Skąd się wziąłem? Kiedy przeprowadzić pierwszą rozmowę na temat seksu? W jakim wieku powinno być dziecko? Czy może to dziecko jednak pierwsze zaczyna zadawać pytania „skąd się biorą dzieci?”
Rodzice najchętniej przeprowadziliby taką rozmowę, gdyby dziecko miało już 18. lat. Dzieci jednak, na nasze szczęście, zaczynają pytać „skąd się wziąłem” dosyć wcześnie i wówczas jest najlepszy czas na to. Rodzice zawsze się zastanawiają, co odpowiedzieć na tego rodzaju pytania – i w jaki sposób mówić o seksie.
No właśnie – jakich słów używać podczas takiej rozmowy? Czy słowo typu „siusiak” powinno być zastąpione słowem „penis”?
Wszystko zależy od tego, w jakim dziecko jest wieku. Dzieci same wprowadzają swoje pojęcia i też same je rozróżniają, kiedy my – dorośli – jesteśmy zakłopotani, np. mówiąc o narządach płciowych. Dzieci mają „siusiak”, a dorośli „penis” – takie jest często rozróżnienie tych pojęć u dzieci. Dziewczynki mówią, że mają „cipkę”, podczas gdy kobiety – waginę. Skoro tak jest, powinniśmy pozostać w tej dziecięcej konwencji. Ten sposób rozumowania oddaje też funkcję tego narządu. U dzieci penis służy do siusiania – nie ma on innej funkcji.
Czy rodzic powinien opisywać akt seksualny czy czekać na kolejny krok dziecka, kolejne pytania? Pytanie: skąd się wziąłem poniekąd wymusza taką informację
To nasza fantazja podpowiada tego typu rozwiązania – dzieci nie są aż tak ciekawe. Nie wiedzą, czego mogą się spodziewać, więc nie dopytują. Pewne kwestie techniczne nie bardzo je interesują. Jeśli jednak zapytają – wtedy można się posłużyć przykładem i pokazać przytulanie się, np. na misiach.
Pewnego rodzaju edukacją na temat narządów intymnych jest pokazywanie się rodziców nago. Niby to przez przypadek, pozostawione w pokoju ubranie i ukradkowa przebieżka z pokoju do łazienki – czy to są dobre metody? Jak uchronić dziecko przed wiedzą nt. skąd się wziąłem pochodząca z „ulicy”, od kolegów, czy filmów nieprzeznaczonych dla dziecięcych oczu? Pamiętam, że moja mama podrzucała mi na półkę książki na ten temat.
Edukacji „ulicznej” czy internetowej pewnie nie damy rady uniknąć. Najchętniej chcielibyśmy, jako rodzice, by ta wiedza była przekazywana w szkole, ale tak nie jest. Nie ma takich programów edukacyjnych, które rzetelnie przedstawiałyby ten temat dzieciom. Dlatego, jeśli dajemy książeczki – a jest ich dużo i są fajne – to później należałoby z dzieckiem razem porozmawiać o tym, co przeczytało. Z takich książek mógłbym wymienić „Wielką księgę cipek” czy „Wielką księgę siusiaków” Dana Höjera i Gunilli Kvarnström, czy Alicji Długołęckiej „Zwykła książka o tym, skąd się biorą dzieci”. To są pozycje, o których spokojnie można porozmawiać z dzieckiem. Są one pewnego rodzaju wsparciem rodzica.
Jak chodzi o edukację poprzez pokazywanie nagiego ciała, to myślę, że powinno być to dla dziecka naturalne, kiedy zobaczy nagą mamę czy tatę. Powinno jednak mieć jasność, gdzie jest intymność, a gdzie zaczyna się seksualność rodziców. Powinno mieć jasną granicę, co może tata w stosunku do mamy, czego nie może dziecko.
Czy edukacja seksualna dziecka powinna obejmować także niejednokrotnie trudne dla samych rodziców tematy, jak gej, lesbijka?
Dzieci o to pytają i warto o tym mówić. Przecież dzieci żyją w takim samym świecie, jak my. Warto zatem także i na takie tematy rozmawiać.
A zagadnienia typu gwałt? Prostytucja? Pedofilia?
My sami nie powinniśmy takich tematów poruszać, chyba że dziecko samo o nie pyta. Ewentualnie na zasadzie ostrzeżenia, zawsze można powiedzieć o tym, że różni ludzie mogą mieć różne intencje, także w obrębie seksu. O tym warto mówić.
Natomiast drążyć tematu nie ma sensu. My, jako rodzice, jesteśmy natchnieniem dla naszych dzieci. Jeśli wykreujemy świat jako niebezpieczny i zagrażający zdrowiu dziecka, to następnie taki chłopiec czy dziewczynka pójdzie w świat z takim wykreowanym w głowie obrazem.
Zdarza się, że dziecko przyłapuje rodziców na seksie. Co wówczas? Jak i czy tłumaczyć się z „dziwnego” zachowania rodziców? Jak taki widok może wpłynąć na psychikę dziecka? Czy gorzej, jeśli przyłapie nas małe, niewiedzące, w co grają rodzice, dziecko czy to większe, które coś już kojarzy? Czy to dobra okazja wówczas, by odpowiedzieć na dziecięce pytanie „skąd się wziąłem?”
To faktycznie zależy od wieku, ale nawet już małe dziecko wyczuwa emocje. Często zatem pary pytają, czy jeśli mieszkają w kawalerce, w jednym pokoju z dzieckiem – mogą przy nim uprawiać seks. Zawsze jest to kwestia dyskusyjna. Dziecko czuje i ważne jest, by czuło pozytywne emocje. Największą traumą, którą dziecko z takiej sytuacji może wynieść, to kojarzenie przez nie seksu z przemocą. Dziecko tak sobie tłumaczy świat – jeśli dwie osoby się ze sobą szamoczą, jedna z nich wydaje jakieś dźwięki, to dziecko może zinterpretować, że tata krzywdzi mamę. Jeśli dziecko jest świadome i można z nim pogadać, to warto je zapytać, co ono o tej sytuacji sądzi. Czy ma jakieś pytania. Bardzo często wystarczy powiedzieć dziecku, że rodzice w ten sposób się po prostu kochają. Dziecko nie zadaje zazwyczaj dalszych pytań.
Spotkał się Pan z pacjentami, u których taka niewytłumaczona sytuacja i tego rodzaju odkrycie, przyłapanie rodziców, odbiło się negatywnie na życiu już dorosłego człowieka?
Tak, kiedy dziecko kojarzy tę sytuacje z agresją, albo wówczas kiedy to faktycznie była agresja.
A co, jeśli mamy wrażenie, że dziecko odebrało nasz akt seksualny negatywnie, ale jesteśmy zbyt tchórzliwi, by podjąć temat, nie wiemy jak go wyjaśnić – co zrobić?
Jeśli mamy poczucie, że dziecko mogło zobaczyć za dużo, albo nie wyłapało kontekstu – trzeba o tym z dzieckiem porozmawiać. Opowiedzieć o tym, co się zdarzyło.
Co, jeśli rodzice zauważą u dziecka zainteresowanie tą samą płcią? W naszym kraju jest to wciąż temat problemowy, niejednokrotnie rodzice nie potrafią poradzić sobie z taką sytuacją.
Seksualność bierzemy na poważnie dopiero w wieku 15-18. lat, natomiast rozwija się ona oczywiście wcześniej. W sytuacji, kiedy np. 8-letni chłopcy się przytulają i widać, że między nimi jest coś więcej niż przyjaźń – nie zwracamy na to uwagi. Jeśli faktycznie jest to przejaw orientacji seksualnej, oczywiście rodzic tego nie zmieni. Zdarza się brak akceptacji rodzica, ale jeśli rodzic przychodzi do seksuologa, to wówczas, kiedy dziecko ma np. 30 lat.
Co powinien zrobić rodzic, który otrzymuje od nauczyciela informację o negatywnych seksualnych zachowaniach dziecka?
Dziecko powiela zwykle to, co zna, czego doświadczyło, albo to, co zobaczyło. Każda taka sytuacja powinna zapalić światło ostrzegawcze, powinna uruchomić w rodzicach refleksję, co dziecko zobaczyło, czego doświadczyło. Czasami może to oznaczać, że w domu takiego dziecka występuje przemoc, jest krzywdzone. Czasami jest to efekt obejrzanego przez dziecko filmu. Zawsze warto zbadać, jakie jest podłoże takich zachowań.
Czasami dziecko długo śpi z rodzicami w jednym łóżku. Jest przyzwyczajone do tego od najmłodszych lat. Jak to wpływa na życie seksualne rodziców i na rozwój dziecka?
Kiedy dziecko jest karmione piersią, jest to bardzo ważny moment, gdy czuje bliskość obojga rodziców. Co nie znaczy, że powinno przez cały czas spać z rodzicami. Jeśli już w tym łóżku z nimi śpi – powinno budować swoją autonomię. Później bowiem mamy do czynienia z sytuacją, kiedy przychodzą pary, którym zupełnie nie układa się w życiu seksualnym, bowiem śpi z nimi 9-letnia córka. Rodzicom taka sytuacja przeszkadza w seksie, a z drugiej strony – bardzo negatywnie wpływa na seksualność takiego dziecka. Ono się staje kolejnym partnerem, wchodzi między rodziców. Jeśli jest to chłopczyk – staje się partnerem mamy, która częściej go przytula niż tatę, jeśli dziewczynka – to na odwrót. Pojawiają się sceny zazdrości, a dziecko się w tym zupełnie nie orientuje i ma później zaburzony obraz relacji w związku.
Jak to się odbija na dorosłym już dziecku?
Może nie chcieć wchodzić w żadne związki. Pracuję z pacjentami, którzy mają 30, 40 lat i więcej, którzy nie chcą zostawiać swoich matek. Matka jest najlepszym wówczas egzemplarzem kobiety – po co mu inna kobieta? Czasami matka na tyle chroni swojego dorosłego syna przed innymi kobietami, że dorosły już syn nie ma potrzeby poznawania innych. Skrajną sytuacją jest wprowadzanie w życie seksualne dziecka przez rodzica.
Czy dziecko ma wówczas świadomość tego, co się dzieje? Czy miłość zaczyna się przeradzać w nienawiść w momencie uświadomienia sobie tego, co np. matka zrobiła?
Czasami jest to fascynacja aż do grobowej deski matki, czasami do jakiegoś wielkiego kryzysu. Takie osoby miewają czasem trudności ze swoją seksualnością i wchodzeniem w głębokie relacje. To powinno nam uzmysłowić jak duży wpływ mają rodzice w kształtowaniu się seksualności dziecka.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Gabriela Jatkowska