„Gabi. Pierwszy dzień w żłobku” to ciepła i bardzo pomocna książeczka dla rodziców i dzieci, którzy stoją przed perspektywą rozpoczęcia swojej żłobkowej przygody.
Zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców może to być bardzo ważny i przełomowy moment. Dla jednych będzie on łatwiejszy, dla innych trudniejszy. W każdym razie dla wszystkich będzie wyzwaniem i wiele zmieni w życiu całej rodziny.

Po raz pierwszy bowiem dziecko musi iść do placówki, spotkać się z nowymi paniami i nowymi dziećmi. Musi dostosować się do zasad, obowiązujących w żłobku, a jego swoboda jest w pewnym sensie ograniczona poprzez harmonogram żłobkowego dnia.
Pobyt w domu z mamą, babcią czy nianią jest zupełnie inny. Dziecko może się wyspać, ma swoje zabawki, które doskonale zna, swoje otoczenie i swój własny rytm. To ono decyduje, kiedy będzie jadło i kiedy pójdzie na drzemkę. W żłobku tak się nie da. Wychowawczynie musiałby tylko nieustannie krzątać się przy dzieciach. Jedno karmić, drugie usypiać i tak cały czas. Nie byłoby przestrzeni na zabawę czy prace plastyczne.

Dlatego właśnie w żłobku musi być ustalony harmonogram, a dzieci muszą się do niego dostosować.
Pierwszy dzień w żłobku
Drugim ważnym przełomem jest rozstanie z rodzicem lub dotychczasowym opiekunem. Najczęściej jest to rozstanie z mamą, które dla dziecka bywa bardzo trudne. I choć każde dziecko przeżywa to rozstanie na swój sposób, to trzeba się nastawić na to, że do kryzysu dojdzie.
Niektóre maluszki płaczą i tęsknią od pierwszych dni. Inne, zafascynowane nowościami, początkowo przyjmują to rozstanie bardzo pozytywnie i z entuzjazmem, a tęsknota pojawia się dopiero po tygodniu czy dwóch.

Gabi. Pierwszy dzień w żłobku
Książeczka, którą dzisiaj Wam prezentuje, porusza wszystkie te zagadnienia, co powoduje, że dziecko może się z powodzeniem do tego przygotować. Krok po kroku pokazuje, jak wygląda codzienne życie w żłobku, a wszystko na przykładzie malutkiej Gabi, która właśnie rozpoczyna swoją żłobkową przygodę.
Co ważne, książeczka nie pomija również tego, że dziewczynka w pewnym momencie zaczyna tęsknić. Gdy pierwsze emocje opadają, Gabi uświadamia sobie, że już dawno nie widziała swojej mamy i chciałaby się do niej przytulić. Opiekunki reagują i pomagają jej przejść przez ten kryzysowy moment. Nie bagatelizują, nie tłumią dziecięcej tęsknoty. Dają jej się pojawić i łagodnie próbują ją utulić.

Nie od dziś wiadomo, że „przerobienie” z dzieckiem takich ważnych sytuacji, na początek w teorii, pomaga mu przejść przez nie potem w rzeczywistości. Mama może powiedzieć do swojego maluszka: „Zobacz, tak jak Gabi, posiedzisz tu chwilkę, a ja Cię odbiorę po obiadku”.
A że w książce mama przychodzi punktualnie, to dziecko nabiera przekonania, że i u niego wszystko pójdzie dobrze.
Na koniec
Na koniec jeszcze kilka słów. Książeczka jest pięknie ilustrowana, wesoła i kolorowa, a kolory te są łagodne i pastelowe, co powoduje, że sprawia wrażenie wesołej, pozytywnej i radosnej, ale nie krzykliwej, tylko spokojnej. To dobrze. Przyciąga dziecięca uwagę i skłania do zainteresowania się historią. Oswaja emocje i pomaga się z nimi spotkać w zaciszu własnego domu. Stanowi świetną próbę i rozgrzewkę, a jednocześnie daje dziecku pozytywne nastawienie, a to bardzo dużo.