„Niech mi ktoś pomoże” – tego raczej nie usłyszysz od dziecka, które jest dręczone. Zdecydowanie częściej cierpi ono w ciszy i milczeniu. W poprzedniej części artykułu Jestem ofiarą przemocy rówieśniczej piszemy, że Jędrek sądzi, że byłby zupełnie innym człowiekiem, gdyby nie przeżył upokarzania i znęcania się kolegów. Jak zatem szybko uporać się z taką sytuacją?
Myślę, że pierwsze i najważniejsze, to zorientować się możliwie szybko, że dziecko stało się ofiarą. Nie jest to proste. Dręczone dzieci, zastraszone przez swych prześladowców – milczą. Na to zresztą liczą prześladowcy. Kiedy jeszcze nauczyciel w szkole stwierdza, że wszystko jest w porządku, a stopnie nie budzą zastrzeżeń, rodzice najczęściej upatrują przyczyn niepokojącego zachowania dziecka w czym innym.
…
W przypadku Jędrka rzecz cała trwała kilka lat. O kilka lat za długo. Nie mogę pozbyć się poczucia winy, że byliśmy przez te lata ślepi i głusi. Że nie przyszło nam do głowy iść tropem bullyingu. Ale co właściwie powinno nas zastanowić? Chłopiec uczył się dobrze, nauczyciele go chwalili, niepokojących fizycznych oznak przemocy nie było (drobne siniaki u chłopca są sprawą normalną). Mały na nic się nie skarżył. W domu uczył się, rozrabiał, szalał na podwórku. Nocne moczenie kładliśmy na karb przewlekłej choroby. Źródła emocjonalnej niestabilności upatrywaliśmy w niedotlenieniu podczas porodu (lekarz uprzedzał, że tak może być). Dzisiaj, kiedy skala zjawiska jest o wiele większa pewno zapytalibyśmy Jędrka wprost, czy jego relacje z kolegami w szkole zawsze są w porządku. Wtedy, trzydzieści lat temu, nawet nam to do głowy nie przyszło.
…
Czy dziecko się poskarży?
Nie liczmy na to, że dziecko się poskarży. Jeśli zatem zaobserwujemy coś, co będzie odstępstwem od jego dotychczasowych zachowań – pomyślmy o tym, że należy wziąć pod uwagę, iż dziecko stało się obiektem przemocy rówieśniczej.
By się o tym upewnić należy z nim porozmawiać. Rozmowę tę może przeprowadzić rodzic, ale może to być także inna dorosła osoba, którą dziecko zna i której ufa.
Kiedy okaże się, że tak, że dziecko jest prześladowane, należy w wielu kolejnych rozmowach stwarzać sposobność do tego, by dziecko wyrażało swe uczucia.
Nie możemy pozwolić, by przytłoczyły nas emocje przeżywane przez dziecko. Również nie wolno poddać się panice. Nie wolno na siłę uzdrawiać sytuacji, uszczęśliwiając dziecko na różne sposoby. To, czego potrzebuje na początek to świadomość, że jest kochane. Przekonanie, że bliscy będą starali się mu pomóc oraz tego że może (i powinno) wyrażać emocje, które nim szarpią.
Niech mi ktoś pomoże – ogromna rola rodziców
Być może ciebie także prześladowano. Kiedy patrzysz, że Twoje dziecko także staje się ofiarą, czujesz się okropnie. Czujesz się jak kiedyś. Nie możesz jednak wymagać od dziecka, by wojowało z dręczycielami, skoro ty tego nie potrafiłeś uczynić. Nie oczekuj, że rozwiąże problemy, z którymi sobie nie poradziłeś.
W rozmowach z dzieckiem pozwól mu nazywać emocje, które przeżywa. Prześladowanie zawsze sprawia ból. Gnębione dziecko jest przerażone, nieszczęśliwe lub pełne złości. Niech Ci o tym powie i niech dowie się, że ma do tych emocji prawo.
Uświadom dziecku, że to, co odczuwa (mogą to być problemy z zasypianiem, nocne koszmary, moczenie się, brak apetytu, niechęć do zabawy) to stany naturalne dla kogoś, kto jest gnębiony. I że razem z bliskimi zrobicie wszystko, co możliwe, by dziecku pomóc.
Wasze rozmowy powinny przekonać je, iż to nie ono jest przyczyną aktów przemocy. Dręczyciele upatrują swoją ofiarę spośród dzieci, które są w jakiś sposób odmienne. Jedne są mniejsze i słabsze, inne noszą okulary, mają gorszą odzież czy zabawki, jeszcze inne są niepełnosprawne, mają rzadki kolor włosów lub inny kolor skóry. Uświadom dziecku, że nic z tego nie jest powodem by dręczyć kolegę, a ono nie ponosi żadnej winy za to, że stało się celem prześladowań.
Klimat Twojej rozmowy z dzieckiem musi być taki, by wiedziało, że poważnie traktujesz to, co ono mówi, nie bagatelizujesz problemu. Nawet jeśli oceny dziecka wydają ci się przesadzone, nie komentuj tego.
Zastanówcie się wspólnie, jakiej pomocy możesz udzielić dziecku. Niech powie Ci, czy oczekuje Twojej interwencji w szkole, jeśli tak – jak miałaby ona wyglądać. Niech nie zaskoczą Cię obawy dziecka przed zemstą gnębicieli. Przedyskutujcie razem, do kogo należy się udać, by interwencja miała szanse powodzenia. Jeśli zapadnie decyzja o Twojej interwencji – nie zwlekaj, a potem informuj dziecko o przebiegu sprawy (oszczędzając mu niepotrzebnych szczegółów).
Co zrobić dalej?
Nie obiecuj dziecku, że sprawa pozostanie między wami, nawet jeśli o to prosi. W sytuacji, gdy bezpieczeństwo dziecka jest zagrożone, należy podjąć interwencję, a nie trzymać sprawę w tajemnicy.
Spraw, by dom był azylem dziecka. Niech znajdzie w nim spokój, bezpieczeństwo, wsparcie. Na różne sposoby okazuj dziecku uczucie, proponuj rozmowy, bądź blisko, przytul, pogłaszcz. Pozwól mu przeżywać smutek, nie rozweselaj go na siłę. W sprzyjającym momencie zaproponuj spacer, wycieczkę, wizytę u kogoś, kogo lubi, ale nie nalegaj.
Najważniejszym Twoim zadaniem jest przekonać dziecko, że nie zostanie pozostawione samo sobie, że ma kochających bliskich, którzy zrobią wszystko, by zmienić sytuację, by mu pomóc.