Gdzie się schował lisek i Zwierzęta na wsi to kolejne propozycje od Wydawnictwa Harper Kids. I powiem tak, uwielbiam te ich książeczki. Zawsze się nimi zachwycam i nie mogę wyjść z podziwu dla pomysłowości tych wydań. Oprócz tego, że są piękne i pomysłowe, to podczas ich „czytania” dziecko aktywizuje różnorodne zmysły. Nie tylko może oglądać obrazki, ale również dotykać faktur, czasem coś przesunąć, a jeszcze innym razem powąchać.
Tym razem chcę Ci pokazać książeczki, które są… miłe w dotyku. Zobacz, jak fantastycznie stymulują rozwój dziecka, a wszystko podczas zabawy i miłego spędzania czasu z rodzicami.
Obydwie książki ukazały się w ramach serii Akademia Mądrego Dziecka.
Gdzie się schował lisek
Gdzie się schował lisek to prosta i króciutka książeczka, która zachęci maluszka do zabawy i interakcji z tą książeczką. Na każdej stronie znajduje się pytanie, dotyczące tego, gdzie schowało się dane zwierzątko. Do odnalezienia jest nie tylko tytułowy lisek, ale również krecik, który skrywa się za kopcem, króliczek, który ukrył się za kwiatkiem czy dzięcioł za listkiem na drzewie.
Po pierwsze, to, co ukrywa poszczególne zwierzątka (kopiec, kwiatek, listek czy drzewo) wykonane są z filcu i przyczepione do każdej strony tylko w jednym miejscu. Można więc swobodnie tego przykładowego kwiatka odchylić i znaleźć za nim zajączka.
Po drugie, fantastyczne jest zakończenie. Ostatnie pytanie dotyczy bowiem czytelnika. Zwierzątka pytają: A gdzie jesteś Ty? I tam również znajduje się filcowa zasłonka. A co się za nią skrywa? Niewielkie lusterko, w którym odbija się twarz dziecka, oglądającego książeczkę.
Jakież to zaskoczenie dla malucha! A jaka przyjemność dla niego odnaleźć siebie w książeczce. Nasza mała testerka od pierwszej chwili zakochała się w tej pozycji i teraz każdemu, kto nas odwiedza, każe zajrzeć pod zasłonkę, która skrywa lusterko. Pomysł fantastyczny. Cudowne wykonanie i zabawa z książką na długo.
Zwierzęta na wsi
To również „dotykowa” książeczka, choć o innym charakterze. Już Ci wyjaśniam.
Tym razem na każdej stronie masz przedstawioną nieco inną scenkę, którą można zobaczyć na wsi. Po lewej stronie (na lewej stronicy) znajduje się zagadka, którą trzeba rozwiązać. Dotyczy zwierzątka ukrytego po prawej stronie. Jednocześnie prawa strona jest dodatkowo rozkładana. Zanim ją rozłożysz widzisz tylko fragment zwierzątka. Nie tylko go widzisz. Możesz go też dotknąć i pogłaskać, ponieważ te fragmenty wykonane są z miłych w dotyku materiałów.
Po rozwiązaniu zagadki możesz odchylić skrzydełko, które zakrywa całe zwierzątko i sprawdzić, czy prawidłowo odpowiedziałeś na pytanie.
Tak jak na przykładzie poniżej. Bele siana skrywają jakieś zwierzątko o białej i poskręcanej sierści – widać w samym środku, między belami.
Po odsłonięciu zakładki z belami widzimy, że to… owieczka!
Którą można pogłaskać 🙂
Ta książeczka jeszcze bardziej stymuluje i rozwija dzieci niż poprzednia i wydaje mi się, że przez to przeznaczona jest dla troszkę starszych czytelników niż poprzednia.
Przede wszystkim dziecko musi już miej więcej orientować się w wiejskich zwierzętach. Po drugie, musi wykorzystać myślenie analityczne i syntetyczne. Kto może mieć tak przyjemnie skłębione futerko? No jak to? Owieczka. Dla najmniejszych maluszków skojarzenie małego fragmentu z całym zwierzakiem może być trudne.
Dodatkową zaletą jest to, że każde ukryte zwierzątko pokryte zostało nieco innym materiałem. Koń i krowa są z różnych rodzajów pluszu, owieczka jak widać ma futro skłębione.
Ta książka to naprawdę fantastyczna zabawa i wiele miłych chwil. Myślę, że gdyby dzieci od małego miały kontakt z takimi książkami to rozkochanie ich w literaturze (a potem oczywiście podsuwanie bardziej „poważnych” pozycji) nie byłoby żadnym problemem.