzie służył planecie. To dopiero zadanie! Obydwie widzą siebie w przyszłości, jak odbierają najwyższe nagrody naukowe za uratowanie planety i ocalenie przyrody. Już są z siebie dumne, choć jeszcze nic nie zrobiły.
Przystępują do pracy. Zbierają rozmaite pomysły i analizują ich wady i zalety. Żadna z koncepcji jednak nie przypada im do gustu, a już na pewno nie zasługuje na otrzymanie nagrody naukowej. Termin przygotowania prac coraz bardziej się zbliża, a to powoduje, że dziewczynki czują coraz większą presję.
Tuż przed terminem obydwie wpadają na fantastyczny pomysł. Przecież na razie są dziećmi i same nie wiele mogą. Trzeba więc przekonać dorosłych, by to im zależało na przyrodzie, bo to oni zaczną wówczas o nią dbać. To jest ich pomysł na projekt.
Jak zamierzają przekonać dorosłych? Przecież nikt nie będzie słuchał pouczeń od dwóch dziewczynek? Okazuje się, że Lilka i Pestka doskonale zdają sobie z tego sprawę, dlatego ich pomysł przyjmuje zupełnie inny kształt. Wcale nie zamierzają nikogo pouczać, ale nadal zamierzają przekonać dorosłych. Jak chcą to zrobić? Tego oczywiście nie zdradzę. Ale powiem Ci jedno: te dziewczyny są naprawdę pomysłowe!
Obydwie książki są naprawdę przyjemne, lekkie i miło się je czyta. Pokazują też, że te szalone pomysły nie zawsze wynikają z dziecięcej złej woli (zwykle z niej nie wynikają). To po prostu brak zrozumienia otaczającego świata, czasem brak zdolności do przewidywania konsekwencji, a czasem zbyt optymistyczne spojrzenie na świat. Ale… to wszystko to również element nauki i rozwoju. Przecież jakoś trzeba zdobywać doświadczenie. A nie da się tego zrobić inaczej, niż przez działanie.