Idzie jeż, jako zabawa wspierająca kształtowanie właściwych zachowań u dzieci 🙂
Jeż posłużył do:
• próby zachęcenia przedszkolaka do jedzenia warzyw (ulubione buraczki jeża przeszły, marchewka spotkała się z ostracyzmem);
• rozrzucania po domu ubrań z prania. Dzieci roznosiły je na plecach do szuflad, chodząc jeżowo – czworakowo. (Tp wspieranie współpracy obu półkul mózgowych, czyli szybkość myślenia, łatwość nauki języków, myślenie przestrzenne);
• zabrania dzieci na kolejny spacer, bez noszenia Księżniczki na rękach, za to z wyglądaniem jeża, zbieraniem liści i kawałków kory do wyścielenia jego norki;
Ponadto to „idzie jeż” wykorzystaliśmy do:
• poznania zwyczajów zwierzęcia (przedszkolak sam przyniósł z przedszkola i podzielił się wiedzą, obyło się bez angażowania wyszukiwarki);
• oraz ocieplania norki – pokoju dziecięcego uszczelkami (rodzice w roli bohaterów);
• wieczornego czytania ulubionego wiersza mamy, „Złoty jeż” i jeżowych masażyków ze szczoteczką (rozwój zmysłu dotyku);
• przelania twórczej energii maluchów na papier.
Wykonanie takiej pracy jest łatwe – daje dziecku poczucie skuteczności, pięknie pomaga w normalizowaniu zmysłu dotyku. Możesz wykorzystać wszystko, co akurat masz pod ręką, my użyliśmy do tego:
• znalezionego kawałka kory;
• kilku liści, które zebraliśmy;
• a także patyczków z bambusowej maty. Jeśli dziecko jest młodsze i boisz się, że się zakłuje, to jeż nie powinien obrazić się na kolce wykonane z patyczków do uszu. Można też podawać dziecku patyczki z nalepioną kulką plasteliny, będzie trudniej się pokłuć;
• plastelinę, klej, farby.
Oryginalnie, zwierz dostał na zimę zapasy z żurawiny – nauka dzielenia się. Oczywiście zaraz po obdarowaniu malucha doszłam do wniosku, że jeż nie ma kłopotów z układem moczowym i żurawina nie jest wymagana. Na szczęście dla całości dzieła, jarzębina czekająca na zimowe dokarmianie ptaków jest niejadalna dla dzieci.
Lubię, gdy maluchy korzystają z naturalnych materiałów – w ramach nauki szacunku do przyrody i promowania idei nie-plastikowego świata. A dobre samopoczucie mamy jest tak samo ważne, jak dzieci, prawda?