Znaczna część społeczeństwa żyje z bieżących zarobków i 1/3 Polaków nie oszczędza w ogóle lub odkłada jedynie ponadplanowe pieniądze (pozostałości z miesięcznych wydatków, premie, wygrana). Największym problemem jest to, że Polacy wydają tyle, ile zarabiają (lub nawet więcej!). Jak wynika z raportu Zabezpieczenie finansowe Polaków, przygotowanego dla Banku Millennium, osoby do 35. roku życia starają się systematycznie odkładać część zarobków. Natomiast osoby starsze oszczędzają już mniej, gdyż czują się bardziej zabezpieczone finansowo, co może być wynikiem poczucia stabilności, większego oparcia w rodzinie i w dzieciach. Ponad połowa obywateli uważa, że powinno się mieć zaoszczędzone chociaż 3 miesięczne pensje, aby można było poczuć się finansowo zabezpieczonym. Jednak, co 25. osoba twierdzi, że nie odczuwa takiej potrzeby.
Wg badania kobietom wystarczą mniejsze kwoty oszczędności, ale mężczyźni wolą posiadać więcej zaoszczędzonych pieniędzy i dlatego odkładają je systematycznie oraz dokładnie szacują kwoty wydatków.
Tymczasem istotne jest posiadanie pieniędzy nie tylko na emeryturę (odkładanie długoterminowe), ale też na tzw. czarną godzinę: złamany ząb, niespodziewany remont, zepsuta pralka, ponieważ wtedy nie ma konieczności pożyczania lub brania z aktualnych środków, które przecież są potrzebne do zapłaty bieżących rachunków.
Jak można zaoszczędzić?
Budżet domowy
W pierwszej kolejności warto zrobić prosty plan budżetu domowego, czyli zastanowić się, na co pieniądze są wydawane, jakie są kategorie poniesionych kosztów, w jakich okolicznościach wydaje się więcej.
Cięcie kosztów warto zacząć od codziennych czynności i zacząć zmniejszać rachunki za energię, ogrzewanie, wodę i światło. Wystarczy zakręcić kran z niepotrzebnie lejącą się wodą, kupić żarówki energooszczędne i gasić za sobą światło oraz wyłączać urządzenia elektryczne, zmniejszać ogrzewanie, gdy planowany jest dłuższy wyjazd z domu.
Większość ludzi nie ma pojęcia, na co tak naprawdę wydaje pieniądze. Idą do sklepu po standardowe domowe zakupy, a pieniędzy ubywa w niewytłumaczalny sposób. Ceny produktów ciągle rosną, co daje sklepom możliwość wprowadzania różnego rodzaju promocji. Dzięki takim metodom klient zaczyna kupować więcej niż potrzebuje, tylko po to, by wykorzystać tę super zniżkę i zaoszczędzić kilka złotych. I tutaj warto się zastanowić, co tak naprawdę jest potrzebne, co się przyda. Kupując na zapas artykuły spożywcze warto kupować tylko te, które zdołamy zużyć przed wyznaczoną na opakowaniu datą ważności. Kupując rzeczy z określonym terminem przydatności warto zwrócić uwagę na jego koniec, gdyż większość promocji obejmuje artykuły z krótkimi datami ważności.
Wiele osób, w ramach oszczędności, kupuje tańszy odpowiednik niektórych przedmiotów. Jednak nie zawsze jest to najlepsze rozwiązanie, gdyż oszczędzanie na jakości się mści, a chytry dwa razy traci. Nie oznacza to, że od razu trzeba wydawać pieniądze na najdroższe sprzęty i przepłacać za logo znanej firmy. Warto wcześniej zastanowić się, na czym nam najbardziej zależy, poszukać informacji na temat danego produktu, porównać ceny w innych sklepach i dopiero podjąć decyzję o kupnie.
Przy zakupach na duże kwoty, warto ponegocjować ze sprzedawcą i poprosić o rabat.
Kolejną zakupową pułapką jest aktualny humor kupującego. W większości przypadków dotyczy to kobiet, które w ramach poprawy nastroju wpadają w zakupowy szał. Na domiar złego zza półek wyłania się jakże miły i przekonywujący sprzedawca, którego namowy w innych okolicznościach pewnie by nie zrobiły wrażenia, ale w tym przypadku jest na odwrót. Warto również pamiętać, aby na zakupy nie chodzić z rozrzutną koleżanką.
Chodząc na zakupy, zawsze bierz listę. Staraj się jej ściśle trzymać, gdyż w domu na spokojnie zaplanowana lista często rozrasta się pod wpływem impulsów już w sklepie. Po powrocie do domu okazuje się, że w siatkach jest zbyt wiele niepotrzebnych rzeczy.
Aby uświadomić sobie, ile pieniędzy wydaliśmy bez sensu, można przez jakiś czas sprawdzać, ile rzeczy wyrzucamy z lodówki. Plasterek wędliny, kawałek sera, nie otwarty jogurt, resztka chleba. W mięsięcznej perspektywie może okazać się, że wyrzuciliśmy nawet kilkaset złotych na śmietnik.
Długi i pożyczki
Ważne jest, aby unikać długów i pożyczek. Co czwarta osoba posiadająca kartę kredytową spłaca jedynie minimum zadłużenia. Karty kredytowe są dobre, gdy np. rezerwujemy bilet lotniczy, ale wydając wirtualne pieniądze, łatwo się wpędzić w długi, które potem trudno spłacić. Oprocentowanie kart kredytowych zwykle jest bardzo wysokie, więc warto zwracać uwagę na datę spłaty i na to, czy bank automatycznie pobierze z konta środki.
Warto również przejrzeć swoje kredyty i zastanowić się, czy można renegocjować umowę lub przenieść kredyt do innego banku na korzystniejszych warunkach, lub czy można skonsolidować kredyty konsumpcyjne i zadłużenie na karcie kredytowej.
Pomoc specjalistów
Jeżeli sami nie wiemy, jak obniżyć wydatki warto skorzystać z pomocy specjalistów – fachowa porada doradcy finansowego pomoże w zagospodarowaniu budżetu. Taka osoba podpowie, jak zbudować plan oszczędnościowy, w co można zainwestować pieniądze, jaki kredyt będzie najkorzystniejszy, gdzie się ubezpieczyć. Aktualnie w branży doradztwa finansowego dominuje model jednoosobowy, czyli jedna osoba jest ekspertem od wszystkiego. Nie jest to dobrym rozwiązaniem, gdyż profesjonalista powinien skupić się na jednej specjalizacji. Ważnym elementem jest, aby wszystkie usługi doradztwa finansowego znajdowały się w jednym miejscu.
Ważne jest, aby nie tylko odkładać pieniądze, ale też je inwestować, by je pomnażać. Samo odkładanie nie przyniesie nam kwoty potrzebnej na emeryturę i może spotkać nas zawód. Warto inwestować zarówno w dobre produkty finansowe, jak i rzeczy (nieruchomości, wartości intelektualne, sztukę i inne), by zwiększyć szansę na zwrot z inwestycji. Dobry doradca finansowy pomoże zagospodarować oszczędności.
Polacy nie są systematyczni w odkładaniu pieniędzy i raczej żyją z dnia na dzień, może warto w takim razie zastanowić się nad słowami znanego amerykańskiego inwestora giełdowego i przedsiębiorcy Warrena Edwarda Buffetta, który mówi: „nie oszczędzaj tego, co zostanie po wydawaniu, a wydawaj to, co zostanie po oszczędzaniu”.