Zasmoczkowani
Niestety, nadal wśród części rodziców powszechne jest przekonanie, że smoczek to lek na całe zło, np. gdy dziecko zacznie płakać, gdy nie chce zasnąć, jest marudne itp. Zdarza się nawet, że bez smoczka zarówno dzieci, jak i rodzice nie potrafią funkcjonować. Smoczek-uspokajacz, smoczek-zatykacz nie tylko może być przyczyną problemów z rozwojem jamy ustnej i szczęk, wad zgryzu i problemów z uzębieniem, ale także wad wymowy. Gdy dziecko mówi, wyciągnij smoczek z jego buzi! Pamiętaj, aby był stosowany do 1. roku życia dziecka.
Superpapki
A co z jedzeniem? Nie róbmy przez cały czas papek i kleików z czego tylko się da. Gryzienie, żucie i połykanie to również czynności, które są bardzo ważne do prawidłowego funkcjonowania całego aparatu artykulacyjnego. A gdy dziecko wylizuje z talerza pozostałości po pysznym posiłku – nie karć, ale kibicuj, żeby ta trudna sztuka się udała. Pozwólmy dzieciom na takie działania, a na pewno zaprocentują!
Patrz mi w oczy
Wózek spacerowy ma jedną wadę: utrudnia kontakt wzrokowy. Dziecko, mające rodzica za swoimi plecami, nie będzie mogło nawiązać z nim kontaktu wzrokowego, patrzeć na jego twarz, rysujące się na niej emocje, a co najważniejsze – pozycja taka może mocno ograniczyć zainicjowanie dialogu.
„Przyjaciel” telewizor
Następnym błędem jest sadzanie dzieci (zwłaszcza tych najmłodszych) na długie godziny przed telewizorem. Zmieniające się szybko obrazy są przetwarzane w prawej półkuli mózgu, co spowalnia lub hamuje rozwój półkuli lewej, odpowiedzialnej za uczenie się języka w mowie i piśmie. Im dzieci dłużej siedzą przed telewizorem, tym mniej słów znają i rozumieją. A co więcej, nawet w bajkach można usłyszeć wszelkiego rodzaju zaburzenia artykulacyjne (przypominacie sobie słynnego leniwca z „Epoki lodowcowej”?).
Nie mam czasu na rozmowę
Coraz szybsze tempo życia również przekłada się na nasze relacje, intensywność i długość rozmów z naszymi dziećmi. Rodzic, pędząc do pracy, nie zastanawia się nad budowaniem pięknych zdań złożonych, które mógłby wypowiedzieć do swojego dziecka, ale zastanawia się, za ile minut trzeba wyjść z domu i czy zdąży na czas, a wypowiadane zwroty mogą wyglądać tak: Szybciej, bo się spóźnimy! Jedz prędzej! Wieczorem zwykle nie pozostaje wiele czasu na wspólne spędzenie go w sposób kreatywny. Skutkiem mogą być wymiany zdań krótkich, wręcz informacyjnych.
Mylne jest przekonanie, że dziecko, które nie mówi, „rozgada się”, gdy pójdzie do przedszkola. Żaden przedszkolak nie nauczy się od swoich kolegów poprawnej artykulacji, nie wspominając o poprawnej gramatyce języka polskiego. Tylko poprzez naśladownictwo osoby dorosłej dziecko jest w stanie uczyć się języka!
Niestety tempo życia zmusza wielu rodziców do ułatwiania funkcjonowania sobie i dziecku, na różne sposoby. Czy jednak takie długotrwałe działania przyniosą jakiś pozytywny skutek? Odpowiedź brzmi: NIE. Pamiętajmy zatem, że to, jakie działania inicjujemy teraz, ma wpływ na to, jak nasze dziecko będzie funkcjonowało w świecie mowy.