Minecraft – świat, którego nie rozumie wielu dorosłych. Muszę uczciwie przyznać, że ja również przez długi czas nie rozumiałam tego świata, a zachwyt mojego dziecka był dla mnie niepojęty. No bo jak można się ekscytować grą, która składa się z bloków sześciennych? Jak można spędzać czas nad grą, która jest… hmmm… pikselowa, gdy dziś dostępne są gry z tak piękną grafiką? Otóż okazuje się, że nie tylko można, ale są sytuacje, w których Minecraft to świetny sposób na dotarcie do dziecka i porozumienie się z nim.
Nie wiem, czy twórcy gry mieli taki właśnie zamysł, by za jej pomocą docierać do młodych ludzi. Wiem, że w pewnych okolicznościach może być ona grą terapeutyczną i z całą pewnością można ją polecić tym rodzicom, którzy gdzieś zgubili nić porozumienia z własnymi dziećmi. Zagrajcie razem. Zobaczycie, jak wiele się zmieni.
Nie o grze jednak chciałam dziś opowiedzieć, a o dwóch książkach, które powstały w nawiązaniu do tego tytułu. To oficjalne publikacje, które zrodziły się w porozumieniu z Mojang – studiem, które jest właścicielem Minecrafta.
Dziś opowiem Wam o książkach: „Wyspa” i „Wypadek”.
Minecraft – Wyspa
To opowieść o… początkującym graczu, a może coś więcej? Książka zaczyna się od tego, że pewien młody chłopak ląduje na bezludnej wyspie, na której wszystko jest kwadratowe. Nie ma ze sobą nic. Nie ma schronienia, jedzenia, a co najważniejsze – wiedzy – jak przetrwać w tym dziwnym miejscu.
Krok po kroku zaczyna odkrywać tajemnice tego dziwnego miejsca. Poznaje możliwości, jakie ono niesie i rozumie związane z nim zagrożenia. Uczy się budowania domów i tworzenia zabezpieczeń. Zaczyna rozumieć istoty, które spotyka na wyspie, zarówno te przyjazne, jak kury i kurczaki, jak i te mniej przyjazne, jak zombie, pająki i szkielety. Dostrzega zależności i związki przyczynowo – skutkowe, które w „naszym” świecie nie do końca tak wyglądają i nie są tak łatwo dostrzegalne.
To pierwsza książka, która sprawiła, że świat Minecraft zaczął mnie interesować, zaczęłam go rozumieć i chętnie poznawać. A wiedza mojego syna okazała się tu bardzo przydatna, bo niektóre kwestie na bieżąco mi wyjaśniał.
Książka napisana jest w formie pamiętnika. Jej główny bohater każdego dnia odkrywa coś nowego i uczy się, jak może tę wiedzę wykorzystać dla własnego bezpieczeństwa i dla własnego przetrwania. Sprawdza, testuje, ryzykuje i wyciąga wnioski. I chyba to jest w tej grze tak wciągające! Dzieci, w bezpiecznych warunkach gry i własnego pokoju, mogą się uczyć przetrwania.
Wiecie, co jest niesamowite? Że ta gra czerpie z „prawdziwego życia”. Moje dziecko wie, co to jest rybik cukrowy, miedź i jak powstają różne stopy metali, bo to właśnie robił w grze! Bawi się, a jednocześnie wiele się uczy. I o tym też opowiada ta książka. Bohater spotyka owcę – zastanawia się, jak może ją wykorzystać dla własnego dobra. Strzyże ją, a następnie z wełny robi sobie pościel! Opowiedzcie dziecku, jak powstają różne materiały, jak na przykład włóczka. Założę się, że nie będzie chciało tego nawet słuchać. Powiedzcie, żeby zrobiło sobie kołdrę w grze – natychmiast to samo odkryje! I chyba na tym właśnie polega magia Minecrafta, którą odkryłam po przeczytaniu książki, którą gorąco polecam. Dlaczego? Bo jest świetnym wprowadzeniem w ten jakże inny i niesamowity świat! Tym samym, to drzwi do świata również naszych dzieci, a bycie w tym świecie to bardzo ważne zadanie dla rodzica.
Edit 28.01.2022
Minecraft. Góra
Minecraft Góra to druga część Wyspy. Nasz bohater, który pod koniec pierwszej części wyrusza w podróż, na początku kolejnej ją kontynuuje. Jest sam na wielkim oceanie, którego kompletnie nie zna. Dociera do nowego lądu, który jest skuty mrozem. Wszędzie śnieg i lód. Pojawiają się znane mu dobrze szkielety, zombie i creepery, ale spotyka też coś zupełnie innego. To niedźwiedź polarny i króliczek.
Pierwsze kroki na nowym lądzie nie są proste. Trzeba się odnaleźć, zapewnić sobie na noc schronienie i poszukać informacji, które pomogą znaleźć drogę do domu. Tego prawdziwego domu.
Nie jest łatwo. Jednak w chwili, gdy wydaje się, że wpakował się w prawdziwe kłopoty, ktoś go z nich ratuje. Ktoś! To dopiero zaskoczenie. Jest tutaj drugi człowiek. To dziewczyna. Oboje nie mają pojęcia, jak sami mają na imię, więc wzajemnie je sobie nadaję. Summer, bo tak nazwał ją bohater, jest początkowo nieufna i zdystansowana. Pomaga Guyowi (tak go nazwała), ale nie pozwala mu na to, by poczuł się zbyt swobodnie.
Zabiera go do stworzonej przez siebie kryjówki. Z czasem, gdy nabierają do siebie coraz większego zaufania, Summer zaczyna wprowadzać go bardziej w swój świat. Guy jest z jednej strony zachwycony towarzystwem, odwagą i pomysłowością Summer, ale cały czas coś mu nie daje spokoju.
Razem kilkukrotnie wyruszają w niebezpieczną podróż do Netheru. Zawarli umowę. Gdy Guy pomoże Summer skończyć jej projekty, razem wyruszą w poszukiwanie drogi do domu.
Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem. Guy odbiera kolejną lekcję życia, którą funduje mu ten dziwny świat. I choć na swojej wyspie odebrał ich bardzo wiele, to te tutaj będą dla niego szczególnie dotkliwe i ważne.
Jak sobie poradzi w tej nowej rzeczywistości i jak się w niej odnajdzie? Jaką rolę w tym wszystkim odegra Summer? Jak oboje poradzą sobie w sytuacji, gdy ich losy zostały ze sobą powiązane? Czy dwóch samotników poradzi sobie w duecie?
Fantastyczna historia, która wciąga fabułą i zachwyca mądrością. Guy pomaga nam zrozumieć wiele aspektów naszego życia, tu w realnym świecie, a wszystko dzieje się w rzeczywistości zbudowanej z sześcianów. Udziela nam wielu przyjecielekcji 😉 i pokazuje, co jest ważne, a co… ważniejsze.
Minecraft – Wypadek
Druga książka ma nieco inny charakter. To opowieść o przyjaźni, o konsekwencjach własnych działań, o przemianie, o niesamowitej więzi. Zaklęte w sześciennym świecie gry doznania i przeżycia dziewczyny, jej strach, niepokój i głęboki ból znajdują ujście i mogą zostać świadomie i prawdziwie przeżyte, co pozwala na uporanie się z nimi.
Dwoje przyjaciół jedzie samochodem. Dochodzi do poważnego wypadku samochodowego. Dziewczyna trafia do szpitala, w którym jedną z form terapii jest gra Minecraft, w którą gra się za pomocą okularów VR. Niestety, dziewczyna nic nie wie o przyjacielu, z którym jechała samochodem. W grze natomiast pojawia się dziwna postać, która może być właśnie nim. Tylko skąd on się tam wziął? Jak się tam znalazł? I dlaczego nie włącza się aktywnie w grę, tylko jest bierny, jakby obecny wyłącznie swoim wirtualnym ciałem. Tak jakby… wylogowany….
Dziewczyna poznaje w szpitalu innych pacjentów, którzy razem z nią przemierzają różne obszary wyspy, realizują różne zadania i próbują zrozumieć, dlaczego jedna postać jest tak bardzo nieobecna. Wspólnie przeżywają różne przygody, pomagają sobie nawzajem, a czasem potwornie się kłócą i ranią. To bogactwo emocji pokazuje jednak, jak wiele się w tych dzieciach dzieje, a takie zarysowanie postaci czyni je prawdziwymi, realnymi i autentycznymi.
Wszyscy, mimo różnic, próbują odnaleźć przyjaciela dziewczyny. Próbują go obudzić z dziwnego letargu. Gdy większość ekipy już domyśla się, co się stało, towarzyszą dziewczynie w jej drodze do zrozumienia sytuacji i jej zaakceptowania. Są z nią mimo jej wielu wad i licznego ich odtrącania i odpychania.
Książka jest raczej dla starszych, nastoletnich dzieci. Z Wyspą poradzą sobie i 8 – 9 latki, bo jest emocjonalnie „bezpieczniejsza”. Wypadek wymaga już nieco więcej. To książka, dla dwunasto-, trzynastolatków. A i tak warto ją samemu przeczytać, by wspierać i towarzyszyć dziecku w lekturze. Dlaczego? Bo są momenty, które wymagają wyjaśnienia. Są momenty, które poruszają, nawet dorosłego, więc dziecku przyda się ktoś, z kim będzie można o tym porozmawiać. Nie są to doświadczenia nie do udźwignięcia. Są zwykłe, ludzkie. Mogą pobudzić do myślenia, do „poczucia” i chęci przegadania, szczególnie że dotyczą postaci fikcyjnych, więc temat jest prosty. Czasem o wypadku członka rodziny trudno jest rozmawiać, o wypadku bohatera książki jest znacznie łatwiej. Pozornie to odległy temat. Faktycznie to tylko swego rodzaju przykrywka, która w ogóle pozwala go podjąć.
Warto przeczytać! Warto na wielu płaszczyznach – fabularnej, emocjonalnej, wprowadza w świat dziecka, jest świetnym pretekstem do poważnych rozmów.
Przed nami jeszcze 3 książki z serii. Już nie możemy się doczekać, kiedy będziemy mogli się podzielić wrażeniami!
[…] dla Was dwie powieści, które powstały w porozumieniu z Wydawnictwem Majong. Była to Wyspa i Wypadek. Obie toczyły się w kwadratowo sześciennym świecie Minecrafta. Dziś mam dla Was kolejne […]