Dziwne zwierzęta – czyli jaki? Mrówkojad to bardzo dziwne zwierzę. Nie to, co Orzesznica, wiadomo, że Orzesznica jest zupełnie zwyczajna, choć w porównaniu z Mrówkojadem już to takie pewne nie jest. Mrówkojad postanawia dowiedzieć się, jakie zwierzę jest najdziwniejsze na świecie.
Ciepła, ciekawa historia o tym, że wszyscy są wyjątkowi i o tym, że każdy jest dziwny. Pełna humoru, nieco przewrotna i wciągająca. Mrówkojad i orzesznica organizują konkurs na najdziwniejsze zwierzę. Zgłoszenia napływają z całego świata. Zgłasza się świnka morska, krowa, mrówki (czy to na pewno są zwykłe zwierzęta?), jest żuk gnojowy, jętka, dziobak, pangolin. Są też pomysły orzesznicy i mrówkojada, jak zorganizować, przeprowadzić i rozstrzygnąć konkurs. Czy się uda?
Dziwne zwierzęta – czy takie istnieją?
Zdradzimy Wam nieco tajemnicy – konkurs zostanie rozstrzygnięty niespodziewanie i zaskakująco. A przy tym będzie to rzeczywiście dobre wyjście. Bo czyż istnieje w ogóle dziwne zwierzę? Albo wcale nie dziwne?
Przyjaźń Mrówkojada i Orzesznicy jest piękna. Mimo że nos Mrówkojada jest długi, a nawet bardzo długi, a Orzesznicy mały, dziwnie mały. Uzupełniają się, tworzą wspólnie pomysły, przeprowadzają konkurs i wyłaniają zwycięzcę (choć w zasadzie są to zwycięzcy) i dowiadują się dzięki temu czegoś o sobie, czegoś bardzo ważnego.
Język książki jest bardzo ciekawy, oddaje sposób myślenia zwierzątek, ma swój wyrazisty styl i widać, że autor i tłumacz wiedzieli, co robią. Niestety miejscami sili się na młodzieżowy: siema, luz, co nie?. W moim odczuciu jest to sztuczne i niepotrzebne.
Książka jest ładnie złożona i nadaje się także dla dzieci, które samodzielnie czytają.