Jakie przedszkole wybrać? Dla rodziców to często temat, który spędza im sen z oczu.
Szlag mnie trafia, gdy słyszę, że w państwowym przedszkolu przyjaciół pani ciągnie dziecko na siłę do stołu, a dziecko o jednej z wychowawczyń mówi „ta pani, co szarpie dzieci”. Irytuję się za każdym razem, gdy widzę, jak dyrektorzy tak zajęci są problemami finansowymi swoich placówek, że nie zauważają nowych trendów (no, bez przesady, nie są one takie nowe!). Jak chociażby NVC (Porozumienie bez Przemocy), metod Montessori, nie czytają ani naszej Agnieszki Stein, ani duńskiego Jespera Juula, ani Marshalla Rosenberga czy choćby duetu Faber-Mazlish.
Nie widzą, że zaszczepiają w dzieciach przemoc, walkę, brak szacunku, siłowe metody rozwiązywania konfliktów. I dziwią się, że mają „niegrzeczną” grupę.
Jaki wybór mają rodzice? Płacić za dobrą opiekę czy walczyć ze skostniałymi zasadami tej prawie bezpłatnej? Na naszej stronie na Facebooku piszecie, że wolicie przedszkola prywatne, choć nie każdego na nie stać. Czy jednak każde prywatne przedszkole jest lepsze od państwowego?
Jestem daleka od takiego stwierdzenia. Każde miejsce tworzą ludzie, tak samo jest w przypadku przedszkoli. Tymi ludźmi z jednej strony jest dyrekcja i kadra, a z drugiej rodzice, którzy kształtują przedszkola razem z kadrą. Rodzice wywierają nacisk i mogą sprawić, że w placówkach dochodzi do zmian.
Jak więc wybrać przedszkole dla dziecka? Mamy następujące możliwości:
Przedszkola państwowe
Są wszędzie. Do takiego przedszkola stosunkowo łatwo się dostać, w dużym stopniu ma finansowanie, zapewniają opiekę niemal przez cały dzień. W większości placówek musimy pogodzić się ze złym lub bardzo złym odżywianiem (choć są oczywiście chlubne wyjątki!). Dzieci jedzą bardzo dużo cukru, białej mąki, mięsa, mleka. Nadal zdarzają się miejsca, gdzie dzieci zmuszane są do jedzenia wszystkiego, co panie podały.
Tu wszystko zależy od konkretnej pani. Jeśli jest miła, ma otwarty umysł, chce z dziećmi pracować, szuka ciekawych metod, rozwiązań, czyta, szkoli się – lub po prostu, jeśli ma naturalne predyspozycje do indywidualnego traktowania dzieci z szacunkiem dla ich potrzeb, to duża szansa, że dziecko łatwiej przejdzie proces adaptacji. Zakocha się w swojej pani i za rok, dwa po szkole będzie „wpadać” się przywitać. Wówczas to miejsce będzie przyjazne i pełne dobrej energii.
Jeśli dziecko trafi do grupy prowadzonej przez osobę o niższych kompetencjach społecznych, to nie będzie tam żadnych narzędzi (jakim jest np. kurs Porozumienia bez Przemocy i stosowanie jego zasad), z których może skorzystać pani. Rodzice w tej sytuacji nie będą mogli nic uzyskać rozmowami z przedszkolem.
Niektóre przedszkola są malutkie, zwłaszcza na wsiach. Grupy mają po 10 osób, wówczas łatwiej o indywidualne traktowanie i ciekawe zajęcia.
Przedszkola prywatne z dużą ofertą zajęć
Pod wpływem nacisków rodziców zastraszonych sytuacją rynkową, przedszkola zmieniają się w szkoły. Dzień w takim przedszkolu składa się z zajęć. Dzieci nie powinny zbyt dużo opuszczać, bo nie nadążają z materiałem. Czterolatek dzieli słowo na głoski i dostaje zadania domowe. Angielski, hiszpański, rytmika, balet, karate – brzmi dobrze? Pozornie tak, fajnie, żeby dzieci to wszystko umiały, ale nie zostaje już wolnego czasu na swobodną zabawę. A to właśnie w czasie swobodnej zabawy dzieci rozwijają kreatywność i samodzielność. Uczą się rozwiązywać konflikty z innymi i szukać nowych rozwiązań. Dzieciom bardzo potrzebna jest nuda!
Jeśli zajęcia są naturalną częścią zabawy i dzieci uczą się przy okazji (np. matematyki podczas zabawy w bank lub sklep), to jest szansa, że zarówno nauczą się tego, czego chcą rodzice i nauczyciele, jak i zachowają dziecięcą spontaniczność i kreatywność. Warto podkreślić, że ciekawą formą nauki języka jest immersja, czyli zanurzenie. Jeden z nauczycieli mówi w tym języku, dzięki czemu dzieci uczą się naturalnie, podobnie jak w dwujęzycznych rodzinach. Ich język obejmuje zwroty z codzienności (związane z tym, czym się zajmują w przedszkolu), a nie „clap your hands” czy „baa, baa, black sheep”, które wynikają z metod „nauki”, a nie faktycznego użycia języka.
Należy pamiętać, że nie każde prywatne przedszkole tak wygląda. Wszystko zależy od założeń placówki, dyrekcji i innych rodziców. Rozważając taki wybór, sprawdź, jakie są regularne zajęcia w „twojej” placówce. Jak dużo czasu w ciągu dnia dzieci spędzają na zorganizowanych zajęciach? Czy dziecko, które nie ma ochoty danego dnia uczestniczyć w zajęciach ma możliwość zrezygnowania z nich i co się wtedy z nim dzieje.
Prywatne przedszkola mogą być bardzo fajne lub bardzo szkodliwe. Nie ma tu spójnych założeń. Warto więc się takiemu przyjrzeć, podobnie jak państwowemu, by wiedzieć, na co możecie liczyć i jak placówka gospodaruje pieniędzmi.
Przedszkola ekologiczne
O przedszkolach ekologicznych już pisaliśmy, warto zwrócić uwagę, czy przedszkole faktycznie jest eko, czy tylko nazywa się eko. Wiele eko-przedszkoli korzysta z boomu na zdrowie, oferując standardowe podejście i niezdrowe jedzenie. Choć oczywiście wiele z nich jest naprawdę ekologicznych. Jeśli więc zależy Wam na ekologicznym rodzicielstwie i wpajaniu nawyków dziecku, to na pewno znajdziecie dla siebie takie miejsce.
Przedszkola ekologiczne uczą dzieci postaw nakierowanych na środowisko, w którym żyjemy. Dzieci segregują odpadki, zbierają nakrętki, zużyte baterie, zakręcają kaloryfery, pilnują zużycia wody i nie palą niepotrzebnie światła. Zabawki są z drewna, a zabawy często wykorzystują materiały z recyklingu. Zajęcia i spotkania z ciekawymi ludźmi nakierowane są na szacunek dla przyrody i świata.
Warto zwrócić uwagę, że robienie ubrań z worków na śmieci – nie ma nic wspólnego z recyklingiem. Zdarza się przedszkolom ekologicznym takie mieszanie pojęć. Podobnie spotkanie ze zwierzątkiem – może być świetną lekcją wrażliwości i empatii, ale niekoniecznie będzie ekologiczne, jak chciałby nam wmówić personel przedszkola. Nie wszystko, co jest fajne jest od razu ekologiczne – to jest jasne, ale przy bliższym spojrzeniu na przedszkola eko, okazuje się, że jasne nie dla wszystkich.
Przedszkola integracyjne
Placówka tego typu jest miejscem, gdzie dzieci niepełnosprawne uczą się od dzieci pełnosprawnych i na odwrót. Każde dziecko uczy się tego samego, ma te same obowiązki, ale jednocześnie jest traktowe bardziej indywidualnie. Zaletą takiego przedszkola jest mała liczba dzieci w grupie. Takie placówki mają z wiadomych względów większą ilość personelu specjalistycznego, więc możemy liczyć na profesjonalną opiekę dla dziecka. W grupach zazwyczaj jest dwoje opiekunów.
Ogromną zaletą takich przedszkoli jest to, że już od najmłodszych lat dzieci pełnosprawne uczą się rozumieć niepełnosprawność. Nie boją się jej i uczą się tolerancji. A dzieci niepełnosprawne uczą się integracji społecznej i rozwijają się emocjonalnie, przebywając wśród zdrowych dzieci. Koszt takiego przedszkola jest porównywalny do publicznych placówek, z uwagi na spore dofinansowanie z samorządów.
Więcej informacji o tym co to jest przedszkole integracyjne: https://www.paulinda.com.pl/przedszkole-integracyjne-co-to-jest-dla-kogo-i-czym-rozni-sie-od-przedszkola-ogolnodostepnego/
Przedszkola przyzakładowe
Takie przedszkola są popularne w krajach zachodnich. W Polsce póki co jest ich znikoma ilość. Jest to świetne rozwiązanie dla osób, które chcą szybko wrócić do pracy i mieć możliwość podtrzymania jak najbliższej relacji, np. przez spotkania z dzieckiem w czasie przerwy obiadowej. Takie przedszkola dają możliwość niemal natychmiastowej reakcji rodziców na ewentulane problemy dzieci (czy to natury emocjonalnej czy np. zdrowotnej). Są też dobrym rozwiązaniem z uwagi na wspólny dojazd. To przekłada się na krótszy poranek (jedziemy w jedno miejsce) oraz wspólny czas w trakcie dojazdu (który często obfituje w bliskie rozmowy i dobry czas rodziców i dzieci).
Przedszkola przyzakładowe otwierają raczej duże nowoczesne korporacje, którym zależy na powrocie pracownika do firmy i chcą mu pomóc pogodzić życie zawodowe z prywatnym. To oczywiście wpływa bardzo pozytywnie na ich jakość pracy. Oczywiście przy takim rozwiązaniu istnieje ryzyko tego, że pracodawca będzie nadużywał tego przywileju wymagając większej dyspozycyjności od pracownika.
Przedszkola Montessori
I wreszcie doszliśmy do przedszkoli prowadzonych metodą Montessori, którą stworzyła włoska lekarka Maria Montessori. Jest to bardzo stary system wychowawczy, który pomaga we wszechstronnym rozwoju dziecka. Pomimo jego wieku mam wrażenie, że w Polsce jest dopiero zasiane ziarenko tej metody.
W takim przedszkolu dzieci uczą się poprzez zabawę. Na zajęciach posługują się przedmiotami, które wspomagają ich twórcze i rezolutne myślenie, rozwijają zmysły. Każde dziecko ma do dyspozycji tylko jeden przedmiot każdego rodzaju, co automatycznie buduje dobre relacje pomiędzy nimi.
Aktualnie w szkołach nauczyciel wskazuje dzieciom, czego mają się nauczyć i kiedy. Sam jednak nie wie, jak pomóc się nauczyć i jakimi metodami może nauczać. Hamowany jest rozwój dziecka poprzez brak możliwości podjęcia działania i tłumienie jego umiejętności.
W przedszkolach montessorskich, to dziecko wskazuje, kiedy ma się czegoś nauczyć, a rolą nauczyciela jest zrozumienie tego procesu i pomoc w indywidualnym rozwoju. Nauczyciel podchodzi do dziecka z szacunkiem i pokorą.
Zapewne niektórzy rodzice stwierdzą, że w takim przypadku dzieci robią, co chcą i panuje samowolka – nic bardziej mylnego. W takich przedszkolach są stworzone specjalne kąciki do nauki: kącik z materiałem zmysłowym, matematycznym, językowym, kącik praktycznych ćwiczeń dnia codziennego i kącik wychowania kosmicznego. Każdy kącik zawiera różne pomoce rozwojowe w jednym egzemplarzu i dziecko po prostu wybiera, z którą rzeczą chce pracować.
Grupy są mieszane i co roku dochodzą nowe dzieci, a inne odchodzą (maksymalnie 10 osób). Ciekawostką jest to, że starsze dzieci uczą te młodsze. Nauczyciel jest zawsze obecny, tłumaczy, rozmawia, słucha i obserwuje. Panuje swoboda, ale ograniczona wspólnymi regułami i dużym wzajemnym szacunkiem. Siłą i krzykiem nie skłoni sie dziecka do nauki, a wręcz przeciwnie. Dlatego spokój i własne tempo pracy jest tutaj dużym plusem.
Trafnym zdaniem podsumowującym pedagogikę Montessori jest jej metoda: „Pomóż mi samemu to zrobić”.
Przedszkola Waldorfskie
Te przedszkola stawiają sobie za cel wspieranie rozwoju duchowego dziecka: myślenie, uczucia i wolę. Pielęgnuje się tutaj zrozumienie istoty człowieka w powiązaniu ze światem i społeczeństwem. Każde dziecko jest traktowane, jako osobna jednostka, która rozwija się w swoim tempie.
Bardzo ważną rolę odgrywają zajęcia artystyczne, takie jak: malowanie, rysowanie, śpiewanie, granie na różnych instrumentach, taniec, warsztaty – praca z drewnem, z gliną, prace ręczne, pielęgnacja ogrodu. W tych przedszkolach zabawki i pomoce naukowe są pochodzenia tylko i wyłącznie naturalnego. Nauczyciele dbają o to, aby pokazać dzieciom świat harmonijny, kolorowy i dobry. Poprzez swoją postawę i wykonywaną pracę starają się być dla dzieci najlepszym wzorem do naśladowania.
Domowe przedszkola
Zwane są inaczej miniprzedszkolami i mieszczą się w prywatnych domach. Znajdują się one oczywiście pod kontrolą samorządów lokalnych i są przez nie dofinansowywane, dzięki czemu są tańsze niż przedszkola prywatne, około 500-600 zł razem z wyżywieniem.
Zaletą takiego przedszkola jest panujący tam klimat. Dziecko czuje się tam jak w domu, a przedszkolanka jest zazwyczaj nazywana ciocią, więc dzieci nieśmiałe czują się tam bezpieczniej. Kolejnym plusem jest mała ilość dzieci (od 3 do 15), dzięki czemu żadne z nich nie musi walczyć o uwagę opiekunki. Grupy są mieszane wiekowo.
Takie przedszkole nie oferuje dużej liczby zajęć dodatkowych, więc jeśli rodzicom zależy, aby dziecko miało ich więcej, to muszą zapisać je dodatkowo w innym miejscu. Przeważnie takie placówki nie posiadają dużego placu zabaw w obrębie ogrodzenia, więc dzieci pod opieką przedszkolanki wychodzą na osiedlowy plac zabaw.
Takie rozwiązanie jest dobre dla rodziców, których nie stać na nianię, i którzy nie znaleźli miejsca w państwowym przedszkolu.
Kluby malucha
Są zbawieniem dla pracujących rodziców, którzy z różnych względów nie chcą lub nie mogą zostawić swojego dziecka pod opieką niani, bądź dziadków. W takich klubach czas jest wypełniony różnego rodzaju zabawą, która ma na celu rozwój psychofizyczny dziecka. Plan zajęć jest tak ułożony, aby zapewnić maluchom jak najwięcej zabawy i odpowiedniego odpoczynku. Zabawy te są kreatywne i urozmaicone, co pozwala dziecku nawiązywać więzi z rówieśnikami.
Taki klub malucha jest dobrym wstępem do pójścia do przedszkola. Z takiego rozwiązania mogą również skorzystać rodzice, którzy chcą wzbogacić swoje zabawy domowe z dzieckiem, gdyż kluby te są przystosowane do zajęć rodziców z dziećmi.
Cena jest zależna od ilości wykupionych zajęć i od godzin spędzonych pod opieką. Przeważne wykupienie miesięcznego abonamentu wynosi około 500-700 zł, a wyżywienie jest dodatkowo płatne.
Opieka naprzemienna
Jest to rozwiązanie techniczne, gdzie dwie, trzy lub więcej mam (tatusiów) „wymienia” się dziećmi i sprawuje kolejno opiekę w domach. Jest to sposób tani dla rodziców i ciekawy dla dziecka, gdyż zmienia ono na jakiś czas miejsce pobytu, dzieli się zabawkami z innymi dziećmi i rozwija się społecznie. Nie trzeba wcale płacić za przedszkole nie wiadomo, jakiej sumy pieniędzy, bo przecież mamy (lub ojcowie) też mogą nauczać i mają różne talenty – jedna pięknie rysuje, druga zna historię sztuki, trzecia zna język obcy, a czwarta matematykę. Dzięki tej metodzie każda z mam może wprowadzać gry i zabawy związane z daną dziedziną.
Przy takim rozwiązaniu mamy, które chcą wrócić jak najszybciej do pracy mogą bez problemu pracować w niepełnym wymiarze godzin i wzajemnie sobie pomagać.
To rozwiązanie daje wiele możliwości, wszystko zależy od tego, czy macie z kim się umówić na wspólną opiekę i jak się zorganizujecie.
Mama, babcia, niania
Są indywidualnymi jednostkami opiekuńczymi. Mama najlepiej zna swoje dziecko i wie, jak chce, aby się rozwijało, co jadło, w co się bawiło, ale jak każda mama potrzebuje chwili wytchnienia i wtedy do akcji wkracza babcia. Ah, te nasze niezastąpione babcie. Zawsze przyjdą z pomocą, zaopiekują się wnuczką/kiem i podniosą na duchu. Babcia dla pracującej lub po prostu zmęczonej obowiązkami mamy jest najlepszym rozwiązaniem. I co najważniejsze pomoc babci nic rodziców nie kosztuje.
Zdarzają się takie sytuacje, kiedy babcia nie może jednak pomóc, a rodzice nie chcą oddawać dziecka do przedszkola – wtedy na scenę wkracza niania. Taka opiekunka w zależności od potrzeb rodziców może mieszkać w domu pracodawcy, dojeżdżać do pracy lub, co ostatnio jest modne, rodzice zawożą dziecko do domu niani. Trzeba wtedy wziąć pod uwagę, że zdarzyć się może, że niania zajmuje się jednocześnie jeszcze innymi dziećmi. Co także ma swoje plusy.
Przy wyborze niani trzeba kierować się jej kwalifikacjami, podejściem do dzieci, kulturą osobistą, no i oczywiście zdaniem dziecka. Maluch w towarzystwie takiej osoby musi czuć się swobodnie, bezpiecznie i nie może się z nią nudzić. Warto zapytać taką kandydatkę, jakie zna bajki, gry, zabawy, piosenki dla dzieci. Ważne jest również, aby umiała przygotować obiad dla dziecka, aby zauważyła, kiedy dziecku jest smutno, kiedy zaczyna go łapać przeziębienie. Niania powinna być osobą spokojną, zrównoważoną, cierpliwą, opanowaną, wesołą i ciepłą.
Kryterium jedzeniowe
Jeśli zależy ci na zdrowym odżywianiu – zdziwisz się, bo jest to podstawowy problem przedszkoli. Dzieci jedzą głównie białą mąkę, cukier i nabiał, a to im bardzo szkodzi. Jedzą tak, bo albo nikt nie ma świadomości, że proponuje dzieciom szkodliwy pokarm, albo takie są naciski rodziców (moje dziecko nic innego nie zje). Nawet placówki, które chwalą się zdrową kuchnią, mają na sumieniu sporo grzechów. Alergicy dostają marmoladę (bo muszą coś jeść), weganie masło roślinne (czyli zwykłą niezdrową, ale tanią margarynę), a wszystkie dzieci naleśniki ze słodkim serem (bo jak dzieci zjedzą, to przynajmniej nie będą głodne).
Trudno znaleźć przedszkole, które spełnia kryteria zdrowego odżywiania, nawet te, które należą do programu „Zdrowy przedszkolak” gotują bardzo źle (gdy nikt nie widzi lub nikt nie reaguje), bo tak jest prościej, taniej i bliżej przyzwyczajeń, a w każdym razie tak się wydaje osobom zarządzającym kuchnią lub cateringiem. (My uważamy, że taniej i prościej jest gotować zdrowo!)
Dzieci ze zdrowymi nawykami żywieniowymi kształtowanymi od urodzenia – będą musiały się siłą rzeczy przestawić, bo walka o zdrowie na talerzach w przedszkolach jest zazwyczaj walką z wiatrakami.
Jakie są wasze doświadczenia przedszkolne? Piszcie do nas o tym, co was boli lub cieszy! Podzielimy się waszymi listami w kolejnych artykułach przedszkolnych.
wybór przedszkola nie jest łatwy, ale należy pamiętać, że to dziecko ma się tam dobrze czuć, ma odpowiadać towarzystwo, nie może się bać tam chodzić. Dlatego powinna to być bardzo przemyślana decyzja.
Dokładnie, ma się dobrze czuć, ma czuć się bezpiecznie.
Pelna opieka, super program edukacyjny taki jak na przykład w Przedszkolu Bajka Leszno, jakie ja wybrałam.
Przedszkole, to dobre rozwiazanie.
Bardzo dobry artykuł.
[…] Przedszkola mogą różnić się między sobą podejściem do wychowania oraz metodami edukacyjnymi. Wybór odpowiedniego typu placówki ma kluczowe znaczenie dla rozwoju dziecka. Tutaj polecamy też artykuł o tym jakie przedszkole wybrać dla swojego dziecka. […]