Gdyby nasze dzieci czytały więcej takich książek, nie byłoby problemów z nauką matematyki, fizyki czy chemii w szkole. Coraz częściej mówi się o tym, że to nie brak talentu, ale brak motywacji i wiara w to, że te przedmioty są trudne powodują, że uczniowie mają słabe oceny. A okazuje się, że jest odwrotnie. Fizyka jest pełna przygód, otacza nas i daje powody do ciekawych doświadczeń, o ile – zwracamy na nią uwagę.
Jolanta Wydra-Horwat jest fizyczką i matematyczką i z pewnością zwraca uwagę na te dziedziny w naszej codzienności. Dzięki temu napisała książkę, która zachwyca nasze dzielnicowe dzieci i z pewnością zachwyci też Twoje!
Tu Małgosia i Wojtuś dowiadują się o pozornie skomplikowanych rzeczach. Na przykład takich jak działanie siły, prędkość dźwięku czy światła. Opór powietrza, załamanie światła, fale dźwiękowe, dyfuzja i innych w zupełnie nieskomplikowany, łatwy, dobrze przyswajalny nawet przez małe dzieci sposób.
Fizyka dla maluchów?
Bezwładność nas przewraca w tramwaju, prędkość dźwięku grzmotu bada krasnoludek, lód topi się w rękach kosmitów, promyczek budzi Małgosię głaszcząc po nosku, a zapach choinki i ciasta przybiera postać kuleczek. Rodzeństwo poznaje tajemnice sił rządzących światem przyrody, a przy tym łatwo je polubić, bo Małgosia i Wojtuś są bohaterami z krwi i kości. Wystarczy przeczytać fragment rozdziału o dźwięku:
– Ja mam w uchu ślimaka?! – zapytał z przerażeniem Wojtuś i pobiegł po lusterko.
– Wracaj! To nie jest prawdziwy ślimak, tylko taki przewód skręcony w kształt ślimaka – śmiejąc się, zawołał tata. – Na końcu drgania są zamieniane na impulsy nerwowe i docierają do mózgu, a my je odbieramy jako dźwięki.
– Nie wiedziałem, że ucho jest takie ciekawe – powiedział Wojtuś. – „Jak powiem kolegom, że każdy ma w uchu ślimaka, to nikt mi nie uwierzy” – pomyślał.
– A wiesz, że istnieją też takie dźwięki, których nie słyszymy? – mówił tata, nalewając do szklanek soku pomarańczowego. – Są to infradźwięki i ultradźwięki.
– Wiem, wiem, bo mama mówiła mi o nich. Mówiła, że jak byłem u niej w brzuszku, to ona mnie widziała na USG.
– Tak – odpowiedział tata, przypominając sobie czasy, gdy po raz pierwszy zobaczył na monitorze malutkiego Wojtusia, a kilka lat później Małgosię. – USG to badanie wykorzystujące właśnie ultradźwięki.
– Nietoperze też je wykorzystują, żeby ominąć przeszkody nocą – chwalił się swoją wiedzą Wojtuś.
– Tak, to prawda. Natomiast źródłem infradźwięków może być wiatr, trzęsienie ziemi czy tornado – tata wstał od stołu i przeciągnął się.
– Tatusiu, a jeszcze chciałbym się dowiedzieć jednej rzeczy. W gitarze źródłem dźwięku jest drgająca struna, a co drga w trąbce?
– Powietrze, które wdmuchujesz – odpowiedział tata i zaproponował – chodź do pokoju, posłucham, jak śpiewasz…”
„Przygody z fizyką”
„Przygody z fizyką…” to 9 opowiadań dla dzieci, które pokażą im, że świat fizyki jest piękny i zrozumiały. Na takiej podwalinie można łatwo zbudować zainteresowanie naukami ścisłymi i pomóc dziecku odnaleźć się w postrzeganych jako trudne przedmiotach.
Książka może się też stać inspiracją dla rodziców, którzy przypomną sobie lub dowiedzą się ciekawostek ze świata przyrody. Bo czy na pewno wiecie, dlaczego nic nie przewraca się na stole, gdy szybkim, zdecydowanym ruchem zdejmiecie z niego obrus?
Polecamy dla każdego przedszkolaka!
Książka wydana przez wydawnictwo Pentliczek pod naszym patronatem, oprawa miękka, 45 stron.