Mały artysta plastyk to dziecko z niesamowitą wręcz chęcią do malowania i rysowania. Imponująca jest determinacja maluchów do działań artystycznych. Nie tylko spędzają na tej aktywności dużo czasu, wkładają w nią dużo wysiłku, ale rysują nawet w miejscach zabronionych (po ścianach, ubraniu, własnym ciele) pod groźbą kary. Żadne wywieranie presji, prośby, nagrody i kary nie mają wielkiego znaczenia w zniechęcaniu do tej aktywności.
Rozkwit tej umiejętności zbiega się z wyodrębnianiem siebie, rozwijaniem własnej niezależności i badaniem, jaki wpływ wywiera się na innych. Pozostawianie trwałych śladów świetnie się z tym komponuje. Obserwowanie gwałtownych reakcji otoczenia po odkryciu kolejnego dzieła np. na meblach lub ścianie, tylko zachęca do ponowienia próby. Wyjaśnia to, dlaczego ta tendencja mija wraz z okresem „burzy i naporu”, czyli okresem buntu.
W działalność rysunkową dziecko angażuje swoją wyobraźnię i fantazję. W niej odzwierciedla wiedzę o świecie i uruchamia swoją inteligencję. Nie jest przesadą stwierdzenie, że w tę pracę dziecko angażuje się totalnie, rysuje całym sobą i mocno emocjonalnie przeżywa nie tylko wykonywanie tej czynności, ale też osiągane rezultaty. Dlatego tak chętnie i z przejęciem prezentuje swoje dzieła najbliższym, domagając się zainteresowania i pochwały. Dobrym pomysłem jest towarzyszenie dziecku w tych zajęciach, życzliwe komentowanie jego pracy, odgadywanie, co przedstawia rysunek. Wtedy dziecko nie tylko chętniej pracuje, ale czuje się docenione.
Mały artysta plastyk – rozwój aktywności twórczej
Pierwsze nieporadne rysunki dziecięce są zazwyczaj obdarzane ciepłym uśmiechem dorosłych, a bohater tych wyczynów pochwałą i pieszczotą. Powszechne jest przekonanie, że dziecko w swych rysunkach niedoskonale odwzorowuje rzeczywistość, próbuje kopiować to, co widzi. Uważna obserwacja i naukowe badania jednak nie potwierdzają tego.
Pierwszym zorganizowanym elementem dziecięcych rysunków jest głowonóg odzwierciedlający człowieka. Postać ta rujnuje przekonanie dorosłych o naśladowaniu rzeczywistości przez dzieci w swoich rysunkach. Przecież dziecko nigdy nie mogło widzieć takiej postaci, bo ona nie istnieje. Nie widziało również takiego rysunku. Książeczki dla dzieci i zabawki ilustrowane są uproszczonymi, ale kompletnymi rysunkami postaci. Głowonogi to oryginalny wytwór dziecięcego umysłu, a nie kopia rzeczywistości.
Pomysłem na pogodzenie sprzecznych interesów rodzica (ochrona wystroju mieszkania) i dziecka (nieposkromiony napęd plastyczny) jest wydzielenie dziecku miejsca do pracy. Może to być ustawiona tablica lub przypięty na ścianie duży arkusz papieru. Tylko jak tam zwabić „małego szkodnika”?
Dzieci są bardzo praktyczne. Jeśli w tym wyznaczonym miejscu będzie im się rysowało wygodniej i łatwiej to z czasem zaczną wybierać to miejsce dla swoich artystycznych popisów. Łatwiej rysuje się na śliskim papierze niż chropowatej ścianie. Ten śliski papier to nie musi być drogi kredowy, wystarczy tani pakowy woskowy. Dobrze jest też uparcie trzymać kredki i pisaki tylko w tym miejscu, nawet gdy maluch roznosi je po całym domu. Z czasem skojarzy miejsce i jego przeznaczenie.
To jednak nie gwarantuje tego, że dziecko nigdy nie wyrazi się plastycznie na ścianie w salonie lub reprezentacyjnym stole. Impuls twórczy przychodzi w różnych zaskakujących momentach, a kiedy się pojawi musi być natychmiast zrealizowany, nawet daleko od tego „plastycznego kącika”. Czasem widok ciekawego pióra taty lub błyszczącej pomadki mamy wystarczy, by zainspirować do kreślenia ciekawych wzorków, nie ważne na jakiej powierzchni – nawet na własnym ciele.