Po ciężko przepracowanym roku szkolnym odpoczynek to nie prawo, lecz obowiązek dziecka. Nawet jeżeli rodzic tego nie zauważa – ono też jest zmęczone obowiązkami szkolnymi, i to niezależnie od tego, jak się z nich wywiązywało… Dwa miesiące… ale tak zupełnie nic nie robić? Trochę szkoda. Czy nie dałoby się jednocześnie wybyczyć do oporu i przygotować do nowego roku szkolnego? To możliwe!
Najważniejsze to umieć wypocząć efektywnie. Nieprawdą jest, że niektóre dzieci wcale nie muszą się wyhasać. Każdego małego, młodego i większego człowieka trzeba rozruszać. Dziecko, które nie wykazuje potrzeby odreagowania stresu związanego z nauką poprzez sport i ćwiczenia fizyczne – po prostu nie jest tego nauczone. Gdzie mama i tata nie ćwiczą po pracy i w weekendy, tam i dziecko wolny czas będzie spędzało przed telewizorem i komputerem, zamiast na rowerze czy na boisku z kolegami.
Tymczasem intensywny ruch fizyczny, szczególnie na początku wakacji i na ich zakończenie, jest najlepszą formą przygotowania dziecka do nowego roku szkolnego. Skutecznym odreagowaniem stresu i przyjemnym sposobem na naładowanie akumulatorów.
A pomiędzy…
Teraz o sposobach mniej przyjemnych, bardziej uciążliwych – także dla rodziców, a jednak ważnych. Część wakacyjnego czas spożytkować można na formalne przygotowanie się do nowego roku szkolnego. Dzieciom, które mają poważne problemy z pisaniem i czytaniem, warto przeprowadzić wówczas diagnozy logopedyczne, pod kątem dyslekcji i wszelkich dysfunkcji tego typu (pamiętajmy o cezurze wiekowej – takie diagnozy powinny być wykonywane po ukończeniu 10. roku życia). Badania mogą okazać się przydatne szczególnie w sytuacji, kiedy w kolejnym roku szkolnym czeka nas egzamin szóstoklasisty. I nie w tym rzecz, aby na siłę cokolwiek dziecku ułatwiać, ale by wykorzystać wolniejszy czas na odnalezienie przyczyn problemów, jakie zauważaliśmy podczas roku szkolnego.
Przychodnie pedagogiczne i psychologiczne w wakacje pracują. Przygotowując wcześniej odpowiednie dokumenty, w roku szkolnym będziemy mogli zająć się już spokojną terapią określonego problemu, np. poprzez reedukację, rewalidację itd. Ponadto mając na początku roku sygnał od rodziców, że dziecko potrzebuje konkretnych zajęć dodatkowych, szkoła będzie mogła przygotować wcześniej plan takich zajęć.
Podczas wakacji sami rodzice uczestniczyć mogą również w warsztatach organizowanych dla nich przez poradnie, na które w roku szkolnym czasu zwyczajnie brakuje. Latem zintensyfikować można też zalecone ćwiczenia rehabilitacyjne i terapeutyczne. Potraktować je należy wówczas jako wspólną, możliwie przyjemną formę spędzania czasu z dzieckiem – szczególnie jeżeli przybiorą one kształt masaży czy wspólnej zabawy.
Wakacje kształcą przyjemniej!
Wracając do samych dzieci – wakacje to dobry czas na powtórki, szczególnie dla uczniów na przełomowych etapach edukacji (np. przed czwartą klasą). Warto przypomnieć zasady ortografii, gramatyki, tabliczkę mnożenia i dzielenia. W formie testów, sprawdzianów i dyktand? Oczywiście absolutnie nie! Koniecznie w formie zabawy! W każdej księgarni czy w sklepie dla dzieci znaleźć można mnóstwo gier planszowych ćwiczących liczenie, pisanie i mówienie. To będzie idealne zajęcie na deszczowe dni lub spokojniejsze popołudnia. Ważne, aby były to zabawy wspólne z rodzicem. Przewagą gier planszowych nad tymi komputerowymi, nawet edukacyjnymi, jest właśnie to, że uczą graczy patrzeć sobie w oczy, a nie w ekran.
Obozy językowe czy wyjazdy zagranicę z rodzicami, a tam stosowanie języka obcego w praktyce – to bezcenna lekcja. Pomijając już nawet fakt, że dziecko poznaje wówczas nowe słowa i zwroty, to przede wszystkim odczuwa – czasem pierwszy raz w życiu – faktyczne korzyści (a nie szkolne oceny) z umiejętności porozumiewania się w obcym języku: dogada się z poznanym kolegą czy koleżanką, przeczyta etykietę w sklepie albo tabliczkę w muzeum.
Ale muzea i inne miejsca warte poznania znaleźć można też blisko domu. Wakacje w mieście nie mogą ograniczać się tylko do boiska czy ogródka na działce – choćby to był najbardziej atrakcyjny ogródek na świecie. Każda wspólna wycieczka do galerii (ale nie tych handlowych, lecz sztuki), do teatru, na artystyczne warsztaty, do pobliskich ruin zamku, zakątków przyrodniczych i wszędzie tam, gdzie nie ma czasu udać się w ciągu roku, może dziecko zainspirować, pozwolić odkryć własną pasję, wyznaczyć cel w życiu – słowem: mieć większy wpływ na przyszłość dziecka niż rok nauki w szkolnych murach.
Nie traćmy zatem wakacji, bo to najlepszy czas na naukę!