Nastolatki na krawędzi. To smutne, ale jest ich tam coraz więcej. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Anonimowy hejt w sieci. Promowanie idealnego wyglądu i modyfikowania swojego ciała, które z naturalnym wyglądem nie mają nic wspólnego, a to jeszcze nie koniec. Pandemia, która zachwiała dziecięcym poczuciem bezpieczeństwa. Zabiegani rodzice, którzy zmuszeni są dziś do walki o byt. A do tego przekaz medialny, z którym dzieci mają nadmierny kontakt. Powiedzenie: mniej wiesz, dłużej żyjesz zaczyna nabierać bardzo realnych kształtów.
Dzieci dopuszczone do zbyt rozległej wiedzy o świecie chłoną informacje, które bez odpowiedniego, dorosłego komentarza mogą być dla nich przytłaczające, zbyt trudne i zbyt obciążające. Doniesienia o aktach przemocy wobec dzieci, o wojnie o wielu innych nieszczęściach, nie pomagają im. Wiele z tych treści powinno być albo przefiltrowane, albo w ogóle nie powinny trafić do wrażliwej dziecięcej głowy.
Do tego dochodzi wszechobecna pseudochoachingowa mowa, która przekonuje, że nastolatki mogą być kim chcą. Że całe ich życie leży w ich rękach, a spełnienie marzeń jest na wyciągnięcie ręki. Fajna wizja, ale kompletnie nierealna i prowadzić może wyłącznie do frustracji.
Nastolatki na krawędzi i ich hormony
To wszystko sprawia, że nastolatki, którym natura i tak mocno skomplikowała okres dorastania, muszą zmierzyć się z nim w niezwykle trudnych warunkach.
No właśnie, bo przecież jeszcze dochodzi ich własna osobista i indywidualna komplikacja, czyli hormony.
Dorastanie to czas poszukiwania własnej tożsamości, pierwsze zauroczenia przeżywane naprawdę silnie, a w razie nieodwzajemnienia, jako prawdziwe osobiste dramaty. To również czas budowania ważnych relacji w życiu, określania własnej wartości i szukania swojego miejsca w świecie.
Wszystko to składa się na obraz dzisiejszych nastolatek i nastolatków. I trzeba przyznać – nie mają lekko.
Naturalnie znajdą się wśród nich dzieci, którym będzie nieco łatwiej i nieco trudniej. Tu wiele zależy od indywidualnej konstrukcji psychicznej oraz relacji rodzinnych, jakie zbudowane zostały jeszcze przed okresem dorastania.
Nastolatki na krawędzi, a dorośli? Gdzie?
Tylko co my, dorośli, możemy zrobić z tak rozrysowanym obrazem dorastania? Okazuje się, że bardzo wiele.
Agnieszka Dąbrowska, Marta Niedźwiedzka i Krystyna Romanowska przygotowały książkę, w której rozmawiają o nastolatkach na krawędzi. Książka została podzielona na rozdziały, gdzie każdy dotyczy innego tematu (ADHD, zaburzenia odżywiania, tożsamość płciowa, nowe technologie, używki).
Autorki rozmawiają na różne tematy (jeden temat przewodni na rozdział) i próbują zrozumieć sytuację dzisiejszych dziewcząt nastolatek. Tak, dziewcząt, bo książka porusza głównie temat dorastających córek. Nie brakuje tam odniesień również do chłopców, ale główny nacisk położony został na dorastanie dziewcząt.
Na szczęście nie jest to tylko katalog trudności i problemów. Taka formuła byłaby strasznie dołująca. Autorki podejmują również próbę przyjrzenia się temu, jakie formy działania i pomocy są dostępne dla rodziców. Co rodzice mogą realnie zrobić, by móc swoim dorastającym córkom pomóc.
Pomoc, wsparcie, bycie
Jak warto reagować, by się od siebie nie oddalić, a wręcz przeciwnie, by dziecko szczególnie teraz czuło, że ma w rodzicu oparcie, zrozumienie i bezpieczeństwo.
Szczerze mówiąc, polecam tę książkę każdemu, kto wychowuje córkę. Naprawdę. Nawet jeżeli Twoje dziecko nie ma opisanych problemów (autyzm dziewczęcy, ADHD czy zaburzenia odżywiania) to i tak jej przeczytanie może pomóc Ci w nawiązaniu z dzieckiem bliższej relacji. A jeżeli masz w domu dwójkę dzieci, w tym i dziewczynkę i chłopca, to liczne odniesienia do dorastających nastolatków dadzą Ci solidne podstawy do tego, by wspierać również swojego syna. Książka jest naprawdę bardzo wartościowa.