Najczęściej dochodzi do tego wtedy, gdy dorosły wpada w niższy tryb funkcjonowania i traci zdolność spójnego i elastycznego porozumiewania się. Takie konflikty najczęściej wywołują w dziecku przytłaczające poczucie wstydu oraz reakcje fizjologiczne: bóle brzucha lub uczucie ciężaru w klatce piersiowej. Dziecko może wtedy unikać kontaktu wzrokowego, popadać w przygnębienie, zamykać się w sobie albo uznać, że jest „złe” lub niepełnowartościowe.
Nierozwiązane problemy wewnętrzne lub nieprzepracowane traumy sprawiają, że rodzice stają się szczególnie podatni na toksyczne konflikty z dziećmi i pułapkę niskiej drogi przetwarzania bodźców. Nawet jeśli rozpoznają, że dochodzi do sytuacji toksycznej, nie są w stanie odbudować relacji, dopóki nie odzyskają wewnętrznej równowagi, która najczęściej wymaga przerwania interakcji z dzieckiem. Dystans fizyczny nie zawsze jest konieczny: należy przede wszystkim stworzyć przestrzeń w swoim umyśle i nawiązać kontakt z samym sobą. Jeśli rodzice nie przerwą interakcji, a jednocześnie pozostaną w niższym stanie umysłu, nadal będą reagować emocjonalnie, a ich stan uniemożliwi podjęcie skutecznych działań.
Toksyczne konflikty bardzo negatywnie wpływają na rozwijające się poczucie „ja” dziecka, jeśli występują często lub utrzymują się przez dłuższy czas. Aby zapobiec takim zaburzeniom, rodzic powinien w odpowiednim czasie dążyć do naprawy relacji w sposób empatyczny i skuteczny.
Wielu rodziców ma problem z uświadomieniem sobie, że zachowują się w sposób przerażający lub krzywdzący dla dziecka. Mogą mieć również trudności z przyznaniem się do tego, że tracą nad sobą kontrolę. W rezultacie stają się ślepi na swój udział w toksycznym konflikcie. Niezwykle istotne jest zatem, aby wzięli odpowiedzialność za swoje zachowanie. Uświadomienie sobie swojego udziału w kłótni to niezbędny aspekt naprawy relacji: „Przepraszam, że na ciebie nakrzyczałem, gdy spóźniłeś się na obiad i nie wysłuchałem tego, co masz do powiedzenia. Ściemniało się i martwiłem się, że coś ci się stało. Nie chciałem cię przestraszyć krzykiem. Naprawdę przesadziłem. Powinienem był cię wysłuchać, a potem powiedzieć, że się o ciebie martwiłem”. Niezwykle ważne jest także zastanowienie się razem z dzieckiem nad wewnętrznym doświadczeniem emocjonalnym związanym z kłótnią. Taka refleksja zazwyczaj skutecznie odbudowuje wspólną więź. Uzdrawia również dziecięce poczucie wstydu i poniżenia związane z byciem podmiotem niekontrolowanego zachowania rodzica.
Gdy uspokajamy się i zastanawiamy nad minioną sytuacją, wychodzimy z niższego trybu przetwarzania. Refleksyjny dialog na temat doświadczeń rodziców i dzieci skupia się na czynnikach wewnętrznych, które przyczyniły się do wystąpienia konfliktu. W takiej dyskusji rodzic może podzielić się refleksją na temat swoich reakcji i przeżyć, a także doświadczeń dziecka. Ostatecznym celem jest osiągnięcie nowego poziomu dostrojenia, w którym zarówno dziecko, jak i rodzic mają poczucie więzi i zrozumienia ‒ a także odzyskują swoją godność, dzięki czemu znów mogą poczuć się dobrze z samym sobą oraz w relacji.
Należy unikać tego rodzaju konfliktów, ale gdy już do nich dojdzie, wykorzystujmy je jako okazję do wglądu w siebie i lepszego zrozumienia relacji z dzieckiem. W procesie naprawy dziecko uczy się, że pojednanie po konflikcie jest możliwe, co pozwala mu zyskać nowe poczucie bliskości z rodzicem.
Wstyd
Przytłaczający wstyd jest głównym motywem większości toksycznych konfliktów. Rodzic, który ma wrażenie, że nie potrafi wpłynąć na dziecko tak, aby zachowywało się w pożądany sposób, może odczuwać silne emocje: frustrację, poczucie poniżenia lub wściekłość. Uczuciu wstydu może towarzyszyć poczucie niepełnowartościowości, które ma swoje źródło we wczesnym okresie życia. Jeśli w dzieciństwie czuliśmy się niezrozumiani i byliśmy źle traktowani, nasz umysł wykształcił określone modele mentalne związane z relacjami oraz automatyczne reakcje, które chronią nas przed własnym wstydem. Uwięzieni w pułapce emocji i mechanizmów obronnych, z łatwością zapominamy o potrzebach dziecka. Wchodzimy w niższy tryb funkcjonowania, w którym spójna, dążąca do porozumienia komunikacja jest ostatnią rzeczą, jaka przychodzi nam do głowy.
Gdy rodzic odczuwa wstyd, często nadmiernie koncentruje się na opiniach innych ludzi oraz na swoich wyobrażeniach odnośnie tego, co jest właściwe, a co nie. Na przykład, jeśli w miejscu publicznym jego dziecko zachowuje się w sposób, który uważa za niewłaściwy, skupia się bardziej na reakcjach ludzi postronnych niż na próbie zrozumienia jego zachowania i efektywnym działaniu. W takich okolicznościach może traktować je bardziej surowo, ponieważ czuje się upokorzony i nie jest dostrojony do jego emocji. Taki stan umysłu uniemożliwia właściwe reagowanie na sygnały dziecka. Sprawia też, że rodzic staje się szczególnie podatny na lęk przed oceną jako osoba niekompetentna i nieskuteczna. Jeśli mamy wrażenie, że nie potrafimy kontrolować swojego dziecka w sposób, jakiego oczekiwaliby od nas inni ludzie, możemy odczuwać wstyd związany z poczuciem bezradności. Taki wstyd aktywuje nasze nierozwiązane problemy wewnętrzne, a wtedy zaczynamy reagować według starych wzorców. Uruchamianie kolejnych mechanizmów obronnych prowadzi do tego, że wchodzimy w niższy tryb funkcjonowania.
Mechanizmy obronne są automatyczną reakcją umysłu, który próbuje zachować równowagę, blokując świadomość dezorganizujących emocji. Mechanizmy obronne związane z uczuciem wstydu ‒ nazywane dynamiką wstydu (shame dynamic) ‒ służą utrzymaniu tego bolesnego doświadczenia emocjonalnego w nieświadomości. Gdy dojdzie do ich aktywacji, ulegamy różnym starym wzorcom zachowania i myślenia. Tego typu reakcje wynikają nie tylko z naszych dawnych doświadczeń, ale także z aktualnego dążenia do stłumienia przykrego uczucia.
Dynamika wstydu, podobnie jak inne mechanizmy obronne, zachodzi bez udziału świadomości. Jest to automatyczny proces zminimalizowania destrukcyjnych myśli oraz uczuć, które negatywnie oddziałują na codzienne funkcjonowanie. Uświadomienie sobie tego mechanizmu pozwala zmienić swoje życie i lepiej poznać siebie.
Dzieci również odczuwają wstyd w toksycznym konflikcie z rodzicem. Jest to naturalna reakcja na utratę kontaktu w chwili, gdy dziecku najbardziej potrzeba porozumienia i spójności. Jeśli konflikt się przedłuża, uczucie to może stać się niezwykle toksyczne i zaszkodzi dziecięcemu poczuciu „ja”. A jeśli konfliktowi towarzyszy złość rodzica na dziecko, pojawi się także poczucie poniżenia. W rezultacie dziecko zamyka się w sobie, przeżywa intensywne emocje i nabywa przekonania, że ,,coś jest z nim nie tak”. Na dłużą metę prowadzi to do wykształcenia reakcji obronnych, które ukształtują osobowość dziecka. Długotrwałe toksyczne konflikty, za którymi nie idą próby naprawy relacji, są szkodliwe dla rozwijającego się umysłu.
Jeśli w dzieciństwie doświadczyliśmy częstych toksycznych konfliktów z rodzicami, po których nie dochodziło do pojednania, wstyd może nadal odgrywać istotną rolę w naszym życiu. Nie zawsze jesteśmy tego świadomi. Nagłe zmiany emocjonalne odczuwane w komunikacji z innymi ludźmi wskazują na aktywację mechanizmów ochraniających nas przed dotkliwym uczuciem wstydu. Te schematy reakcji utrzymują się w dorosłym życiu i wpływają na sposób, w jaki wychowujemy swoje dzieci. Refleksja jest niezwykle istotnym narzędziem w odkrywaniu tych skomplikowanych zależności, które uniemożliwiają nam bycie skutecznym rodzicem.
Nieporozumienia z dzieckiem mogą przejawiać się na różne sposoby. W skrajne konflikty prowadzą do wycofania się lub agresywnego zachowania dziecka. Z kolei subtelnym przejawem osłabienia więzi może być unikanie kontaktu wzrokowego, zmiany w tonie głosu albo spadek zaangażowania, które wskazują na wstyd odczuwany przez dziecko. Gdy rodzice lub dzieci czują się niewysłuchani, mogą upierać się przy swoim zdaniu, co prowadzi do dalszych kłótni i nieporozumień. W ten sposób zostaje uruchomiony mechanizm błędnego koła, w którym rodzic i dziecko czują się coraz bardziej ignorowani, niewysłuchani i niezrozumiani.
Naprawa relacji
Naprawa relacji wymaga nawiązania interakcji, ale zanim do tego dojdzie, rodzic musi się wyciszyć. Nie uda ci się pojednać z dzieckiem, jeśli wciąż odczuwasz złość i znajdujesz się w niższym stanie umysłu. Dlatego poświęć czas, aby przejść w wyższy tryb funkcjonowania, zanim zainicjujesz proces pojednania. Dziecko ma ogromne trudności w inicjowaniu porozumienia z rodzicem, który jest na nie wściekły lub budzi w nim lęk. Pamiętaj także, że brak porozumienia – zwłaszcza kiedy odczuwamy silne emocje i najbardziej potrzebujemy zrozumienia – rodzi uczucie wstydu, które utrudnia naprawę relacji. To właśnie z tego powodu może w ogóle nie dojść do pojednania. Niektórzy rodzice wolą zapomnieć o nieprzyjemnych emocjach i wydarzeniach i zachowują się tak, jakby nic się nie stało. W rezultacie dziecko traci kontakt ze swoimi uczuciami.
Nie musisz ulegać tej tendencji do „zapominania” o nieporozumieniach, nawet jeśli w dzieciństwie doświadczyłeś wielu toksycznych konfliktów, po których nie doszło do pojednania. Jeśli po kłótni twoi rodzice zachowywali się tak, jakby nic się nie stało, prawdopodobnie zmagasz się z nierozwiązanymi problemami dotyczącymi wstydu. Teraz masz jednak okazję do ich uzdrowienia i zapewnienia swojemu dziecku innego, wzbogacającego zestawu doświadczeń. Najtrudniejsze chwile i wyzwania rodzicielstwa nie muszą stanowić dla ciebie tylko obciążenia – mogą być także okazją do nauki i rozwoju. Nieporozumienia i pojednania pozwalają nam budować wewnętrzną siłę oraz bliskość w relacji.
W jaki sposób rodzic może rozpocząć proces pojednania? Po pierwsze, należy nabrać dystansu do konfliktu. Każdy człowiek potrzebuje czasu, żeby przetworzyć bolesne wydarzenia i uczucia, dlatego tak ważne jest, aby znaleźć go dla siebie. Głębokie oddychanie pomaga odciągnąć myśli od konfliktu i wyciszyć umysł, zaś aktywność fizyczna rozprasza intensywne emocje i pomaga pozbyć się nadmiaru adrenaliny i energii. Ruch przywraca także dobry nastrój i pozwala w nowy sposób spojrzeć na daną sytuację. Także przebywanie na świeżym powietrzu wśród przyrody oddziałuje uspokajająco.
Gdy uda ci się wyciszyć umysł i odzyskać jasność myślenia, zastanów się, jak nawiązać porozumienie z dzieckiem. Nie rób tego przedwcześnie, zanim rozproszysz „chmury burzowe” w swoim umyśle, kiedy wciąż jeszcze jesteś podatny na utratę kontroli. Łatwo wtedy możesz powiedzieć lub zrobić coś, czego późnej będziesz żałował. Jeśli to możliwe, nie dotykaj swojego dziecka. Wyrażamy złość przez swoje dłonie, więc zawsze istnieje ryzyko, że zachowasz się w sposób dla niego krzywdzący. A gdyby tak się stało, proces naprawy relacji byłby jeszcze bardziej skomplikowany.
Zastanów się, dlaczego twoje problemy wewnętrzne ujawniły się akurat w tej konkretnej sytuacji. Postaraj się jednak także dostroić do sygnałów i przeżyć dziecka. Przyjęcie obu perspektyw jest niezbędne, gdyż w przeciwnym razie mógłbyś ponownie utracić kontrolę, gdyby twoje dziecko stawiało opór wobec prób pojednania.
Zastanów się zatem nad swoimi doświadczeniami z przeszłości. Jak to się stało, że interakcja z dzieckiem aktywowała w tobie właśnie taki wzorzec zachowania? Jak doszło do tego, że zacząłeś reagować z poziomu niższego stanu umysłu? A potem spróbuj spojrzeć na tę interakcję z perspektywy swojego dziecka. Jak sobie wyobrażasz jego przeżycia? Bardzo łatwo zapomnieć, jak małe i wrażliwe są nasze dzieci, i jak przerażające mogą być dla nich rodzinne konflikty. Szczególnie najmłodsze dzieci nie potrafią sobie poradzić z długotrwałym osłabieniem więzi z rodzicami, czują się wtedy porzucone i doświadczają ogromnego stresu. W takim wypadku należy jak najszybciej podjąć próbę pojednania.
Złość na siebie, jaką rodzice odczuwają z powodu utraty kontroli, uniemożliwia naprawę relacji. Mechanizmy obronne nie pozwalają dorosłemu dostrzec, jak bardzo jego dziecko potrzebuje się z nim pojednać. Jeśli rodzice nienawidzą samych siebie za swoją bezbronność lub nie akceptują swej emocjonalnej potrzeby więzi, projektują te uczucia na dziecko i złoszczą się z powodu jego zachowania. W ten sposób ich nierozwiązane problemy wewnętrzne uniemożliwiają naprawę relacji.
Fragment pochodzi z książki „Świadome rodzicielstwo. Wychowaj szczęśliwe dziecko dzięki większej samoświadomości” Daniela J. Siegela i Mary Hartzell.